Nostalgia za dzieciństwem

W trzeciej odsłonie inspirowanej zbliżającymi się Targami Auto Nostalgia 2023, które odbędą się 22–23 kwietnia w warszawskim Expo XXI, przedstawiam trzy bardzo różne samochody. Łączy je w zasadzie jedno – epoka, z której pochodzą. Moje dzieciństwo.

Publikacja: 16.04.2023 14:43

To prekursor rekreacyjnych aut, wygodnych i praktycznych, stylizowanych terenowo.

To prekursor rekreacyjnych aut, wygodnych i praktycznych, stylizowanych terenowo.

Foto: Fot. Giełda Klasyków

Gdy dorastałem w latach 70. i 80. XX wieku, na polskich drogach królowały kanciaste fiaty 125p i maluchy, polonezy, syrenki, trabanty, zastawy, łady i inne auta z demoludów. Nie były z reguły piękne, ale mam do nich sentyment. Jednak największe emocje wzbudzały wtedy te rzadki samochody zachodnie, które z kolegami nazywaliśmy – wszystkie jak leciały – „fordami”. Podobnie jak wszystkie fajne buty sportowe były „adidasami”.

Talbot Matra Rancho niełatwo spotkać, zwłaszcza w tak dobrym stanie.

Talbot Matra Rancho niełatwo spotkać, zwłaszcza w tak dobrym stanie.

Foto: Fot. Giełda Klasyków

Dziś już lepiej rozróżniam marki samochodów i oto kilka z takich dawnych gwiazd, które zobaczyć będzie można na Auto Nostalgii w kolekcji Giełdy Klasyków.

Talbot Matra Rancho bywa nazywany pierwszym lifestylowym autem w historii. Z pewnością był jednym z pierwszych kombivanów. Ten rzadki dziś rarytas produkowany był przez francuską firmę Matra w latach 1977–1984 na bazie konstrukcji Simki 1100. Ten pięknie zachowany egzemplarz z 1980 roku trafił do Polski ze Szwecji. Wrażenie robi kolorystyka nadwozia i wnętrza, przyciemnione brązem szyby. Pod maską pracuje motor benzynowy o pojemności 1442 cm sześc. i mocy 80 KM. Skrzynia jest manualna.

Oryginalnie prezentuje się kompozycja zielonego lakieru z brązowym wnętrzem.

Oryginalnie prezentuje się kompozycja zielonego lakieru z brązowym wnętrzem.

Foto: Fot. Giełda Klasyków

„Samochód wolny od korozji, co jest rzadkością w tym modelu. Podwozie prezentuje się bardzo dobrze, co można zobaczyć na zdjęciach. Opony z 2017, praktycznie bez śladów zużycia.

Trzy lata temu założony został nowy układ wydechowy. Od tego czasu auto przejechało około 2 tys. km. Samochód zakupiony został w 2023 roku z aktualnym szwedzkim badaniem technicznym, choć znaleźliśmy kilka miejsc do poprawki.

Nazwa Quattroporte oznacza dosłownie „czterodrzwiowy”.

Nazwa Quattroporte oznacza dosłownie „czterodrzwiowy”.

Foto: Fot. Giełda Klasyków

Kupiliśmy nowe przednie amortyzatory, nowe tylne łożyska, w najbliższych dniach planujemy prace serwisowe” – czytamy w opisie. Samochód jest już wstępnie zarezerwowany przez klienta, więc nie podano ceny. Podobny na brytyjskim rynku wyceniono na równowartość około 25 000 zł. Warto poszukać Rancho w dobrym stanie, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Z innej części Europy pochodzi Volvo 144 Grand Luxe Automatic. Seria 140 zastąpiła słynnego Amazona w 1966 roku. Na początku dostępny był tylko sedan – model 144, ale później do oferty dołączyło coupé – 142 i kombi – 145. Samochody te wyróżniały się zaawansowaniem pod względem bezpieczeństwa.

Foto: fot. mat. prasowe

Karoseria była bardzo odporna na skręcanie, miała kontrolowane strefy zgniotu. Zastosowano nowoczesny jak na owe czasy system hamulcowy i łamaną kolumnę kierowniczą oraz deskę rozdzielczą wyposażoną w specjalne wzmocnienia, które chroniły kierowcę podczas kolizji. Prezentowany tu egzemplarz Volvo 144 to rocznik 1973 w topowej, rzadkiej wersji Grand Luxe. Jest napędzany 124-konnym silnikiem benzynowym 2.0 z wtryskiem Bosch D Jetronic i wyposażony w automat. Przebieg wynosi 154 000 km, a cena 79 000 zł.

To śliczne Volvo 144 w topowe wersji Grand Luxe sprowadzono ze Szwajcarii.

To śliczne Volvo 144 w topowe wersji Grand Luxe sprowadzono ze Szwajcarii.

Foto: Fot. Giełda Klasyków

I gratka na koniec – limuzyna opisywana już w naszym cyklu, więc tylko o niej wspomnę. To olśniewający Maserati Quattroporte III z 1981 roku. Ta generacja modelu znanego od początku lat 60. była dziełem mistrza Giorgetto Giugiaro. Sprowadzony z Włoch egzemplarz jest wyposażony w 280-konny motor benzynowy o pojemności 4900 cm sześc. i przebiegu 91 000 km. Skrzynia oczywiście automatyczna. Jest zachowane niemal w całkowicie oryginalnym stanie, dotyczy to również wnętrza. Ten stylowy klasyk jest wart aż 179 000 zł.

Foto: Fot. Giełda Klasyków

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy