Foreksowe typy na styczeń. Uwaga skupiona na dolarze, złocie i Wall Street

Zwycięzcą portfeli foreksowych w 2022 r. jest Bartosz Sawicki z firmy Cinkciarz.pl. Zarobił w ciągu 12 miesięcy blisko 33 proc. Na co warto stawiać na początku nowego roku?

Publikacja: 04.01.2023 21:06

Foreksowe typy na styczeń. Uwaga skupiona na dolarze, złocie i Wall Street

Foto: AdobeStock

Chociaż wydawać by się mogło, że grudzień na rynkach nie był aż tak burzliwym okresem jak kilka wcześniejszych miesięcy 2022 r., to dla ekspertów biorących udział w typowaniu portfeli foreksowych okazał się on jednak sporym wyzwaniem. Wiele typów okazało się przestrzelonych i odbiło się na stopach zwrotu za ubiegły miesiąc. W efekcie tylko jeden z analityków zakończył miesiąc na plusie. Z drugiej strony, grudzień nie namieszał zbytnio w klasyfikacji generalnej i na ostatniej prostej nie doszło już do wielkich przetasowań, których można było oczekiwać jeszcze na początku grudnia.

Lider się obronił

W ostatnim miesiącu 2022 r. najlepsze okazały się typy przygotowane przez Marka Rogalskiego, analityka DM BOŚ. Jego portfel wypracował ponad 2 proc. zysku, a w dużej mierze była to zasługa krótkiej pozycji na indeksie S&P 500. Rogalski dzięki temu poprawił stopę zwrotu w 2022 r. Jego wszystkie typy dały „zarobić” prawie 10 proc. To dało mu czwarte miejsce w klasyfikacji.

Walkę o pierwsze miejsce w 2022 r. stoczyli Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl, oraz Kamil Cisowski z DI Xelion. Ten drugi po słabym początku roku, w ostatnich miesiącach 2022 r. błyskawicznie odrabiał straty i wydawało się, że będzie w stanie powalczyć z Sawickim, który od lipca nieprzerwanie był na czele stawki. Jednak portfele grudniowe przygotowane przez Cisowskiego i Sawickiego zaliczyły niewielką zmianę, a to oznacza, że najlepszą stopę zwrotu w 2022 r. w naszej „zabawie” „wykręcił” Bartosz Sawicki. Jego typy dały w sumie stopę zwrotu 33 proc. Cisowski zarobił z kolei niecałe 28 proc. Na najniższy stopień podium, rzutem na taśmę, wskoczył Marcin Kiepas z firmy Tickmill. Zarobił niemal 13 proc. Co prawda przed ostatnim miesiącem rywalizacji wydawało się, że na pudle znajdzie się Sobiesław Kozłowski z Noble Securities, jednak w grudniu pogrążyła go długa pozycja na rynku gazu.

Czytaj więcej

Eksperci wykorzystali okazje i pokonali bessę

Amerykańska waluta w centrum uwagi

Rok 2022, chociaż był burzliwy i pewnie jeszcze długo będzie wspominany, jest już przeszłością. Rynek nie śpi, a i rywalizacja w ramach portfeli foreksowych zaczyna się od nowa. Czego eksperci spodziewają się styczniu? Wszystko znów może kręcić się wokół dolara, który w IV kwartale 2022 r. głównie tracił na wartości. Nie brakuje głosów, że teraz przyszedł czas na zmianę nastawienia do amerykańskiej waluty.

– Oczyma wyobraźni inwestorzy widzą już mityczny wręcz pivot Fedu. Jednocześnie faktyczne wskaźniki pokazują początki trendów dezinflacyjnych w państwach strefy euro. Nie dostrzegam więc więcej paliwa do wzrostów euro – mówi Łukasz Wardyn z CMC Markets, który obstawia spadek głównej pary walutowej. Podobny kierunek obrał Andrzej Kiedrowicz z PKO BP.

– Utrzymanie jastrzębiego nastawienia przez Fed powinno oddalić perspektywę rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych w USA w II połowie 2023 r., co powinno doprowadzić do odreagowania notowań dolara wobec euro po istotnej przecenie w IV kwartale 2022 r. – uważa ekspert.

Mocny dolar może czkawką odbić się również innym walutom, także w naszym regionie. Zdaniem ekspertów styczeń może być trudny chociażby dla węgierskiego forinta, ale też i złotego.

– Grudzień był dla dolara bardzo trudny za sprawą jastrzębich decyzji i wystąpień decydentów w EBC i BoJ, a korzystał na tym cały koszyk, często najsilniej jego słabsza część. Silnie odbijał w górę m.in. węgierski forint, co przy problemach tamtejszej gospodarki wydaje nam się dobrą okazją, by zająć na nim krótką pozycję. Największym ryzykiem będą dla niej ewentualne pozytywne przełomy w konflikcie Viktora Orbana z UE, ale nie wykluczamy także, że relacje się dalej pogorszą – wyjaśnia zajęcie krótkiej pozycji na parze USD/HUF Kamil Cisowski z DI Xelion. Podobny los co forinta może spotkać także złotego.

– Różnica między poziomem inflacji w Polsce i USA przy zmniejszającym się dysparytecie stóp procentowych uzasadnia zwiększone prawdopodobieństwo ruchu wzrostowego USD/PLN – uważa Mateusz Namysł z Santander BM, który od stycznia dołącza do rywalizacji w ramach portfeli foreksowych.

Czytaj więcej

Portfele na styczeń

Mocna wiara w złoto

Kiedy mowa o rynku surowców i towarów, na pierwszy plan wśród typów ekspertów, wyłania się złoto, które też ma za sobą udane miesiące. Ruch ten ma być kontynuowany, tak przynajmniej uważają analitycy.

– Notowania złota zaczynają dyskontować zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych. Ponadto przebywają w krótkoterminowym kanale wzrostowym, więc zwyżka może być kontynuowana w najbliższych tygodniach – uważa Michał Krajczewski z BM BNP Paribas Bank Polska. W złoto wierzą także Łukasz Wardyn oraz Rafał Sadoch z BM mBanku. – Złoto zachowuje się bardzo dobrze mimo jastrzębiej retoryki banków centralnych, co sugeruje kontynuację odbicia w górę – twierdzi Sadoch.

W przypadku innych aktywów tak dużej zgodności ekspertów już nie ma. Dotyczy to zarówno tych popularniejszych instrumentów, jak ropa naftowa, czy też bardziej „egzotycznych”, jak chociażby pszenica.

We wzrost ceny ropy naftowej wierzy na przykład Sawicki, czyli zwycięzca rywalizacji w 2022 r. – Aktywne zarządzanie wydobyciem przez OPEC+, perspektywa wzmożonego popytu Chin oraz konieczność odtwarzania strategicznych rezerw w USA. Kombinacja tych trzech czynników powinna zamykać drogę do kontynuacji spadków cen surowca – przekonuje Sawicki. Inne zdanie ma Sobiesław Kozłowski, który widzi jednak więcej argumentów za spadkami cen surowca.

– Spowalniająca gospodarka globalna będzie oznaczała mniejszy popyt na ropę naftową i postępującą dezinflację, której „ofiarą” będą notowania ropy naftowej – uważa Kozłowski.

Ciekawą sytuację mamy w przypadku pszenicy. Jeden z ekspertów widzi bowiem szansę na wzrost cen, drugi z kolei obstawia odwrotny kierunek. – Na początku grudnia ceny pszenicy wykonały zwrot w górę z poziomu sierpniowego dołka. Mała dynamika tego zwrotu wskazuje na ryzyko powrotu spadków – uważa Marcin Kiepas z firmy Tickmill. Piłeczkę odbija Marek Rogalski z DM BOŚ.

– W średnim terminie zaczyna nam się kształtować podwójne dno. Motorem do zwyżek mogą być obawy co do mniejszej podaży w 2023 r. (poza wojną w Ukrainie mamy gorsze perspektywy zbiorów w Ameryce Południowej w nadchodzącym sezonie) – uważa Rogalski.

Ameryka, a u nas sWIG80

Różnice zdań pojawiają się także, kiedy mowa jest o indeksach giełdowych. Przeważają jednak pozytywne opinie, w szczególności w odniesieniu do amerykańskich wskaźników.

– Rajd św. Mikołaja się nie udał, ale efekt stycznia wciąż może być w grze. Dodatkowo ze względu na bliski limit długu w USA, na rynku może zwiększyć się płynność ze względu na dodatkowe środki płynące z Departamentu Skarbu – mówi Michał Stajniak z XTB, który w styczniu typuje wzrost indeksu Nasdaq 100.

– Po bardzo słabym 2022 r. na rynkach akcji, pierwsze tygodnie 2023 r. powinny upłynąć pod znakiem wzrostów i nadziei na to, że ten rok będzie znacznie lepszy. Mocno przeceniony rynek technologiczny w USA powinien być jednym z beneficjentów takiej wiary w lepszy 2023 r. – uważa z kolei Kiepas.

Eksperci wskazują, że z optymizmem można patrzeć także i na nasz rynek. W tym przypadku bardziej skłaniają się oni w stronę indeksu sWIG80 aniżeli WIG20, który przecież w ostatnich miesiącach zaliczył już imponujący rajd.

– Wobec utrzymującej się relatywnej siły rodzimego rynku nie widać obecnie przeszkód w realizacji pozytywnego „efektu stycznia”. Przy tym, w odróżnieniu od WIG20, sWIG80 wydaje się być po zdrowej korekcie fali zwyżki z IV kwartału – uważa Kozłowski.

– Indeks mniejszych spółek na GPW przecenił się mocniej względem mWIG40 i WIG20 w II połowie grudnia. Biorąc pod uwagę korzystną historyczną sezonowość w I kwartale, można jednak oczekiwać lepszego zachowania „misiów” w najbliższych tygodniach – dodaje z kolei Krajczewski.

Szeroko rozumiany rynek forex w 2022 r. charakteryzował się bardzo dużą zmiennością. Czynników ryzyka w otoczeniu być może jest teraz nieco mniej, ale to nie oznacza, że będzie brakować emocji. Walka ekspertów zapowiada się bardzo ciekawie. Kto tym razem będzie najlepszy? Przekonamy się o tym za rok.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty