W Trójmieście, jak mówi Paweł Grabowski, pośrednik z agencji BIG Nieruchomości, najbardziej atrakcyjne nieduże mieszkania znikają z oferty deweloperów, zanim jeszcze trafią do oficjalnej sprzedaży.
Sławomir Horbaczewski, ekspert rynku nieruchomości, potwierdza: najlepiej sprzedają się dziś małe mieszkania – zarówno kawalerki, jak i lokale dwu-, i trzypokojowe. – Takimi mieszkaniami interesują się nie tylko kupujący nieruchomości dla siebie, ale i inwestorzy. A tych z roku na rok jest coraz więcej – zauważa Sławomir Horbaczewski. – Popyt na małe mieszkania jest duży nie tylko dlatego, że są tańsze. Można je szybciej i łatwiej wynająć albo odsprzedać .
Casting na najemcę
Także Roksana Lipińska, dyrektor oddziału Freedom Nieruchomości Kraków-Stare Miasto zwraca uwagę, że z oferty deweloperów najszybciej znikają małe lokale. – Na małych powierzchniach firmy potrafią wygospodarować dwa ustawne pokoje. Inwestor, który zamierza taki lokal wynająć, osiągnie dochód porównywalny z tym, jaki da nieco większa powierzchnia – mówi Roksana Lipińska. – Rentowność mniejszych nieruchomości jest więc większa, a zwrot z takiej inwestycji nastąpi szybciej.
Z kolei w opinii Marcina Monety, analityka Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości (WGN), dziś najpopularniejsze, przynajmniej na rynku wtórnym, są mieszkania średniej wielkości, czyli te o powierzchni 40–55 mkw. – Deweloperzy rzeczywiście budują coraz mniejsze mieszkania, ale wyniki sprzedażowe z rynku wtórnego nie potwierdzają bardzo dużego zainteresowania takimi metrażami – zastrzega Marcin Moneta. Analityk podkreśla, że popyt na kawalerki był bardzo duży w latach 2007–2008, kiedy to mieszkania mocno drożały. Klienci bez wystarczającej zdolności kredytowej decydowali się na najmniejsze lokale.
Czy i dziś warto się bić o małe mieszkania? Paweł Grabowski przekonuje, że tak. – To bardzo dobra inwestycja gwarantująca najwyższe stopy zwrotu. Na rynku jest niewiele kawalerek, a to właśnie one cieszą się największym zainteresowaniem najemców – tłumaczy pośrednik z BIG Nieruchomości. Na gdańskim rynku pierwotnym pojawiają się ok. 30-metrowe kawalerki w cenie poniżej 100 tys. zł. – Lokal wykończymy w dobrym standardzie za niecałe 20 tys. zł, łącznie z umeblowaniem. Przy miesięcznym czynszu na poziomie 800 zł, nie licząc opłat, możemy zrobić casting na najemcę. Możemy być niemal pewni 100-proc. obłożenia przez lata. Stopa zwrotu z inwestycji to ok. 7 proc. – szacuje pośrednik.