Eksperci DM mBanku zagraliby pozytywnie na Ciech i negatywnie na Synthos. – Za inwestycją w Ciech przemawiają stabilne od początku roku ceny sody w Europie i pierwsze symptomy podwyżek cen na rynku amerykańskim. Od początku roku obserwujemy spadek eksportu sody z Chin (o 24 proc.), co przekłada się na stabilne ceny w innych regionach. W krótkim terminie producenci sody mogą stać się beneficjentem wzmożonych ruchów akwizycyjnych w USA. Na akwizycje zdecydował się Genesis Energy. Warto wspomnieć, że czwarty największy producent sody na świecie został kupiony po 8x EBITDA, podczas gdy Ciech handlowany jest poniżej 6x EBITDA – mówi Jakub Szkopek. Wskazuje, że Synthosowi nie sprzyjają wysokie zapasy kauczuków w Chinach (w Szanghaju dobijają do 400 tys. ton, to absolutny rekord). – Mocne tąpnięcie cen butadienu w Azji i Europie powoduje, że w II kwartale spółka nie będzie już beneficjentem posiadanej integracji pionowej. Dodatkowym problemem dla niej są spadające marże na produktach styrenowych – dodaje Szkopek.
Zmiana liderów?
Ciekawie jest w branży handlowej. – Mamy pozytywne nastawienie do LPP. Spółka miała bardzo mocny II kwartał i liczymy, że pozytywne tendencje utrzymają się w drugim półroczu. Tym samym realna jest silna odbudowa całorocznego wyniku. Udany powinien być także przyszły rok, spółce pomagają dodatnie odczyty sprzedaży porównywalnej. Poza tym LPP sprzyja niski kurs dolara, więc założenia zarządu o marży brutto w przedziale 52–53 proc. mogą być przebite w całym roku – uważa Adrian Górniak, analityk DM BDM. W CCC wyniki w II kwartale także powinny być lepsze rok do roku, choć dynamiki nie będą aż tak mocne jak w LPP. – Patrząc w dłuższym terminie, niewiadomą jest utrzymanie silnych zwyżek sprzedaży porównywalnej, dla której baza z 2017 r. będzie wymagająca. Uważam też, że w dłuższej perspektywie czynnikiem ryzyka może być wzrost kosztów wynagrodzeń, który w mojej ocenie jeszcze nie jest do końca widoczny w wynikach grupy. Rodzi to tym samym pytanie o wykonanie założeń programu motywacyjnego zakładającego 650 mln zł EBITDA w przyszłym roku – dodaje Górniak.
Eurocash to obok Asseco najgorsza spółka w WIG20 w tym roku, ale analitycy liczą, że trend spadku wyników się odwróci. – II kwartał powinien przynieść wyhamowanie erozji EBITDA i odbiór spółki przez rynek może się poprawić. Widać, że segment cash and carry jest restrukturyzowany, to największe wyzwanie grupy. Dobrze radzą sobie Delikatesy Centrum z wysoką sprzedażą porównywalną. W dłuższym terminie wsparciem powinien być także konsolidowany od I kwartału 2017 r. Ekoholding. Na Eurocash patrzymy z lekkim optymizmem, ale wyzwaniem są zmiany strukturalne na rynku (m.in. presja ze strony dyskontów). Zobaczymy, jakie perspektywy zarysuje zarząd na kolejne miesiące przy okazji publikacji raportu za I półrocze – mówi Górniak. Wskazuje, że jego zdaniem wycena Dino Polska (tegorocznego debiutanta) jest już wymagająca i zapewne w dużej mierze uwzględnia dynamiczny wzrost, co powoduje, że jeśli coś by się nie powiodło, nastąpiłoby potknięcie, mogłoby się to przełożyć na wycenę.
Innym debiutantem jest windykacyjny GetBack. – Z pary Kruk i GetBack raczej postawiłbym na tę drugą spółkę, której kurs wciąż jest blisko ceny z IPO i akcje są tańsze wskaźnikowo. Trudno jednak ocenić, jak rynek w dłuższym terminie będzie oceniał tę spółkę, moim zdaniem bardziej ryzykowną. Być może więcej dowiemy się po wynikach za II kwartał i aktualizacji danych o spłatach należności i zadłużeniu – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy. Dodaje, że dla Kruka II kwartał był dobry, przy sprzyjającym otoczeniu makroekonomicznym i rosnącym portfelu powinny zwiększać się też spłaty. – Zobaczymy, jaki apetyt na wzrost będzie mieć we Włoszech, ale kurs już mocno urósł i sporo wycenia, nie jest to tania spółka. Jeśli najbliższe kwartały wskażą możliwość poprawy wyników w przyszłym roku o kilkanaście procent, to pewnie jest szansa na wzrost notowań, choć będzie to też zależało od nastrojów na całym rynku – dodaje.
[email protected]
Zmiany właścicielskie Pekao nie służą temu drugiemu co do wielkości bankowi w Polsce. Od początku roku jego notowania wzrosły tylko nieco ponad 6 proc. WIG-banki zyskał w tym czasie blisko 17 proc., natomiast PKO BP, największy kredytodawca w naszym kraju, podskoczył o ponad 25 proc. Ostatnio pojawiały się opinie i rekomendacje analityków wskazujące, że relatywna słabość Pekao powinna już minąć, bo niska premia w wycenie tego banku nad PKO BP (w porównaniu z historycznymi wartościami) nie jest na razie uzasadniona.