Osiem propozycji dla cierpliwych inwestorów

Eksperci podpowiadają inwestycyjne tropy osobom zainteresowanym długoterminowym zakupem akcji spółek z GPW. Poprosiliśmy ludzi rynku o wskazania firm, których akcje warto mieć w portfelu minimum dwa lata. Wśród wskazań dominują mniejsze spółki.

Aktualizacja: 06.02.2017 21:54 Publikacja: 01.03.2015 00:26

Akcje tych firm analitycy typują do portfela na minimum dwa lata: Wojciech Hoffmann, prezes Lenteksu

Akcje tych firm analitycy typują do portfela na minimum dwa lata: Wojciech Hoffmann, prezes Lenteksu.

Foto: GG Parkiet

„Najlepszym przedziałem czasowym trzymania akcji jest wieczność" – mawiał Warren Buffett, zachęcając do odpowiedzialnego i długoterminowego inwestowania. Przytoczona maksyma podpowiada, że jeśli wierzymy w biznes danej firmy, to warto się z nią związać na lata.

Za inwestowanie długoterminowe uznaliśmy takie, które trwa minimum dwa lata (bez górnej granicy).

Przyszłość w medycynie

Mateusz Namysł z DM Raiffeisen Bank Polska za ciekawe spółki w horyzoncie długoterminowym uważa głównie te obecne na rynku farmaceutyczno-medycznym.

Ekspert wskazuje Neucę oraz Medicalgorithmics. – Obu spółkom będą sprzyjały takie czynniki jak starzenie się społeczeństw świata zachodniego oraz oczekiwane większe wydatki na ochronę zdrowia. Neuca, oprócz głównej działalności polegającej na dystrybucji leków, tworzy coraz więcej własnych farmaceutyków. Dodatkowo Neuca weszła niedawno w segment przychodni lekarskich oraz zapowiada wejście np. na rynek badań klinicznych – argumentuje Mateusz Namysł.

A jakie są główne atuty drugiej proponowanej spółki? – Medicalgorithmics pomaga lekarzom w monitorowaniu pracy serca pacjentów, jednak w przeciwieństwie do Neuki działa głównie na rynkach zagranicznych, z których największym są Stany Zjednoczone. Przez ostatnie półtora roku spółka podpisała też umowy z dystrybutorami na kilku innych dużych rynkach. Medicalgoritmics historycznie w niektórych kwartałach rok do roku notuje nawet podwajanie przychodów i nadal może osiągać wysokie dynamiki sprzedaży – przekonuje.

Analityk DM Raiffeisen Bank Polska podkreśla również, że obie spółki spotykają się z inwestorami i są gotowe do udzielania informacji na temat ich działalności, co także pozwala weryfikować na bieżąco działalność zarządów oraz buduje wiarygodność. Dodatkowo obie firmy już teraz płacą dywidendę, co oznacza, że generują dodatnie przepływy pieniężne.

Pozytywna restrukturyzacja

Krzysztof Pado z DM BDM szansę dla długodystansowców widzi w producencie i dystrybutorze chemii budowlanej, spółce Selena FM. Analityk w pierwszej kolejności zwraca uwagę na gruntowną restrukturyzację, jaką firma przeszła w ostatnich trzech latach.

– Skupiono się na poprawie rentowności, uporządkowaniu biznesu w spółkach zależnych (nadal istnieje tu spore pole do poprawy) oraz ograniczeniu zadłużenia. Selena jako jedna z niewielu obecnych na polskim rynku działa w skali globalnej. Obecnie głównym wyzwaniem jest poradzenie sobie ze spadkiem sprzedaży w Rosji. Dostrzegamy jednak rezerwy po stronie kosztowej, które dają naszym zdaniem szansę na wzrost rentowności w długim terminie, m.in. przez: 1) dalsze działania w spółkach zależnych (m.in. Hiszpania, Turcja, Chiny, Rumunia), 2) skupienie większej uwagi na R&D (rentowność spółki jest wyraźnie niższa niż takich konkurentów, jak Sika czy Henkel) – argumentuje Krzysztof Pado.

– W krótkim terminie powinien pomóc spadek cen surowców opartych na ropie. Uważamy, że w stabilnych warunkach spółka ma już obecnie potencjał do generowania 100 mln zł EBITDA. Przy spadku zadłużenia netto poniżej 100 mln zł (spółka nie ma obecnie potrzeb inwestycyjnych, które przekraczałyby roczny poziom amortyzacji) wskaźnik EV/EBITDA kształtuje się w okolicach 5,5x, podczas gdy zagraniczni konkurenci handlowani są przy medianie na poziomie 9x – dodaje analityk DM BDM.

Maluchy z potencjałem

Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz w DM Millennium, długodystansowcom poleca dwóch przedstawicieli sWIG80: AB oraz Lentex.

Jego zdaniem AB buduje długoterminową wartość dla akcjonariuszy przez systematyczną poprawę wyników. – Spółka jest notowana przy wskaźniku C/Z poniżej 10, a oczekujemy dynamicznego (10–15 proc. rocznie) wzrostu zysków w najbliższych latach. AB skorzysta na rosnącej sprzedaży dóbr trwałego użytku przez internet oraz wprowadzeniu odwróconego VAT na tablety i smartfony – mówi.

– Z kolei Lentex to spółka, która ma 100 proc. wykorzystania mocy w segmencie włóknin, a przy inwestycjach w ich zwiększenie z łatwością znajdzie nowych klientów. Dodatkowo włączenie do grupy Novity da efekty synergii. Zwiększenie sprzedaży do USA oraz inwestycje w Novicie mogą się przełożyć na długoterminową poprawę wyników – dodaje.

Branże regulowane

Jerzy Nikorowski z BM BNP Paribas Polska podkreśla, że zasadniczo każda inwestycja oparta na instrumentach udziałowych powinna mieć kilkuletni horyzont inwestycyjny. Jest jednak wiele branż, które można określić jako bardziej odpowiednie dla inwestorów preferujących strategię typu „buy-and-hold".

– Jako podstawowy warunek w odniesieniu do tego typu spółek uznałbym kryterium stabilności biznesu, przez co rozumiem relatywnie niskie ryzyko długoterminowej utraty rentowności lub nawet bankructwa. Do branż, które w dużym stopniu spełniają te warunki, zaliczyłbym przede wszystkim branże regulowane – mówi.

Jako przykłady branż regulowanych ekspert podaje: banki komercyjne (m.in. zobligowane przez restrykcyjne prawo bankowe do obniżenia kosztów w sytuacjach, kiedy grożą one utratą rentowności) oraz spółki energetyczne.

Doradca inwestycyjny BM BNP Paribas Polska uważa, że obecne otoczenie makroekonomiczne w Polsce faworyzuje banki z niską ekspozycją na wynik odsetkowy (tu pojawiły się przykłady Handlowego i Alioru) oraz spółki z branży energetycznej, w których segment wytwarzania odpowiada za znaczną część przychodów, tj. ZE PAK.

[email protected]

Podpowiedzi dla początkującego długodystansowca

Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI

Inwestowanie w akcje w powszechnym odbiorze kojarzy się raczej z kasynem niż oszczędzaniem. Rzeczywiście, rynki finansowe dają możliwość dania upustu żyłce hazardowej. Z drugiej strony rynki dają także możliwość osiągnięcia stopy zwrotu wyższej niż depozyty bankowe przy akceptowalnej zmienności, jednak aby to osiągnąć, trzeba trzymać się kilku reguł:

- Pierwsza dotyczy ryzyka, z którego istnienia należy sobie zdawać sprawę, jak również z tego, że nie da się go do końca wyeliminować. W inwestowaniu w akcje występują dwa rodzaje ryzyka rynkowego: systematyczne i specyficzne. To pierwsze związane jest z ruchami całego rynku, drugie dotyczy konkretnego papieru. Ograniczenie ryzyka specyficznego to przede wszystkim respektowanie zasady, że nie trzymamy wszystkich jajek w jednym koszyku. Fachowo nazywa się to dywersyfikacją. Dla inwestora dysponującego ograniczonymi środkami może być to problem, gdyż niektóre akcje są nominalnie bardzo drogie. Zakłada się, że zdywersyfikowany portfel powinien liczyć kilkanaście pozycji.

- Dobierając konkretne akcje do portfela długoterminowego, należy brać pod uwagę przede wszystkim analizę fundamentalną. Wartość analizy technicznej wynika z jej zdolności do identyfikacji nastrojów graczy, te jednak zmieniają się pod wpływem czynników fundamentalnych pochodzących ze spółek czy ich otoczenia i nawet najpiękniejsza formacja odwróconej głowy i ramion musi ustąpić wobec pożaru głównej hali produkcyjnej. W horyzoncie kilku kwartałów czynniki fundamentalne są głównym motorem napędowym zmian kursu. Jeżeli interesują nas spółki wzrostowe, to szukamy firm z przewagą konkurencyjną i ponadprzeciętnym zwrotem z kapitału.

- Jeżeli wolimy niższy, ale pewniejszy zwrot, dobrym pomysłem mogą być spółki wypłacające porządną dywidendę, dysponujące rachunkiem przepływów pieniężnych wykazującym stałą nadwyżkę. Nie zaszkodzi unikanie spółek o wskaźnikach C/Z czy C/WK znacznie powyżej średnich dla sektora. Nie zawsze tak musi być, ale często oznacza to, że inwestorzy już zdyskontowali przyszłe zyski. Na pewno dobrym pomysłem jest unikanie spółek mało wiarygodnych, czyli takich, które oszukiwały inwestorów, zawyżając prognozy czy zwodząc wizjami rozwoju biznesu i produktów.

- Jeżeli nie jesteśmy w stanie, z braku czasu lub wiedzy, dokładnie zbadać kondycję spółki, pozostaje nam korzystanie z analiz zewnętrznych czyli rekomendacji. Ponieważ rekomendacje domów maklerskich zazwyczaj dotyczą większych spółek, niejako automatycznie kieruje to uwagę inwestora w stronę takich akcji. Nawet jeśli sami będziemy badać finanse spółki, to i tak z reguły informacje na temat dużych firm są lepiej dostępne i bardziej wiarygodne.

- Na koniec należy też wspomnieć o bardzo ważnej kwestii, a mianowicie o płynności walorów. Przy długoterminowym portfelu nie jest to może problem, który wydaje się pierwszoplanowy, ale w rzeczywistości niska płynność to nie tylko potencjalne problemy z otwarciem czy zamknięciem pozycji, ale także wysokie koszty związane z różnicami cen kupna i sprzedaży, na co dzień przekładające się też na problemy z ustaleniem rzeczywistej wartości portfela. Od razu zastrzegę, że zdecydowanie nie zalecam nerwowego śledzenia zmian kursów na wykresach minutowych. Jeżeli dobierzemy spółki, co do których mamy przekonanie, że potrafią robić biznes i dostarczać inwestorom wartości, to dajmy im szansę i czas na realizację strategii.

-SAŁ

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy