Początek Bomi sięga 1995 r., kiedy w Gdyni otwarty został pierwszy sklep. Wiadomo, że nazwa sieci powstała od inicjałów założycieli, którzy jednak woleli pozostać w cieniu. Szefem rady nadzorczej został Stanisław Okonek, który później stanął na czele zarządu i został jednym z udziałowców.
Kiedy otwierał pierwszy duży sklep Bomi, okazało się, że brakuje towaru. Zamówił raczej niespotykane powszechnie w sklepach spożywczych produkty z wyższej półki. Ku wielkiemu zaskoczeniu udziałowców wszystko sprzedawało?się rewelacyjnie i tak Bomi zostało siecią delikatesową.
W 1999 r. firma otworzyła pierwszy sklep w Warszawie, potem ruszyła do kolejnych miast. Po latach pojawił się inwestor, DM IDMSA. Spółką zainteresowała się także grupa innych inwestorów chcących kupić akcje.
Na giełdę!
Po latach rozwoju przyszedł pomysł, by wejść na giełdę. Część przedstawicieli rodzinnych firm handlowych uważa, że stało się to za szybko. – Firma nie potrzebowała pilnie gotówki na rozwój, miała na rynku doskonałą markę i centra handlowe same zabiegały o to, żeby się nich pojawiła. Spółka giełdowa to zupełnie co innego. Szczegóły wszystkich większych umów musi ogłaszać raportem bieżącym. Trochę to ich szanse ograniczyło – mówi jeden z założycieli dużej sieci handlowej.
Akcje Bomi zadebiutowały na warszawskiej giełdzie 20 sierpnia 2007 r. Wartość oferty sięgnęła 99 mln zł, z czego 46 mln zł stanowiła nowa emisja. Spółka zaoferowała ponad 4,3 mln akcji, w tym 2,3 mln sprzedawane przez dotychczasowych akcjonariuszy i 2 mln akcji nowej emisji.