Korespondentka Masza

Gdyby najbliższe igrzyska olimpijskie mogły wejść na giełdę, to ta informacja podniosłaby ich wartość, strzelam, o jakieś 15 procent. Międzynarodowe media doniosły bowiem z hukiem, że Maria Szarapowa, gwiazda tenisa i nie tylko, będzie pracować w lutym w Soczi w ekipie amerykańskiej stacji NBC.

Aktualizacja: 11.02.2017 09:13 Publikacja: 15.11.2013 07:46

Maria Szarapowa

Maria Szarapowa

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak Piotr Nowak

Nie będzie jeno ozdobą konferencji prasowych, attache ds. mediów lub zwykłą tłumaczką (to, rzecz jasna, wykluczone), będzie prawdziwą korespondentką jednej z największych stacji świata. W oficjalnych słowach pana Jima Bella, głównego producenta programu NBC Olympics, panna Maria Juriewna zaoferuje widzom „wgląd i analizę pierwszych zimowych igrzysk olimpijskich zorganizowanych w jej ojczyźnie".

Przyczyną, dla której czwarta tenisistka świata może podjąć trud dziennikarskiego rzemiosła, jest oczywisty. – Wyrosła ci ona w Soczi do pięknego wieku lat sześciu, jej rodzina i przyjaciele nadal tam żyją w okolicy, a zatem Maria może przekazać unikalną i osobistą perspektywę wydarzeń z miejsca, które zna tak dobrze – uzasadnił pan Bell.

Gdyby kogoś nie przekonał, to są też argumenty dodatkowe. Korespondentka Szarapowa zna bowiem igrzyska od podszewki, jako że zdobyła srebrny medal olimpijski w Londynie w 2012 roku, a do tego niosła flagę Rosji na uroczystości otwarcia.

Panna Maria podoba się nam z wielu powodów, ale po drugiej stronie mikrofonu i kamery jeszcze jej nie widzieliśmy, więc nie będziemy od razu pisać, że nie ma talentu w tej dziedzinie. Mamy nawet szczerą nadzieję, że wgląd osobisty redaktorki Szarapowej w bieg Justyny Kowalczyk na 10 km stylem klasycznym lub jej analiza odbicia Kamila Stocha z progu dużej skoczni w Soczi istotnie mogą przynieść niezapomniane wrażenia.

Podejrzewamy jednak, że za tą nową telewizyjną karierą tenisistki stoi coś innego niż rodzina i przyjaciele w Kraju Krasnodarskim tęskniący za powrotem Marysi, której obecność radowała ich serca w latach 1989–1993, czyli od dwóch do sześciu lat po narodzinach dziewczynki w Niaganiu, miejscowości w Chanty-Mansyjskim Okręgu Autonomicznym, jakieś 3700 km w linii prostej od Soczi, hen, na północny wschód.

Na głęboką znajomość rosyjskich realiów życia zgłębionych przez kilkuletnią dziewczynkę w epoce Michaiła Gorbaczowa i Borysa Jelcyna też bym przesadnie nie liczył, a nawet na to, że mała Masza zdążyła wówczas poznać, jak deklaruje, „bogatą historię i kulturę Soczi". Maria Juriewna jest, trzeba to uczciwie przyznać, wybitną specjalistką od kultury młodzieżowej środkowej Florydy, którą to kulturę poznaje dogłębnie od dziewiątego roku życia do dziś i są na to liczne dowody. Nawet akcent ma florydzki i młodzieżowy, gdyby ktoś się wsłuchał w jej amerykański angielski.

Jeśli Maria Szarapowa oderwie się na dwa tygodnie od tenisa, kolekcji ubrań i biżuterii oraz swego imperium cukierkowego i będzie ukazywać się w amerykańskich telewizorach na tle Kaukazu, by mówić, jak słodko jest być w Soczi, to nawet widz w USA chyba zrozumie jasne przesłanie: jak ktoś wyjechał z Rosji w dobrym czasie, to może bez problemu zostać amerykańskim dziennikarzem i jeszcze mu za to słono zapłacą.

[email protected]

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"