Inwestorzy z uwagą śledzą transakcje akcjami dokonywane przez insiderów, czyli osoby mające dostęp do informacji poufnych w spółkach. Nikt przecież nie wie lepiej niż członkowie zarządu i rady nadzorczej, w jakiej dana firma jest kondycji i jaki ma potencjał. Wzięliśmy pod lupę te spółki, których akcje w ostatnim czasie były kupowane przez insiderów.
Kurs w dół – insiderzy aktywni
W ostatnich miesiącach aktywnie akcje X-Trade Brokers skupował największy akcjonariusz, czyli firma XXZW Investment Group powiązana z Jakubem Zabłockim, członkiem rady nadzorczej foreksowego brokera. Pod koniec listopada XXZW kupiła 179 tys. akcji za 800 tys. zł. Ale w walory XTB aktywnie inwestowała też już wcześniej. W sierpniu nabyła blisko 168 tys. akcji za prawie 1 mln zł. Wtedy kosztowały one po około 6 zł, obecnie są wyraźnie tańsze, rynek wycenia je na 4,5 zł. Od początku roku notowania brokera spadły o około 33 proc. Tak wyraźna przecena to pokłosie kiepskich wyników finansowych oraz prowadzonego przez prokuraturę śledztwa dotyczącego możliwego popełnienia przestępstwa przez XTB. Komisja Nadzoru Finansowego, twierdzi, że broker stosował tzw. niesymetryczny parametr w modelu egzekucji zleceń, działając tym samym na szkodę swoich klientów.
W środę akcje Forte, zajmującego się produkcją mebli, potaniały o 8,7 proc., do 53,5 zł. Wyraźna przecena papierów spowodowana była problemami jednego z głównych klientów grupy – Steinhoffa. W firmie tej, która jest drugim co do wielkości sprzedawcą mebli w Europie, wykryto nieprawidłowości finansowe, pożegnał się z nią prezes. Przedstawiciele Forte najwyraźniej są przekonani, że problemy Steinhoffa spółce nie zaszkodzą. W środę Mariusz Gazda, który jest w zarządzie Forte, kupił 4460 akcji za 241 tys. zł. Dzień później inna osoba z zarządu, Klaus Dieter Dahlem, nabyła 19 tys. walorów za 1,05 mln zł. W piątkowe południe akcje Forte drożały o 2,9 proc., do 55,6 zł.
W ostatnim czasie spadają też notowania Eurocashu. Po publikacji rozczarowujących wyników finansowych za III kwartał 10 listopada tąpnęły o 13,7 proc., do 29,75 zł za akcję. To na tej sesji prezes Luis Amaral kupił 70,5 tys. akcji za 2,1 mln zł. W kolejnych dniach dokupił jeszcze 157 tys. walorów za 4,3 mln zł (po średniej cenie 28,2 zł). Na zakupy na GPW wybrał się też Pedro Martinho, członek zarządu Eurocashu, który pod koniec listopada kupił 11,5 tys. akcji za 320 tys. zł. Kurs walorów hurtownika jednak nie odbija – w piątek wynosił 27,3 zł.
Pod dużą presją podaży są też notowania Maxcomu. Producent prostych telefonów komórkowych na GPW zadebiutował 30 czerwca, w IPO akcje sprzedawał po 55 zł. 16 listopada po publikacji kiepskich wyników finansowych i obniżeniu tegorocznej prognozy zysku walory potaniały o prawie 20 proc., do 31,35 zł. Od początku listopada do teraz prezes Arkadiusz Wilusz kupił 22,7 tys. akcji swojej spółki. Wcześniej również uzupełniał portfel. Odkupuje akcje znacznie taniej, niż je wcześniej sprzedawał – w ramach IPO razem z bratem, który jest członkiem zarządu, pozbyli się 204 tys. akcji po 55 zł. W piątek kosztowały po 21,3 zł.