W tym roku wiele sił sprzysięgło się przeciw bankom: dalszy spadek stóp procentowych, wzrost opłat na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, niższe stawki interchange. Wszystko to powoduje, że w I i II kwartale kredytodawcy notowali spadek wyników. Jednak niższa baza i stopniowe dostosowanie się do nowych warunków powodują, że w III i IV kwartale wyniki banków powinny wreszcie odbić.
Oczekiwana poprawa
Otoczenie rynkowe jest trudne, ale pomimo to banki notowały przyzwoite rezultaty, czasami przekraczając prognozy analityków. – W II kwartale sektor bankowy zaraportował wyniki wyższe od prognozowanych o około 7 proc. Główną linią, która okazała się lepsza od oczekiwań, były niższe rezerwy netto. Ale w niektórych bankach także wyniki odsetkowe zaskoczyły pozytywnie ze względu na niższą niż spodziewana presję na koszty finansowania. Z kolei słabsze wyniki handlowe wynikały z gorszych nastrojów na rynku obligacji. Koszty działania były pod kontrolą – podsumowuje Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk DM BPS.
Od stycznia do lipca wartość kredytów sektora bankowego wzrosła o 7,6 proc. – Jeśli chodzi o skalę przyrostu portfeli, to o ile sprzedaż kredytów konsumpcyjnych idzie zgodnie z planem, to hipoteczne w niektórych bankach rozczarowały. Pewnym, choć niewielkim, rozczarowaniem był sektor korporacyjny, ale spodziewam się, że fundusze z UE wraz z rozstrzygnięciami dużych przetargów będą wspierać ten segment w II półroczu. Patrząc na lipcowe wyniki sektora, można zauważyć, że przyspiesza sprzedaż hipotek złotowych, widać także całkiem dobre przyrosty kredytów konsumpcyjnych, ale wciąż niższe tempo w korporacjach. Akcja kredytowa powinna postępować w okolicach 8–10 proc. r./r. – uważa Czajkowska-Bałdyga.
Zdaniem Kamila Stolarskiego, analityka BESI Grupo Novo Banco, dynamika akcji kredytowej powinna się utrzymywać na obecnym, zadowalającym poziomie 7–8 proc. – Ale może nieco przyspieszyć, bo już w wynikach za II kwartał banki sygnalizowały spory popyt na kredyt również ze strony małych przedsiębiorstw, przyspieszyć mogą wolumeny także kredytów konsumpcyjnych – dodaje.
Po spadkach wyników banków nadszedł czas na odbicie. – Patrząc na podstawową działalność sektora bankowego, czyli wynik odsetkowy, jego najniższy poziom przy obecnych stopach procentowych mamy już za sobą i w III kwartale wyniki sektora powinny się poprawić – uważa Czajkowska-Bałdyga. Dodaje, że wynik odsetkowy powinien się poprawić dzięki niższym kosztom finansowania oraz wzrostowi portfela kredytowego. – Zgadzam się z tezą, że II kwartał dla banków był wynikowym dołkiem, wspominają o tym także same zarządy banków. W III i IV kwartale spodziewam się poprawy w relacji kw./kw. Głównym czynnikiem wspierającym rezultaty będzie poprawiająca się marża odsetkowa i wynik odsetkowy (może rosnąć w niskim jednocyfrowym tempie). To efekt dostosowania przez banki cen depozytów po obniżce stóp procentowych, które zawsze zajmuje przynajmniej kilka miesięcy – wskazuje Stolarski.