Vistula może zyskać na ożywieniu gospodarki

Odzieżowo-jubilerska grupa powoli wychodzi na prostą. Poprawia wyniki i spłaca zadłużenie. Analitycy zaznaczają, że w razie poprawy koniunktury jej kurs powinien wzrosnąć.

Aktualizacja: 16.02.2017 02:05 Publikacja: 15.01.2013 10:59

Vistula może zyskać na ożywieniu gospodarki

Foto: GG Parkiet

Grupa Vistuli obecnie zrzesza cztery marki: Wólczankę i Vistulę (odzież męska), Deni Cler (odzież dla kobiet) i jubilerskiego W. Kruka. W naszym rankingu najbardziej wartościowych spółek z branży sprzedaży dóbr konsumpcyjnych Vistula zajęła 6. miejsce (patrz tabela str. 10). W kategoriach finansowych plasuje się na dalekiej pozycji, ale pomogły jej niskie wyceny rynkowe. Wskaźnik C/WK dla Vistuli wynosi zaledwie 0,44, a C/Z 10. W ciągu ostatnich dwóch lat akcje firmy potaniały o prawie 50 proc. Zdaniem analityków spadek ten uwzględniał problemy spółki z zadłużeniem (na koniec III kwartału łączne zobowiązania sięgnęły 265 mln zł).

Wyniki powoli się poprawiają

Ale od pewnego czasu rynek lepiej postrzega firmę. W sierpniu Vistula pozyskała 18 mln zł, sprzedając wszystkie 22 mln oferowanych przez siebie akcji. Jednak eksperci podkreślają, że wciąż byt firmy zależy od głównego wierzyciela, czyli banku BNP?Paribas. Na razie Vistula regularnie spłaca zadłużenie i nie ma problemów z finansowaniem, o czym świadczy zrolowanie w grudniu 50 mln zł długu za pomocą rocznych obligacji.

– Obecnie najważniejszą dla nas rzeczą jest działalność operacyjna. Aby osiągnąć lepsze wyniki, musimy zwiększać sprzedaż i obniżać koszty. Tu widzę pole do poprawy – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.

Dla wyników spółki zawsze najważniejsze są trzy ostatnie miesiące roku. Szczególnie istotny jest grudzień, kiedy sektor jubilerski może dać przychody trzykrotnie, a modowy dwukrotnie wyższe niż w pozostałych miesiącach. – Grudzień był dobry, ale nasze mocno rozbudzone oczekiwania były nieco większe. W całym roku, a szczególnie w grudniu, zdecydowanie lepiej radził sobie segment modowy, w jubilerskim było nieco gorzej. Cały rok oceniamy pozytywnie – mówi prezes Vistuli.

– Wszystko wskazuje na to, że Deni Cler, które w ostatnich kwartałach miało gorsze wyniki, nie zanotowało straty w ubiegłym roku. Z pewnością poprawimy wynik całej grupy po trzech kwartałach, kiedy na czysto zarobiliśmy 3,6 mln zł i mieliśmy 12,5 mln zysku operacyjnego. Jest szansa, że w całym roku osiągnęliśmy dwucyfrowy zysk netto – dodaje Pilch. W 2011 r. firma na czysto wyszła na zero.

Spadek popytu konsumpcyjnego może martwić przedstawicieli branży handlowej, którzy przygotowują się na gorsze czasy. – W pierwszej dekadzie stycznia nie zanotowaliśmy znaczącego spadku popytu. Do całego roku podchodzimy jak zawsze ostrożnie, ale jednak optymistycznie. Spodziewamy się lepszej drugiej niż pierwszej połowy roku. Nie sądzimy jednak, że pierwsze miesiące tego roku będą bardzo trudne – zaznacza Pilch.

Dług spłacany, ale nadal ciąży

– Mała skala rozwoju jest bolączką firmy, a wiodący detaliści, LPP i NG2, zwiększają powierzchnię handlową w tempie ok. 30 proc. rocznie. Przez duże zobowiązania możliwości rozwoju spółki są ograniczone i mimo że ma ona dobre marki, pozostaje w tyle za konkurencją. Obecnie sytuacja jest lepsza niż wcześniej, kiedy banki w ogóle nie pozwalały spółce się rozwijać, bo priorytetem było regulowanie należności – mówi Kamil Szlaga, analityk KBC?Securities. – Nasz rozwój jest ostrożny i równoważony. Wydatki inwestycyjne w 2012 r. wyniosły ok. 1,5 proc. wartości sprzedaży w całym roku (mogła sięgnąć ok. 400 mln zł – red.). Podobny budżet zakładamy na ten rok. Otworzymy około 20 nowych sklepów, pojedyncze zamkniemy. Otwierać będziemy głównie w dużych miastach, takich jak Katowice, Poznań, Trójmiasto i Warszawa, gdzie do dużego centrum na placu Unii wejdziemy całą grupą – wyjaśnia prezes Pilch.

[email protected]

Opinie

Czekając na odbicie gospodarki - Marek Czachor, analityk Erste Securities

W najbliższych miesiącach oczekuję stabilizacji kursu akcji Vistuli na poziomie 1,1–1,2 zł. Grudniowy mocny wzrost kursu uwzględnił już poprawę marż i wyników operacyjnych w 2013 r. Spółce powinno pomóc umocnienie złotego wobec euro i dolara, bo jest na to bardzo wrażliwa. Oczekuję, że poprawa sprzedaży segmentu modowego (marki Vistula i Wólczanka) będzie kontynuowana. Obecnie trwa wyczekiwanie. Inwestorzy chcą sprawdzić, czy w najbliższych miesiącach gospodarka będzie odbijać i konsumpcja zacznie rosnąć. Jeśli tak się stanie, to wyniki spółki powinny się poprawiać, a kurs powinien rosnąć. Największą bolączką Vistuli jest zadłużenie. Próbuje sobie z nią radzić poprzez generowanie nadwyżek pieniężnych z działalności operacyjnej. Pomogłaby w tym również sprzedaż zbędnych nieruchomości, ale ten rynek jest trudny i nie spodziewam się takiego kroku. W grudniu udało się spółce zrolować obligacje, co pokazuje, że instytucje finansujące jej działalność mają do niej zaufanie. Obniżanie zadłużenia jest korzystne i jego kontynuacja może mieć pozytywne przełożenie na kurs.

Z potencjałem do wzrostu - Kamil Szlaga, analityk KBC Securities

To ryzykowna spółka z problemami, ale wycena nie wydaje się mocno wygórowana. Jeśli inwestorzy są skłonni podjąć większe ryzyko, oczekując wyższych stóp zwrotu, może to być pewien pomysł, bo wiele mniejszych spółek jest znacznie droższych. Vistula jest rozpoznawalna, największe problemy związane z zadłużeniem ma już za sobą, systematycznie spłaca zobowiązania. Ten dług będzie ciążył na jej rozwoju, jednak nie ma zagrożenia, że stanie przed widmem bankructwa lub utraty płynności. Vistula może skorzystać na szybszym wzroście PKB i ożywieniu konsumpcji, co przełoży się na wyższą sprzedaż w segmentach modowym i jubilerskim. Jednak sytuacja makroekonomiczna ciągle jest niekorzystna, rośnie także bezrobocie, co może się odbić na wynikach firmy. Czynnikiem ryzyka może być osłabienie złotego wobec euro, dolara i franka. Kurs ma pewien potencjał do wzrostu. Indeksy na GPW zyskują, poprawia się nastawienie do mniejszych spółek. Przez niższe stopy maleje atrakcyjność lokat bankowych. Inwestorzy będą więc kierować swoje środki do funduszy, które mogą inwestować je w akcje.

Akcje niedowartościowane - Maciej Kabat, analityk AmerBrokers

Wyniki Vistuli osiągnięte w pierwszych trzech kwartałach 2012 r. są wyraźnie lepsze niż wyniki w analogicznym okresie 2011 r. Warto jednak zauważyć, że to przede wszystkim efekt bardzo dobrych wyników w II kwartale  przy przeciętnych wynikach w I i III kwartale, w których spółka zanotowała nieznaczną stratę na poziomie operacyjnym. Dodatkowo wyniki w 2011 r. negatywnie obciążyły zdarzenia jednorazowe, które nie wystąpiły w ubiegłym roku. Z powodu sezonowości decydujący pod względem wyników był IV  kwartał. Perspektywy dla Vistuli na ten rok oceniam pozytywne. Mimo trudnej sytuacji w handlu detalicznym związanej ze spadkiem popytu konsumpcyjnego, spółka dość dobrze rodziła sobie w 2012 r., podejmując liczne działania prosprzedażowe. Najbliższe kwartały pokażą, czy firma ma już za sobą dołek wyników. Wydaje się, że inwestorzy dyskontują już poprawę sytuacji finansowej, co ma odzwierciedlenie w kursie, który zanotował w ostatnim okresie istotny wzrost przy ponadprzeciętnie wysokich obrotach. Mimo tego wzrostu akcje Vistuli są według mnie w dalszym ciągu niedowartościowane.

Akcje Vistuli ryzykowne, ale mogły dać zarobić

Analitycy ostrożnie podchodzą do inwestycji w akcje odzieżowo-jubilerskiej grupy. Głównym tego powodem jest wysokie zadłużenie Vistuli, która w pierwszej części 2012 r. nie wykluczała sprzedaży jubilerskiego W. Kruka. W ubiegłym roku większość brokerów zalecała trzymanie walorów Vistuli, a ceny docelowe wahały się od 0,83 zł do 1,28 zł. W połowie lutego akcje spółki osiągnęły najwyższą w ubiegłym roku cenę 1,34 zł. Później kurs zaczął spadać. W lipcu zaliczył roczny dołek na poziomie 0,75 zł. W połowie roku analitycy byli zgodni, że dyskonto wobec akcji Vistuli jest uzasadnione. Na wynikach firmy zaciążyły niższe marże szczególnie w segmencie jubilerskim, który odpowiada za około 40 proc. przychodów grupy. Po I półroczu Vistula miała 2,3 mln zł zysku netto, ale w znacznym stopniu była to zasługa sprzedaży dwóch nieruchomości. Analitycy nie widzieli czynników, które w najbliższych miesiącach mogłyby spowodować zwyżkę kursu. Pozytywnym sygnałem był fakt, że w sierpniu Vistula znalazła nabywców na wszystkie 22,3 mln oferowane przez siebie akcji. Cena emisyjna wyniosła 0,8 zł i była zbliżona do wartości rynkowej. To pomogło notowaniom firmy. We wrześniu kurs tkwił w wąskiej konsolidacji. Jednak od początku października wzrósł o ponad 30 proc. i w połowie grudnia dotarł do 1,16 zł. To wartość bliska cenie docelowej ustalonej w dwóch osobnych rekomendacjach wydanych przez Erste Securities. Właśnie ten broker w ubiegłym roku jako jedyny zalecał kupno akcji Vistuli. Zrobił to w raporcie wydanym na początku czerwca, kiedy ich cena wynosiła 0,85 zł. Dziś jest o prawie 30 proc. wyższa. Rynek pozytywniej postrzega firmę, bo regularnie spłaca zadłużenie. Według analityków w tym roku Vistula może wypracować 423 mln zł przychodów, 35 mln zł zysku operacyjnego i 16 mln zł zysku netto.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie