Akcje są wyjątkowo tanie. Tak przynajmniej można wnioskować z zachowania insiderów, czyli osób mających dostęp do informacji poufnych, którzy we wrześniu kupowali papiery zarządzanych spółek. Wydali na nie ponad 15 mln zł – wynika z naszych obliczeń. To najwięcej w ujęciu miesięcznym w tym roku.
Czytaj i komentuj: Menedżerowie kupują, a kursy dalej spadają
– Z pewnością insiderzy uważają, że akcje są tanie. Znają jednocześnie bieżącą sytuację spółki i jej perspektywy. Kupując papiery na spadającym rynku, mogą też chcieć ustabilizować notowania firmy. Przy niewielkim obrocie czasem to przynosi efekty – mówi Marcin Materna z DM Millennium. Menedżerowie mogli handlować, bo otworzyło się dla nich tzw. okno transferowe. W sierpniu, ze względu na publikację raportów półrocznych, obowiązywały okresy zamknięte, w których insiderzy mają zakaz kupowania i sprzedawania akcji.
Kupują szefowie AmRestu
Najwięcej, bo około 3,5 mln zł w ramach kilku transakcji, zainwestował Henry McGovern, przewodniczący rady nadzorczej AmRestu. Tym samym kontynuował inwestycje dokonywane w poprzednich miesiącach. W rozmowie z „Parkietem" wielokrotnie podkreślał wiarę w dobre perspektywy rozwoju restauracyjnej firmy. A Maciej Zientara, członek rady nadzorczej Black Lion NFI, pośrednio (przez kontrolowaną spółkę) wydał na akcje firmy ponad 1 mln złotych.