Poczekajmy na unijne regulacje

WYWIAD | WALDEMAR MARKIEWICZ z prezesem Izby Domów Maklerskich rozmawia Przemysław Tychmanowicz

Publikacja: 21.07.2017 06:02

Poczekajmy na unijne regulacje

Foto: Archiwum

Minister finansów i rozwoju przedstawił pomysł ograniczenia dźwigni finansowej na rynku forex do poziomu 1:25, co spotkało się z ostrą krytyką branży maklerskiej. Problemem jest to, że sama dźwignia ma być obniżona, czy to, że pomysł ten nie był z wami konsultowany?

W ciągu ostatnich kilku lat Polska zbudowała na tle innych rynków europejskich jeden z większych i dojrzalszych rynków forex z około 15-proc. udziałem aktywnych klientów detalicznych. To, że dziś mamy rynek OTC z regulacjami chroniącymi inwestora, to nasza przewaga konkurencyjna, przewaga branży maklerskiej wobec innych rynków OTC w UE. Teraz problem w tym, czy budujemy dalej konkurencyjne otoczenie regulacyjne, czy też nie – oraz jaki wpływ mają zaproponowane zmiany ustawy na interes polskiego klienta. W naszym przekonaniu tworzenie niekorzystnego otoczenia regulacyjnego, a w tym przypadku mamy z tym do czynienia, może spowodować, że cel nowych regulacji będzie odwrotny do zamierzonego. Mówiąc wprost: klienci będą słabiej chronieni niż obecnie, jeśli w wyniku bardziej restrykcyjnych warunków w kraju inwestorzy w większym stopniu będą korzystać z zagranicznych firm foreksowych, które nie są pod nadzorem polskiej Komisji Nadzoru Finansowego. Otwieramy tym samym większe pole do nadużyć. To, że nowy pomysł Ministerstwa Finansów nie był konsultowany ze środowiskiem maklerskim, ma znaczenie o tyle, że my jako praktycy rynku możemy służyć wsparciem merytorycznym w wypracowaniu optymalnych, konkurencyjnych rozwiązań, które w praktyce rynkowej będą lepiej chroniły klienta. A dźwignia jest o tyle istotna, że jest ważnym kryterium wyboru oferty przez świadomego inwestora. Dlatego właśnie zdecydowaną krytykę nowych przepisów wyraziły środowiska inwestorskie.

Ale ustawodawca i KNF argumentują, że pomysł jest dobry i służy przede wszystkim zwiększaniu bezpieczeństwa. Wychodzi na to, że macie inne spojrzenia na rynek.

Nie. Nam chodzi o to samo. O interes inwestorów i ich zaufanie do rynku. Bo tylko wtedy rynek może właściwie funkcjonować. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że obecnie polscy inwestorzy biegle poruszają się po wspólnym europejskim rynku usług maklerskich, szczegółowo porównują oferty i wybierają te, które zapewniają najlepsze warunki handlu. Przy zaostrzeniu regulacji na rynku polskim może dojść do sytuacji, w której klienci będą szukać platform zagranicznych lub podmiotów z tzw. szarej strefy, które nie są kontrolowane przez KNF i nie stosują się do polskiego prawa. W ten sposób wypychamy polskiego klienta do podmiotów zagranicznych – poza naszym nadzorem – gdzie w przypadku jakichkolwiek sporów z brokerem mają oni mniejszą zdolność do dochodzenia swoich praw. Dlatego nie można uderzać w polskie domy maklerskie, czyli te, które są najbardziej transparentne i robią wszystko, aby rynek funkcjonował prawidłowo. Powinno być wręcz przeciwnie – takie podmioty trzeba wspierać. Jeśli mamy bowiem do czynienia z legalnym produktem, to w interesie nie tylko klientów, ale i całego rynku jest to, aby był on oferowany przez podmioty nadzorowane polskim systemem prawnym. Nierówność konkurencyjna, powstała z powodu dźwigni finansowej czy też innych mechanizmów, spowoduje odpływ klientów do platform niekontrolowanych. Osiągniemy więc efekt odwrotny do zamierzonego, obniżymy konkurencyjność polskiej branży forex i zwiększymy ryzyko dla polskiego klienta. Taki sposób działania w ostatnich latach doprowadził do znacznego osłabienia branży domów maklerskich, gdzie rynek jest przeregulowany, a w związku z tym nieefektywny.

Z tego co pan mówi, wynika, że gdyby w innych krajach maksymalna dźwignia również wynosiła 1:25, to nie byłoby żadnego problemu i całego tego zamieszania?

Tak, chodzi nam o równość warunków konkurencyjnych i budowanie wiarygodności całego rynku. Chcemy działać na takich samych warunkach, na jakich działają konkurencyjne podmioty w innych krajach, tak aby klienci nie szukali rozwiązań chociażby w postaci wyższej dźwigni w innych krajach. Polskie domy maklerskie, które są zrzeszone w Izbie Domów Maklerskich, podlegają rygorystycznym przepisom ustawy oraz stosują szczegółowe wytyczne KNF dotyczące świadczenia usług na rynku OTC. Dodatkowo same dostrzegają potrzebę wprowadzenia nowych rozwiązań na rynku forex, które będą chronić klienta przed nieuczciwymi praktykami zagranicznych podmiotów. Chcemy np. stworzyć kodeks reklamy, który będzie mówił, jakich metod nie można stosować, aby nie wprowadzać klientów w błąd. Oczywiście rynek forex to wysokie ryzyko, ale też przy oczekiwanym ponadprzeciętnym zysku. Ten produkt jest dla grupy ludzi, którzy są świadomi tego ryzyka. Krajowe domy maklerskie robią wszystko co można, aby klient był tego świadomy, bo wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić na utratę reputacji. Problem jednak w tym, że nie będą mogły one funkcjonować, jeśli okaże się, że będzie nierówność konkurencyjna w zakresie regulacji. W ten sposób Polska zamiast wspierać swoją branżę, wprowadzi nadmierne regulacje, które podważą jej konkurencyjność wobec zagranicznych brokerów.

Nasz nadzór już jakiś czas temu wyszedł przed szereg, obniżając dźwignię do poziomu 1:100, i jakoś nie było słychać, aby faktycznie klienci masowo zaczęli korzystać z usług zagranicznych podmiotów. Teraz jednak regulacje europejskie zmierzają do tego, aby właśnie „dokręcić śrubę" rynkowi forex, więc może kolejne ograniczenie dźwigni nie jest takim złym pomysłem?

Tylko w zeszłym roku aż trzy polskie biura wycofały się z oferowania usług na rynku OTC. Wbrew informacji Ministerstwa Finansów zawartej w uzasadnieniu projektowanej zmiany w Europie nie istnieje trend ograniczania dźwigni dostępnej dla inwestorów detalicznych na instrumentach pochodnych typu OTC. W uzasadnieniu projektu wskazano także błędne informacje dotyczące ograniczeń dźwigni w innych krajach UE. Przykładowo na Cyprze maksymalna dźwignia dostępna dla klientów detalicznych nie jest ograniczona do 1:50. Wytyczne Cyprus Securities Exchange Commission wskazują bowiem, że klient detaliczny może wybrać wyższy poziom dźwigni, jeżeli firma oceni, że jest on dla niego odpowiedni. Pomysł ograniczenia dźwigni pojawił się także w Wielkiej Brytanii, ale zdecydowano się zawiesić prace nad tym projektem do czasu ostatecznych rozstrzygnięć na poziomie Unii Europejskiej. Oczywiście wiemy, że ESMA, czyli europejski nadzór, pracuje nad nowymi rozwiązaniami dotyczącymi rynku forex. Mają one być gotowe w styczniu 2018 r. Jaki jest więc sens wprowadzać dziś zmiany, nie wiedząc, jaki będzie punkt odniesienia? Chcemy wypracować najlepsze rozwiązania dla klienta i branży czy pogrążyć rynek i osłabić polskie domy maklerskie?

Konsultacje jeszcze trwają. Co chcecie podczas nich ugrać?

Optymalnie byłoby, abyśmy z naszymi regulacjami zaczekali do wytycznych ESMA. Wtedy będzie można zastosować co najmniej te same warunki, które będą obowiązywały w innych europejskich krajach, lub wypracować konkurencyjne rozwiązania dla polskiego rynku. Dużo się mówi o rynku forex i pracujemy nad tym, aby obalić mity i odczarować ten rynek i wszystkie statystyki z nim związane. Poza tym chcę podkreślić, że część zaproponowanych zmian, jak chociażby blokowanie stron nieuczciwych brokerów, idzie w dobrym kierunku. Przepisy te należy jednak dopracować. Blokada ta będzie dotyczyła głównie nielegalnie działających firm. A co z działającymi legalnie zagranicznymi domami maklerskimi, które nie podlegają polskiemu nadzorowi, a oferują usługi przez internet? Nie ma też gwarancji, że blokada nielegalnej strony nastąpi, zanim jakiś klient zostanie oszukany, i czy to działanie wystarczy. Liczę, że uda nam się, w interesie polskich inwestorów, wypracować dobry kompromis.

CV

Waldemar Markiewicz w latach 1995–1999 był prezesem Domu Maklerskiego ProCapital, później związany z DB Securities. W przeszłości zasiadał również w Radzie Giełdy. Od sierpnia 2012 r. nieprzerwanie pełni funkcję prezesa Izby Domów Maklerskich.

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza