We środę odreagowały banki. Branżowy indeks zyskał +1.5%, jednakże finisz wypadł pod oporem. Zabrakło około 50 punktów, aby WIG-Banki przebił się przez majowe minima. Zwyżki cen akcji Pekao oraz PKO BP wystarczyły, aby utrzymać WIG20 nad kreską. W ciągu dnia indeks zszedł na nowe, miesięczne minima. Jednakże finisz wypadł tuż przy poziomach z otwarcia sesji. Po wybiciu się dołem z klina nie można wykluczyć korekty wzrostowej. Z drugiej strony od wielu miesięcy trwa konsolidacja o dodatnim nachyleniu. To sprawia, że wszelkie próby wygenerowania mocniejszych sygnałów sprzedaży mogą okazać się fałszywe.
„Trzybilionowa” nVIDIA, nowe szczyty S&P500 i NASDAQ
Kamil Cisowski, DI Xelion
Środowa sesja, zgodnie ze wskazaniami kontraktów, rozpoczęła się w Europie i w Polsce na plusach. Tym razem na większości giełd nie widzieliśmy ataku podaży po otwarciu rynku kasowego, indeksy wahały się bardzo niewiele do okolic południa, a następnie zaczęły dalej rosnąć, by lekko korygować się po godzinie 15:00 czasu polskiego. Finalny bilans dnia, zwyżki od 0,14% (FTSE100) i 0,83% na FTSE MiB, nie jest zły, ale powodu do zachwytów również nie daje – brak branży półprzewodnikowej pozostaje głównym czynnikiem negatywnie różnicującym Stary Kontynent od USA.
WIG20 wzrósł o 0,47%, mWIG40 o 0,60%, a sWIG80 spadł o 0,05%. Na GPW problem przeceny po otwarciu zaistniał, później główny indeks poruszał się bez wyraźnego kanału, na szczęście zamykając się w pobliżu górnego ograniczenia kanału dziennej zmienności. WIG_Banki odreagowywał wtorkowe załamanie, rosnąc o 1,5%, o 1,28% drożało LPP. Silnym hamulcowym był niestety KGHM (-3,04%). W drugim szeregu świetnie zachowywały się ING (+2,60%), Millenium (+2,75%) i XTB (+2,95%), bardzo mocno drożały 11Bit (+5,80%) oraz Neuca (+4,43%), ale dość mocno ciążyło mWIG-owi CCC (-2,92%).
Wskaźnik ISM z amerykańskiego sektora usługowego zmiażdżył oczekiwania, rosnąć z 49,4 pkt. i 53,8 pkt. (9-miesięczne maksima) i dając pretekst to euforycznej sesji w USA. Niezwykły odczyt wynika przede wszystkim z bardzo nietypowego skoku subkomponentu zamówień eksportowych (z 47,9 pkt. w kwietniu 61,8 pkt. w maju). S&P500 wzrosło 1,18%, a NASDAQ o 1,96%. nVIDIA drożała o 5,16%, przekraczając 3 bln USD kapitalizacji, wyprzedzając Apple i zbliżając się do Microsoftu. Ciekawostką może być fakt, że już kiedyś (2002 r.) producent chipów był wart więcej niż firma Steve’a Jobsa, ale wówczas wartość każdej ze spółek wynosiła poniżej 10 mld USD. Obecny wzrost jest bezprecedensowy w każdym aspekcie – jeszcze nigdy tak duża spółka nie rosła tak szybko. Wczoraj szedł za nią cały sektor półprzewodników, o 3,39% drożała też Meta, Microsoft o 1,91%.
Sesja w Azji ma wzrostowy charakter, choć lekko spadają rynki chińskie, kontrakty futures na indeksy amerykańskie stoją w miejscu. Sesja w Polsce i Europie rozpocznie się pewnie od lekkich wzrostów, choć będą one pewnie tylko cieniem wczorajszego zachowania Wall Street. Warto zwrócić uwagę, że wczorajsze dobre dane w niczym nie szkodziły rynkowi obligacji, który notował piątą wzrostową sesję z rzędu, wspierając m.in. kruszce. Można to odczytywać jako sygnał wiary, że dzisiaj cykl obniżek stóp procentowych rozpocznie EBC, a we wrześniu podąży zanim Fed. Sami zakładami dokładnie taki scenariusz, choć nie sądzimy, by miał się on zrealizować w wydaniu „złotowłosej”, a raczej przy korekcie rynku akcji.