Na giełdę zmierza młode pokolenie zdolnych inwestorów

Najlepsze zespoły XIV edycji SIGG w ciągu dwóch miesięcy podwoiły kapitał. W piątek na GPW odbyło się uroczyste wręczenie nagród.

Aktualizacja: 25.04.2016 12:15 Publikacja: 24.04.2016 16:32

Teresa Wargocka, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i najlepsze zespoły gry podstawo

Teresa Wargocka, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i najlepsze zespoły gry podstawowej w SIGG: Kojoty, Słoneczka, Giełdowe Mniszki, Topolówka100 i Dzikie Muchy.

Foto: Archiwum

5981 zespołów złożonych z 18 tys. uczniów szkół ponadgimnazjalnych, wirtualne 20 000 zł w grze podstawowej i 50 000 zł w dogrywce, w sumie blisko trzy miesiące zmagań na rynku akcji i kontraktów terminowych – tak w skrócie można opisać ostatnią edycję Szkolnej Internetowej Gry Giełdowej organizowanej przez Fundację im. Lesława A. Pagi oraz Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. Młodzi adepci inwestycyjnego rzemiosła po raz 14. sprawdzili umiejętności na rynku kapitałowym. Wyniki, mimo niesprzyjających warunków makroekonomicznych, są imponujące.

Ponad 100-proc. stopy zwrotu

Przypomnijmy, że rywalizacja podstawowa ruszyła 9 listopada 2015 r., a zakończyła się 15 stycznia 2016 r. Każdy zespół dostał na start wirtualne 20 000 zł, które mógł inwestować w akcje spółek z WIG20 i mWIG40 oraz dostępne na GPW futures na akcje. Młodzi inwestorzy mieli do dyspozycji specjalną platformę do handlu, a organizator wraz z Ministerstwem Skarbu Państwa przygotował dla nich nowy kurs e-learningowy. Mało tego, w marcu odbyła się dogrywka, w ramach której zespoły otrzymały wirtualne 50 000 zł, które mogły inwestować w kontrakty terminowe na indeksy i waluty. Jak wyglądają ostatecznie wyniki zmagań? Zacznijmy od rankingu gry podstawowej.

Najlepsza ekipa – „Kojoty" z VI Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi – zarobiła ponad 200 proc. Kwotę początkową zamienili bowiem na 60 765 zł. Co istotne – w tym samym czasie WIG20 stracił 13 proc., a mWIG40 – 7 proc. Młodzi inwestorzy pokonali więc rynek z ogromną nawiązką. Dobrym pomysłem okazało się wprowadzenie do gry kontraktów terminowych na akcje. Instrumenty te, mimo podwyższonego ryzyka, umożliwiają zarabianie zarówno na zwyżkach, jak i na spadkach, a dodatkowo wyposażone są w mechanizm dźwigni. W niedźwiedzich warunkach, które panowały na rodzimym rynku akcji w okresie trwania SIGG, możliwość gry na spadki mogła być kluczem do sukcesu.

Drugie miejsce w grze podstawowej zajął zespół „Słoneczka" z Technikum nr 12 w Częstochowie. W ciągu dwóch miesięcy ekipa zarobiła 120,6 proc. Na ostatnim miejscu podium uplasowały się „Giełdowe Mniszki" z II Liceum Ogólnokształcącego w Tomaszowie Mazowieckim. Ich wynik to 117,3 proc. Aby znaleźć się w pierwszej dziesiątce, trzeba było zarobić ponad 75 proc., a próg dla pierwszej dwudziestki wyniósł 42,9 proc. Warto zauważyć, że na 5981 zespołów tylko 6,4 proc. zdołało uzyskać dodatnią stopę zwrotu. Ze stratą rywalizację kończyło aż 63 proc. ekip, a na rachunku pozostałych była kwota początkowa 20 000 zł. Wyraźna przewaga tracących nie jest niczym zaskakującym i nie powinna martwić młodych graczy. W realnych warunkach, gdy grają dorośli inwestorzy, ta relacja „zwycięzców" i „przegranych" jest podobna.

Oprócz gry podstawowej źródłem sporych emocji była dogrywka na rynku futures. Przez marzec zespoły mogły inwestować wirtualne 50 000 zł. Wyniki tej rywalizacji wyglądają następująco. Pierwsze miejsce: „Giełdowe Mniszki" z wynikiem 126 tys. zł (wzrost o 152 proc.). Drugie miejsce: „Edek" z Zespołu Szkół nr 6 w Jastrzębiu-Zdroju z wynikiem 116,5 tys. zł (wzrost o 133 proc.). Trzecie miejsce zdobyła ekipa „RNM" z II Liceum Ogólnokształcącego w Sosnowcu z wynikiem 115,7 tys. zł (wzrost o 131,5 proc.).

Święto laureatów na GPW

Nagrody dla najlepszych zespołów gry podstawowej i dogrywki, a także wyróżnienia w innych kategoriach zostały wręczone w piątek na uroczystej gali odbywającej się w sali notowań warszawskiej giełdy. Wydarzenie zainaugurowała szefowa Fundacji im. Lesława A. Pagi – Ewa Paga. Na sali oprócz młodych inwestorów zgromadzili się również przedstawiciele polskiego rynku kapitałowego: wiceprezes GPW Grzegorz Zawada, prezes KDPW Iwona Sroka, dyrektor DM PKO BP Filip Paszke oraz redaktor naczelny „Parkietu" Andrzej Stec. Ponadto na uroczystości pojawili się: Teresa Wargocka, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, oraz przedstawiciele Ministerstwa Finansów – Waldemar Grzegorczyk i Magdalena Swoboda-Młynarczyk. W swoich krótkich przemówieniach goście gratulowali znakomitych wyników i podkreślali rolę, jaką od kilkunastu lat spełnia SIGG w budowaniu i promocji polskiego rynku kapitałowego. Konkurs inwestycyjny to przecież nie tylko dreszczyk emocji i rywalizacja, ale przede wszystkim zakrojona na szeroką skalę akcja edukacyjna. Uczestnicy konkursu mają świetną okazję, by w praktyce nauczyć się, czym jest ryzyko inwestycyjne i jak trudno jest wypracować na rynku kapitałowym stopę zwrotu wyższą niż chociażby ta oferowana przez banki. Dzięki takim doświadczeniom młodzi ludzie nie tylko uczą się dbać o swój budżet, ale również stają się odporni na agresywny marketing finansowy stosowany przez wiele nieuczciwych podmiotów, jak m.in. Amber Gold czy firmy oferujące chwilówki.

„Parkiet" był już drugi rok z rzędu patronem medialnym SIGG. Codziennie na naszych łamach wspieraliśmy młodych inwestorów radami dotyczącymi inwestycji. Dzięki partnerom (Boryszew, KGHM, PZU Inwestycje) mogliśmy koordynatorom udostępniać codziennie e-wydania „Parkietu". Partnerami XIV edycji SIGG byli także: DM PKO Banku Polskiego, NBP, KDPW, Fundacja PZU, Ministerstwo Skarbu Państwa, Akcjonariat Obywatelski, Ministerstwo Edukacji Narodowej.

[email protected]

I miejsce | Inwestycje w kontrakty i zysk 203,8 proc.

Nie jesteśmy umysłami ścisłymi, raczej humanistkami – uczymy się w klasie teatralno-filmowej. W początkowej fazie konkursu skupiłyśmy się na kupnie akcji, ale szybko doszłyśmy do wniosku, że jest bessa i nie zarobimy na wzrostach. Postanowiłyśmy grać na krótką sprzedaż na kontrakty terminowe. Ze względu na płynność wybór padł na futures dwóch firm: PZU i KGHM. Największe pieniądze zarobiłyśmy na spadkach KGHM. Śledząc notowania miedzi na giełdzie w Szanghaju, udało nam się załapać na dwa z trzech dużych spadków. W końcowej fazie gry, w myśl zasady „pieniądz robi pieniądz", próbowałyśmy jeszcze pomnożyć kapitał, ale nasz pan profesor skutecznie torpedował nasze zapędy. Tłumaczył, że „chciwy dwa razy traci" i żebyśmy zadowoliły się osiągniętym wynikiem. PZ

II miejsce | Angażowanie 50 proc. środków

Naszą przygodę z SIGG rozpoczęłyśmy od inwestowania w akcje. Szybko okazało się jednak, że tą drogą nie osiągniemy sukcesu. Za radą opiekuna postanowiłyśmy wykorzystać możliwości znacznie większych zysków z kontraktów terminowych na akcje. Wykorzystując skomplikowaną sytuację rynkową, zaryzykowałyśmy krótką sprzedaż w kontraktach na akcje największych spółek (głównie JSW, KGHM, PKO BP i Peko). Zwykle inwestowałyśmy około 50 proc. środków. Taktyka okazała się skuteczna. Systematycznie pięłyśmy się w górę rankingu. Przed ostatnim piątkiem gry podstawowej spadłyśmy z drugiego na siódme miejsce, dlatego zagrałyśmy wszystkimi środkami inwestując w kontrakty na spadki. Ryzyko okazało się opłacalne. Bonusy zdobyte w kursie e-learningowym pozwoliły nam zachować drugie miejsce. PZ

III miejsce | Poszukiwanie trendów na wykresach

Nasz zespół wyselekcjonował kilka spółek, których działania mogłyśmy na bieżąco obserwować. Koncentrowałyśmy się na firmach z indeksów WIG20 i mWIG40. Stwierdziłyśmy, że skupiając się na inwestowaniu wyłącznie w kilka podmiotów, mamy szanse na zauważenie ważnych informacji wpływających na cenę akcji. W naszej strategii skupiałyśmy się na osiąganiu zysku, wykorzystując wzrostowe i spadkowe trendy wybranych firm (głównie KGHM oraz PZU). Grając, przez pewien czas plasowałyśmy się na I miejscu, a w efekcie zajęłyśmy III miejsce w klasyfikacji ogólnopolskiej. Udział w e-learningu pomógł nam w planowaniu strategii gry i podejmowaniu decyzji. Cieszymy się, że wzięłyśmy udział w projekcie, którego organizatorem jest Fundacja im. Lesława A. Pagi. Była to dla nas świetna, praktyczna lekcja ekonomii w zakresie mechanizmów działania rynku kapitałowego i giełdy. PZ

Opinia

Filip Paszke, dyrektor Domu Maklerskiego PKO BP

DM PKO BP zawsze chętnie angażuje się w działania edukacyjne, przy czym, wspierając Szkolną Internetową Grę Giełdową, po raz pierwszy wzięliśmy udział w programie skierowanym do młodzieży. Udział w SIGG pokazał nam, że jest to naprawdę wyjątkowy projekt edukacyjny, dający możliwość nowoczesnej, interaktywnej nauki inwestowania. Inwestując wirtualne pieniądze, młodzi uczestnicy mogli poczuć się jak prawdziwi giełdowi gracze, nauczyć się podejmowania trudnych decyzji i akceptacji ryzyka. Mam nadzieję, że zdobyta wiedza w przyszłości zaprocentuje. W ramach tegorocznej edycji naszym zadaniem było bezpośrednie wsparcie młodych inwestorów. Aby podzielić się z nimi specjalistyczną wiedzą i doświadczeniem, zorganizowaliśmy dwa czaty z analitykami DM PKO, które obserwowało ponad 700 osób. W trakcie wirtualnych spotkań mogliśmy przekazać praktyczne wskazówki i też się przekonać, jakim ogromnym zapałem i wiedzą wyróżniają się młodzi gracze.

Staraliśmy się kompleksowo wspierać uczestników nie tylko w kwestii wiedzy o samym inwestowaniu, ale także innych ważnych aspektach, organizując specjalne projekty edukacyjne. Jednym z nich było e-learningowe szkolenie „Dlaczego warto samodzielnie zarządzać swoimi oszczędnościami i o co w tym chodzi?" oraz warsztaty dotyczące pisania życiorysu: „Jak w 6 sekund przyciągnąć swoim CV uwagę rekrutera?". Nasze zaangażowanie i wsparcie merytoryczne zostało bardzo dobrze ocenione przez koordynatorów projektu. PZ

Pytania do Michała Wojciechowskiego, zastępcy dyrektora Domu Maklerskiego BOŚ

W tej edycji SIGG wzięło udział ponad 20 tys. uczniów, we wszystkich edycjach uczestniczyło łącznie ponad 200 tys. osób. Te liczby świadczą o tym, że SIGG to największy program edukacyjny wprowadzający w tajniki rynku kapitałowego. Czy dzięki tej inicjatywie uda się wychować nowe pokolenie inwestorów?

Wierzę że tak będzie. SIGG ma większość cech dobrego programu edukacyjnego. Wprowadza element rywalizacji, jest atrakcyjny wizualnie i wykorzystuje nowe technologie, uczestnicy mają możliwość korzystania z warunków maksymalnie zbliżonych do rzeczywistych. Młodzi adepci sztuki giełdowej mogą na własnej skórze poznać smak udanych i nieudanych inwestycji. Zapewne poziom emocji jest trochę inny niż w przypadku inwestowania prawdziwych pieniędzy, ale walczący o nagrody pieniężne denerwują się podobnie. Zarówno do samego SIGG, jak i do inwestowania uczestnicy mogą się przygotować w czasie kursu e-learningowego. Młodzi ludzie mają również opiekę nauczycieli. Wydaje się zatem, że inicjatywa jest świetnie przygotowana.

Co można usprawnić w kolejnych edycjach SIGG ? Jak uatrakcyjnić konkurs? Co panu przeszkadza? Może jakieś wskazówki dla organizatorów?

Propozycje zmian mogą iść w dwóch kierunkach: atrakcyjnej, angażującej komunikacji i podpowiedzi inwestycji, np. z biur maklerskich. Jak zwykle przy tego rodzaju akcjach trzeba stale starać się uatrakcyjniać komunikację i utrzymywać wysokie zaangażowanie uczestników. Część z nich może bowiem się zniechęcić do działania po pierwszych nieudanych próbach, inni, rozproszeni przez atrakcje świata zewnętrznego, szybko zapomną o uczestnictwie. Dlatego warto się zastanowić nad aktywnym kontaktem w czasie gry przez portale społecznościowe, organizowaniem dodatkowych konkursów czy wirtualnych eventów (czatów, webinarów). Gdyby pozwolił na to budżet, ciekawostką może być gra na smartfony, w której uczestnicy inwestują środki i w przyspieszonym tempie są w stanie sprawdzić efekt, np. odtwarzając historyczne notowania.

Może też warto zaprosić do komentowania lub nawet udziału specjalistów z biur maklerskich. Mogliby oni komentować sytuację na rynku, proponować transakcje lub prowadzić otwarte portfele. Głównie po to, żeby pokazać młodym ludziom, jakie budować strategie, w jaki sposób wybierać spółki, jakich błędów unikać. Kontynuowanie i rozwijanie SIGG powinno być elementem długofalowej strategii edukacji polskiego społeczeństwa. Strategii, na której realizacji powinno zależeć zarówno instytucjom infrastrukturalnym rynku (GPW, KNF, KDPW), rządowi, jak i uczestnikom komercyjnym (biurom maklerskim, TFI, bankom). Bez takich działań, odpowiednio wspieranych finansowo, będziemy bowiem przeżywać właśnie takie kryzysy zaufania, jak obecnie.

Zmieńmy temat. Nie jest żadną tajemnicą, że aktywność inwestorów indywidualnych na GPW pozostawia wiele do życzenia. Z czego to wynika? Czy główny powód to brak wiedzy/przygotowania merytorycznego? Czy aktywność drobnych graczy będzie nadal spadać?

Pomimo dobrych warunków okołorynkowych (niskie stopy procentowe, hossa na giełdach zagranicznych) polskim rynkiem akcji interesują się już tylko zapaleńcy. Bijemy kolejne niechlubne rekordy coraz niższego udziału w obrotach inwestorów indywidualnych. Oczywiście, można wszystko zrzucić na karb bessy i polityków. Warto jednak się zastanowić, czy w pełni wykorzystaliśmy ostatnią hossę do tego, żeby nauczyć i zachęcić Polaków do rynku giełdowego. I czy zła prasa przy okazji demontażu OFE, nie wpłynęła na spadek zaufania do rynku. Właśnie odbudowa zaufania oraz szerzenie wiedzy o mechanizmach giełdowych powinny być priorytetem, który pozwoli przyciągnąć nową grupę inwestorów indywidualnych. mbl

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?