Jak wynika z Ogólnopolskiego Badania Inwestorów z 2012 roku, które zostało przeprowadzone przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, 37,9 proc. inwestorów indywidualnych kupuje akcje na ponad rok. Wychodzi na to, że ponad jedna trzecia inwestorów nie ma ochoty na codzienną walkę z rynkiem. I zamiast nieustannie śledzić wskaźniki i wykresy spółek, woli na dłużej związać się z konkretnymi firmami.
Kilka prostych zasad
Przy długoterminowym inwestowaniu fundamenty odgrywają kluczową rolę. – Mowa winna być o fundamentach pojmowanych wielowymiarowo, tzn. nie tylko spółki jako takiej, ale również sektora, w jakim działa, oraz nade wszystko jakości zarządu – mówi Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
Zdaniem ekspertów optymalnym rozwiązaniem powinna być silna fundamentalnie spółka, operująca w sektorze z perspektywami rozwoju oraz zarządzana przez kompetentny i stabilny zarząd. – Ponadto patrząc na samą spółkę, warto uwagę zwracać nie tylko na zyski, jakie generuje, ale może przede wszystkim wolne przepływy pieniężne, czyli w skrócie gotówkę, jaką dany podmiot wytwarza. O to przecież chodzi w biznesie, by generować gotówkę, którą później można dystrybuować akcjonariuszom. Można to robić poprzez reinwestycje w biznes, gdy jego perspektywy rozwojowe to uzasadniają i wówczas mamy do czynienia ze spółkami wzrostowymi – mówi Łukasz Bugaj. – Można również gotówkę wypłacać akcjonariuszom w formie dywidend lub skupu akcji, co jest częstym przypadkiem w już ustabilizowanych biznesach, o których często mówimy jako spółki wartościowe – dodaje.
– Kluczowa jest długoterminowa progresja zysków spółki, której koniecznie musi towarzyszyć wzrost przychodów. Analizę historycznych wyników można powiązać z horyzontem inwestycyjnym, np. rozpatrując dwuletnią perspektywę czasową, należy wziąć pod uwagę progresję wyników spółki w ciągu przynajmniej ostatnich czterech lat. Dodatkowo w analizie pomagają prezentowane przez spółki regularne prognozy wyników, które następnie są realizowane – podkreśla Tomasz Chwiałkowski, analityk BM Bank BPH.
O tym, czy spółka pomnaża środki powierzone jej przez akcjonariuszy, informuje wskaźnik zwrotu na kapitale (ROE). – Choć generalnie im wyższy ROE, tym lepiej, to poziom wskaźnika należy odnieść do sektora, w którym działa dany podmiot. Najwyższy poziom w sektorze powinien stanowić dobre rokowanie co do przyszłego zachowania akcji – tłumaczy Chwiałkowski.