Branża przetwórstwa tworzyw sztucznych, w tym zwłaszcza produkcji opakowań, ma w najbliższych latach wyjątkowo dobre perspektywy. Niedawno m.in. eksperci Banku Zachodniego WBK podali, że do 2018 r. polski rynek opakowań może wzrosnąć nawet o 20 proc. Wszystko za sprawą coraz szybszego postępu cywilizacyjnego i w związku z tym rosnącego zapotrzebowania na dobra konsumpcyjne i inwestycyjne, które z kolei muszą być w coś opakowane. Co więcej, przeciętny konsument w krajach wysokorozwiniętych ciągle zużywa znacznie więcej wyrobów z tworzyw sztucznych niż Polak.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że wiele przedsiębiorstw, w tym notowane na warszawskiej giełdzie, stara się zaspokoić rosnące potrzeby rynku. Inwestycjom w moce produkcyjne sprzyja również systematycznie rosnący eksport. Wpływy z tego tytułu poprawiają się w wielu spółkach znacznie szybciej niż ze sprzedaży krajowej.
Najlepsza technologia
Stosunkowo duże i systematycznie przeprowadzane inwestycje w moce produkcyjne widać u największego w Europie Środkowo-Wschodniej przetwórcy tworzyw sztucznych. – Grupa Ergis konsekwentnie realizuje przedstawioną przed laty politykę, która zakłada średni poziom inwestycji w wysokości około 30 mln zł rocznie, z czego około 30 proc. to inwestycje odtworzeniowe, a pozostała część w postaci finansowania nowych linii produkcyjnych – mówi Tadeusz Nowicki, prezes Ergisu.
Jego zdaniem dziś grupa znajduje się jednak w bardzo szczególnej sytuacji, bo po raz pierwszy w swojej historii stworzyła technologię, która pozwala na produkcję wyrobu, uznawanego przez licznych specjalistów za najlepszy na świecie w swojej kategorii. Aby właściwie wykorzystać zaistniałą sytuację, musi nieustannie zwiększać moce produkcyjne w obszarze, w którym ma przewagę konkurencyjną. Chodzi o tzw. folie stretch nanoERGIS. Z tego też powodu dwa miesiące temu firma rozpoczęła budowę już trzeciej linii produkcyjnej, która zwiększy zdolności wytwórcze grupy w tym asortymencie o około 15–20 tys. ton rocznie. Koszt realizacji całego projektu szacowany jest na około 30 mln zł. Spółka planuje zakończenie inwestycji na początku II półrocza 2017 r.
Zarząd informuje, że inwestycje grupy finansowane są w większości kredytami bankowymi oraz ze środków własnych. Ergis nie liczy natomiast na wsparcie w postaci dotacji. – Sposób, w jaki rozdzielane jest wsparcie finansowe dla przedsiębiorstw w Polsce, sprawia, że bardzo trudno jest uzyskać je, gdy nie jest się małym lub średnim przedsiębiorstwem. Jeśli chodzi z kolei o wspieranie innowacji, finansowanie dotyczy albo kwot bardzo małych, albo wymaga nakładów, których przeznaczenie na badania przekracza właściwy dla naszej grupy poziom – twierdzi Nowicki.