Kup Orła Białego

Rosjanie do rekordowych cen licytują zabytkowe polskie ordery.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:04 Publikacja: 22.09.2013 01:21

Za 113 tys. zł w 2005 roku kupiono Krzyż Orderu Orła Białego. Po upadku powstania listopadowego pols

Za 113 tys. zł w 2005 roku kupiono Krzyż Orderu Orła Białego. Po upadku powstania listopadowego polski Order Orła Białego ukazem cara Mikołaja I z 17/29 listopada 1831 roku zaliczony został do systemu orderów rosyjskich.

Foto: Archiwum

Rośnie sprzedaż dawnych orderów, medali i odznak. Ktoś oficjalnie pozbył się Orderu Orła Białego, który dostał po 1989 roku. Cena takiego orderu wynosi ok. 1 tys. zł. Rosjanie kupili za 113 tys. zł Order Orła Białego z pierwszej połowy XIX wieku (zdjęcie obok). Order Budowniczych Polski Ludowej, pierwsza wersja z literkami „RP", to dziś minimum 50 tys. zł. Pod warunkiem, że jest kompletny, to znaczy z legitymacją, etui i miniaturką. – Jeśli legitymacja opiewa na nazwisko komunistycznego celebryty, to cena rośnie o ok. 30 proc. – informuje Robert Buczak z Warszawskiego Centrum Numizmatycznego (www.wcn.pl). 28 września Desa Kraków (www.desa.art.pl) wystawi na aukcji 420 sztuk rzadkich odznak  z pierwszego okresu walk Polaków o niepodległość w latach 1914–1918. Unikaty pochodzą z kolekcji zmarłego konesera Roberta Wójtowicza. – Rzadkość wynika m.in. z faktu, że w okresie walk z zaborcami o niepodległość nie było Mennicy Państwowej. Tę samą odznakę wykonywały różne prywatne warsztaty. Na aukcji będziemy mieli niespotykane odmiany poszukiwanych odznak dotyczących np. walk o Lwów i Legionowych – powiedział „Parkietowi" Jerzy Majewski z Desy.

Milion dolarów za order?

Jaki order związany z naszą historią mógłby osiągnąć światową cenę? Krążą legendy o najwyższym radzieckim Orderze Zwycięstwa, który dostał marszałek Polski Michał Rola Żymierski. Szacuje się, że dziś na światowych aukcjach osiągnąłby cenę ok. 1 mln USD. Oczywiście nabywcami byliby Rosjanie. To jubilerski majstersztyk, obficie nadziewany drogimi kamieniami.

Bogini Fama głosi, że order Żymierskiego za komuny został rozmontowany i drogie kamienie sprzedano osobno. W tamtych czasach nie było mowy o oficjalnej sprzedaży takiego przedmiotu. Faktem jest, że order ten dla polskich, a przede wszystkim rosyjskich kolekcjonerów jest jak Bursztynowa Komnata. Tropią ten egzemplarz mimo plotek, że został zniszczony.

Czy dawne ordery, medale lub odznaki nadają się na inwestycję? Tylko autentycznie rzadkie i z imiennymi legitymacjami wielkich historycznych postaci. Nagle może się okazać, że stary order przestał być unikatem, bo rynek zalała powódź oryginałów. Na przykład co jakiś czas w nadmiarze trafiają na rynek ordery lub odznaczenia, których zapas w 1939 roku wywieziono do Londynu, lecz ich nie nadano.

Jerzy Majewski z Desy mówi o renesansie falerystyki. Na aukcjach przeważają młodzi około 30-letni. Często przychodzą z archiwalną fotografią dziadka w mundurze i licytują odznaczenia widoczne na zdjęciach, które nie przechowały się w rodzinie. W kolejnym pokoleniu kupione przedmioty zapewne uchodzić będą za oryginalne rodzinne pamiątki. Dziadkowie z kolei kupują historyczne ordery dla wnuków, aby ich zainteresować historią Polski. Klienci rynku nie dzielą orderów na politycznie gorsze i lepsze. Liczą się obiektywna rzadkość, uroda i stan. Chętnie kupowana jest kunsztownie emaliowana, efektowna pierwsza wersja Odznaki Kościuszkowskiej z oryginalną nakrętką z warsztatu L. Makowskiego.

Pierwsze przykazanie sprzedawcy! Nie czyścimy orderów, odznak lub  medali, bo stracimy pieniądze. Kolekcjonerzy wysoko cenią patynę jako ślad historii. Przedmiot (order, tak samo monety i biżuteria) ze zniszczoną patyną jest istotnie tańszy lub nie nadaje się do sprzedania. Nie wyrzucamy oryginalnych wstążek, nawet przybrudzonych lub postrzępionych, bo order traci wartość. Plagą jest nieumiejętne obchodzenie się z orderami lub odznakami. Największą stratą jest zniszczenie emalii, ponieważ dziś jest nie do odtworzenia.

Powódź falsyfikatów zalewa rynek. To potwierdza rosnący popyt. Podrabiane są przede wszystkim obiekty o względnie niskich cenach, rzędu kilkuset złotych. Jeśli nabywca takiego przedmiotu wykryje, że został oszukany, to machnie ręką, przejdzie do porządku dziennego nad stratą. W tej sytuacji fałszerz i diler falsyfikatów śpią spokojnie. Przed zakupem sprawdzamy, czy order nie był wtórnie złocony, czy nie jest „składakiem".

Upamiętnienie z fantazją

W polskich dziejach były bajkowe ordery. W 1965 roku kolekcjoner zegarów z Jędrzejowa Tadeusz Przypkowski (1905–1977) powołał Kapitułę Orderu Pomiana. Edward Pomian Pożerski (1875–1964) był gastronomem cenionym we Francji. Przypkowski, aby upamiętnić zmarłego rodaka, wymyślił order, który ma kształt płaskiego kielicha (wys. 5,8 cm). Na nim w technice emalii przedstawiono głowę byka, na niej z kolei widnieją skrzyżowane nóż i widelec. Order zawieszano na żółto-czerwonej wstędze, zapinanej sprzączką w kształcie kołduna, ponieważ Edward Pomian ubóstwiał kołduny.

Brzmi to niewiarygodnie, ale Order Pomiana (na zdjęciu) wykonała Mennica Państwowa PRL (mosiądz srebrzony). Przypkowski miał genialną sarmacką fantazję. Do wymyślonej przez siebie Kapituły wciągnął np. urzędującego premiera Józefa Cyrankiewicza i ministra spraw zagranicznych Adama Rapackiego. To umożliwiło oficjalne działania.

Wtedy, w czasach siermiężnego sekretarza komunistycznej partii Władysława Gomułki, szalał egalitaryzm socjalistyczny. A panowie z Kapituły towarzysko biesiadowali w komfortowych warunkach. Do Orderu Pomiana Przypkowski zaprojektował dyplomy, które drukowano na papierze czerpanym ze specjalnie wykonanym znakiem wodnym (herb Przypkowskich Radwan). Przypkowski orderami uhonorował najwybitniejszych europejskich restauratorów, którzy w rewanżu gościli go.

Kolekcjonerzy śnią o Krzyżu Wielkim z Gwiazdą Orderu Virtuti Militari, którym uhonorowano Leonida Breżniewa, generalnego sekretarza Komunistycznej Partii ZSRR. To kolejny przykład obiektywnej rzadkości, lokatówki, której cena może tylko rosnąć.

Po 1989 roku Breżniew pośmiertnie formalnie pozbawiony został odznaczenia. Antykwariusze szacują, że gdyby dziś wypłynęło na rynek z dokumentami, mogłoby osiągnąć cenę pół miliona dolarów. Nabywcami byliby naturalnie rosyjscy kolekcjonerzy. Ordery, monety, archiwalia, które dokumentują polsko-rosyjską historię, osiągają na polskich i światowych aukcjach rekordy cenowe ustalane przez Rosjan.

[email protected]

GPW
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza