Dobra sytuacja gospodarcza i sprzyjający rynek powodują, że polskim firmom (tym niekontrolowanym przez Skarb Państwa) udaje się poprawiać wyniki. A ich zarządom pozwala to na inkasowanie sowitych wynagrodzeń nie tylko z pensji zasadniczej, ale też programów motywacyjnych, które umożliwiają objęcie akcji swojej spółki po niższej niż rynkowa cenie (ale dopiero jeśli osiągnie ona zaplanowane wcześniej cele finansowe lub wzrosną jej notowania).
Zbierane owoce długoletniej pracy
Jedną z firm, której menedżerowie zapracowali sobie na bonus, jest CCC. Pod koniec lipca kluczowi pracownicy firmy (łącznie aż 85 osób) objęli 727,9 tys. akcji serii E, które zostały wyemitowane w ramach uchwalonego w grudniu 2012 r. programu motywacyjnego (cała możliwa pula opiewała na 768 tys. akcji, kapitał firmy zaś dzieli się na 38,4 mln walorów). Menedżerowie płacili 61,35 zł (co wycenia objęty pakiet na 44,7 mln zł), czyli po cenie wyraźnie niższej niż obecny kurs na GPW (189 zł). Dwaj wiceprezesi CCC – Piotr Nowjalis i Mariusz Gnych – objęli odpowiednio 75 tys. i 132 tys. walorów. Na zakupy musieli wydać spore kwoty – 4,6 mln zł i 8,1 mln zł – ale kiedy nowe akcje zostaną dopuszczone do obrotu na GPW, będą mogli je sprzedać (przy obecnym kursie zainkasowaliby 9,6 mln zł i 16,8 mln zł zarobku brutto).
Także w LPP, największej odzieżowej firmie w Polsce, menedżerowie mogli skorzystać z możliwości objęcia „tanich" akcji (mimo ostatniej zadyszki wynikowej spółki, bo program dotyczył 2015 r.). Łącznie objęli 4084 akcji serii L, stanowiących bardzo niewielką część, bo tylko 0,2 proc. kapitału właściciela marki Reserved. Pomimo ostatniego gwałtownego spadku notowań LPP program tej spółki oferuje największą „przebitkę" na rynku (dlatego wolumenowo jest mały) – akcje obejmowane były po cenie nominalnej, czyli 2 zł, zaś bieżący kurs na GPW sięga 4750, czyli jest aż 2375 razy wyższy.
Menedżerowie innej firmy z branży – Bytomia – również skorzystali ze swych uprawnień, choć skala programu była mniejsza. Pod koniec czerwca przydzielono 275,5 tys. akcji serii O (0,4 proc. całego kapitału). Oświadczenia o objęciu akcji w ramach oferty złożyło dziesięć osób. Jednak liczba objętych zapisami papierów była wyraźnie mniejsza niż oferowane 732,2 tys. (prawdopodobnie niewykorzystana pula przejdzie na kolejny rok). Akcje zostały sprzedane po 1 zł za sztukę, dla porównania kurs na GPW oscyluje ostatnio wokół 3 zł, jednak zanim papiery zostaną dopuszczone do obrotu i beneficjenci programu motywacyjnego będą mogli zainkasować 200-proc. zysk brutto, minie zapewne jeszcze parę miesięcy.
Z programu motywacyjnego może skorzystać też kierownictwo wyższego i średniego szczebla w Benefit Systems. Na razie przyznano im 40 tys. warrantów, które uprawnią do objęcia takiej samej liczby akcji serii D we wrześniu. Zgodnie z regulaminem programu, przyjętego jeszcze w 2012 r. akcje obejmowane będą mogły być po cenie 162,76 zł (choć mogła podlegać korektom o dywidendę), co oznacza sporą przebitkę do obecnego kursu na GPW wynoszącego już prawie 600 zł. Niedawno Benefit Systems przyjął nowy program motywacyjny na lata 2016–2020. Warunkiem jest osiągnięcie minimum 80 mln zł zysku brutto w 2017 r., 91 mln zł w 2018 r., 106 mln zł w 2019 r. i 121 mln zł w 2020 r. Realizacja co najmniej tych wyników pozwoli menedżerom na objęcie wszystkich 25 tys. akcji w każdym roku (cały program opiewa na 100 tys. akcji). Tym razem cenę emisyjną ustalono na 491,93 zł.