Od marca 2009 r. amerykański indeks S&P 500 zyskał ponad 200 proc., więcej niż indeksy akcyjne większości spośród najszybciej rozwijających się gospodarek świata. Jak długo ta hossa może potrwać bez poważniejszego wstrząsu?
Rynki byka nie mogą trwać bez korekty wiecznie. Trzeba jednak odnotować, że hossa co do zasady trwa dłużej niż bessa, a procentowe wzrosty indeksów są większe niż spadki w czasie bessy. W ostatnim czasie giełdy państw wschodzących radzą sobie lepiej niż giełda USA. To zrozumiałe, bo amerykańskie akcje stały się już dość drogie, a dolar się osłabia względem innych walut. Szybkie zwyżki cen akcji w USA dobiegają więc końca, przynajmniej na pewien czas. Hossa może trwać znacznie dłużej, ale po drodze wystąpi korekta. W tym czasie inne rynki będą miały szansę, żeby nadgonić amerykański.
Przerwa w hossie na Wall Street to będzie tylko korekta, a nie kolejny krach?
Tak, spodziewam się korekty. Stopy procentowe idą w górę, ale rośnie też inflacja. A w takim scenariuszu akcje są atrakcyjne. Przy wysokiej inflacji akcje są pożądaną klasą aktywów. Dlatego jest duża szansa, że rynki akcji będą radziły sobie dobrze.
Czy giełdy poza USA mogą radzić sobie dobrze w czasie, gdy na Wall Street będzie trwała wspomniana korekta? Popularne powiedzenie głosi, że gdy USA kichają, reszta świata dostaje kataru. Czy dotyczy to również rynków akcji?