Na obronę byków trzeba powiedzieć, że walczyły z silnymi dolarem i euro oraz spadkami na giełdach europejskich. Obroty wzrosły o około 150 mln zł do 1,25 mld zł. Najgorzej wypadły średnie spółki – minus 0,7 proc. Za to maluchy zyskały 0,4 proc. Największe duże giełdy z Europy wtorek kończyły pod kreską. CAC 40 spadł o 0,6 proc. DAX oddał 0,9 proc., a FTSE 250 1 proc.
W USA Nvidia po trzech dniach sporych spadków wtorek kończyła zwyżką o 6,8 proc. A Nasdaq Composite poszedł w górę o 1,3 proc., S&P 500 zyskał 0,4 proc. I odwrotnie niż w poniedziałek, indeksy tzw. starej gospodarki zniżkowały – np. DJIA spadł o 0,8 proc. Czy to oznacza koniec korekty spółek technologicznych?
Dzisiaj w Azji przeważają wzrosty. Liderką była giełda w Tokio. Nikkei 225 zyskał 1,4 proc.
Warszawa znowu błyszczy na tle Europy
Kamil Cisowski, DI Xelion
Nie było wielkim zaskoczeniem, że wtorkowa sesja przyniosła korektę na europejskich rynkach akcji. W większości otworzyły się one na niewielkich minusach i przez cały dzień pozostawały w trendzie bocznym, w niektórych przypadkach (Londyn, Mediolan, Madryt) otwarcie było bliskie poziomom neutralnym, ale przecena została pogłębiona w trakcie dnia. Bilans sesji głównych indeksów to spadki od 0,23% (Stoxx 600) do 0,81% (DAX).