Prezes Famuru: liczę na urealnienie cen

Mam nadzieję, że w miarę jak sytuacja spółek węglowych będzie się poprawiać, pójdzie za tym ustabilizowanie współpracy z ich dostawcami poprzez skrócenie terminów płatności i urealnienie cen – mówi Mirosław Bendzera, prezes Famuru.

Publikacja: 05.01.2018 04:20

Do końca 2017 r. Famur miał zakończyć większą część prac związanych z reorganizacją Kopeksu i integracją obu firm. Plan został wykonany?

Integrację części maszynowej Famuru i Kopeksu realizujemy zgodnie z przyjętym kilka miesięcy temu harmonogramem. Od strony operacyjnej zakończyliśmy większość prac, co przynosi już pierwsze, konkretne efekty. Obserwujemy je przede wszystkim na poziomie współpracy w ramach działów sprzedaży, jej wsparcia, kooperacji i finansów obu firm. Dzięki temu jesteśmy w stanie wykorzystać doświadczenia oraz know - how zebrane w ostatnich kilkudziesięciu latach przez pracowników Famuru i Kopeksu. W konsekwencji przyspieszamy realizację strategii rozwoju grupy Famur na rynkach zagranicznych.

Co dalej?

Od strony formalno – prawnej złożyliśmy do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek niezbędny do przeprowadzenie procedury podziału Kopeksu. Po otrzymaniu zgody KNF, zwołamy nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy i rozpoczniemy formalną stronę procesu - najpierw podziału Kopeksu, a następnie integracji części maszynowej tej spółki z grupą Famur. Planujemy, że do formalnej integracji obszaru maszynowego obu grup dojdzie w pierwszej połowie 2018 r.

Koniunktura na rynku sprzyja spółkom wydobywczym, które zapowiadają duże inwestycje. Wzrost zamówień jest już widoczny?

Od kilku miesięcy obserwujemy pozytywną tendencję w przemyśle wydobywczym, zarówno w kraju, jak i na świecie. Wyższe ceny węgla przekładają się na poprawę koniunktury na globalnych rynkach. Powoli wraca moda na węgiel oraz wzrasta jego rola, jako stymulatora rozwoju całego sektora. Z kolei w Polsce trend ten zbiegł się z zakończeniem procesów restrukturyzacyjnych krajowych spółek wydobywczych – głównie związanych z połączeniem Polskiej Grupy Górniczej z Katowickim Holdingiem Węglowym czy zmianach strukturalnych w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. To były bardzo ważne decyzje dla całej branży, których pozytywne efekty są już widoczne. To był niezwykle istotny proces który, mam nadzieję pozwoli przejść rodzimemu górnictwu z fazy restrukturyzacji do fazy modernizacji. Od kilku miesięcy widzimy rosnącą liczbę przetargów, co potwierdza, że inwestycje i plany modernizacji sektora ruszyły. Zakładam, że intensyfikacja nowych projektów realizowanych przez spółki wydobywcze nastąpi w 2018 r. Liczymy, że po czterech niezwykle trudnych dla naszej branży latach, ten rok przyniesie wyraźne odbicie.

Spółki wydobywcze już teraz narzekają, że ceny usług i maszyn górniczych pną się w górę. Faktycznie Famur może liczyć na wzrost cen swoich produktów?

Ceny węgla wzrosły, koniunktura na rynku poprawiła się, gospodarka przyspiesza – to w oczywisty sposób napędza popyt na maszyny i urządzenia górnicze. Bardzo się z tego cieszymy. Natomiast musimy także zauważać procesy towarzyszące pozytywnym zmianom. Jednym ze skutków poprawy koniunktury, w tym na rynku węgla, są wyższe ceny surowców i materiałów, które firmy okołogórnicze wykorzystują do produkcji swoich rozwiązań. Od początku roku notujemy dość dynamiczny wzrost cen materiałów hutniczych - w tym stali czy wyrobów odlewniczych oraz cen usług zewnętrznych. Do tego dochodzi bieżąca sytuacja na rynku pracy, która staje się dużym wyzwaniem dla całej gospodarki. To wszystko przekłada się na wzrost kosztów naszej działalności, co zresztą wyraźnie widać również w innych sektorach.

Skala podwyżek cen produktów zrekompensuje wzrost kosztów?

Liczymy na to, że pozytywne trendy, które możemy zaobserwować na rynku węgla, będą widoczne w wynikach nie tylko spółek wydobywczych, ale także firm zaplecza górniczego.

Czyli poprawa wyników Famuru i Kopeksu w 2018 r. jest pewna?

W 2017 r. naszym głównym celem była akwizycja Kopeksu i realizacja działań zmierzających do integracji z grupą Famur. W tym roku chcemy w pełni wykorzystać efekty synergii płynące z przygotowywanego obecnie połączenia części maszynowych obu spółek oraz szerokiego portfolio urządzeń i usług. Planujemy również jeszcze bardziej zwiększać zaangażowanie zagraniczne Famuru. Liczymy, że pozytywna koniunktura w branży, zarówno w Polsce, jak i na świecie, będzie miała bezpośrednie przełożenie na wzmocnienie naszej pozycji na rynkach globalnych oraz poprawę wyników finansowych.

Z kolei w spółkach wydobywczych słychać głosy, że branża nie jest przygotowana do nadchodzącego boomu inwestycyjnego. Część firm nie radzi sobie z realizacją zamówień, niektóre przetargi w ogóle nie są rozstrzygane z uwagi na brak chętnych firm do przyjęcia zleceń.

Ostatnie cztery lata były bardzo trudne dla całej branży. W tym czasie wiele firm zniknęło z rynku. Utrzymały się te, które potrafiły w odpowiednim momencie przeprowadzić zmiany organizacyjne i przygotować się na kryzys - tak zrobił Famur w latach 2014 – 2015. Pomimo, że proces ten wiązał się z ogromnym wysiłkiem restrukturyzacyjnym i finansowym, to przyniósł oczekiwane rezultaty. Przetrwaliśmy okres głębokiej dekoniunktury, co więcej wyszliśmy z niego dużo silniejsi. Dzięki konsekwentnej strategii rozwoju, stabilnej sytuacji finansowej i szerokiemu portfolio rozwiązań, jesteśmy istotnym partnerem w procesie unowocześniania krajowych spółek wydobywczych. Bardzo liczę na to, że obserwowane obecnie zmiany rynkowe pozytywnie wpłyną na kondycję całej branży. To bardzo ważne, gdyż to właśnie stabilny sektor okołogórniczy będzie miał istotny wpływ na proces modernizacji technologicznej przemysłu wydobywczego w Polsce. Jeśli chcemy to zrobić szybko i efektywnie niezbędna będzie partnerska współpraca spółek wydobywczych i firm okołogórniczych.

Problemy konkurentów to dobra okazja do przejęć? Kłopoty finansowe ma chociażby Bumech, z którym Famur podpisał niedawno list intencyjny o współpracy na rynkach zagranicznych.

Obecnie skupiamy się na procesie integracji Famuru i Kopeksu. To dotychczas nasz najważniejszy projekt i nie prowadzimy aktualnie innych działań akwizycyjnych. Oczywiście cały czas obserwujemy rynek pod kątem poszerzania oferty produktowej i uzupełniania kompetencji, które mogłyby wesprzeć rozwój grupy w przyszłości. Myślę tu zwłaszcza o skutecznym i efektywnym zwiększaniu obecności na rynkach zagranicznych. W ramach współpracy z Bumechem szukamy możliwości wykorzystania potencjału i know - how obu firm. Jeśli pojawią się ciekawe projekty, w ramach których będziemy mogli skorzystać z doświadczeń i zaplecza obu spółek, to będziemy je wspólnie realizować.

Pomimo poprawy sytuacji rynkowej, największe spółki węglowe nie zdecydowały się skrócić terminów płatności dla dostawców, które wciąż sięgają nawet 120 – 140 dni. Uruchomiły jedynie linie faktoringowe dla swoich kontrahentów. Pana zdaniem to wystarczające działania?

Kluczowym elementem dla naszego sektora jest stabilność i dostępność środków finansowych. Mam nadzieję , że w miarę jak sytuacja spółek węglowych będzie się poprawiać, pójdzie za tym również ustabilizowanie współpracy z ich dostawcami, chociażby poprzez skrócenie terminów płatności i urealnienie cen w stosunku do dzisiejszej sytuacji rynkowej.

Jak szybko to może nastąpić?

Patrząc na wyniki finansowe, jakie publikują aktualnie najwięksi producenci węgla w Polsce oraz aktualne potrzeby modernizacyjne sektora, które ogłoszono w ich strategiach rozwojowych, myślę, że jest to kwestia niedalekiej przyszłości.

Tymczasem spółki wydobywcze deklarują, że coraz więcej prac chcą robić samodzielnie zamiast zlecać je firmom zewnętrznym. To oznacza, że rynek dla firm wykonujących zlecenia dla kopalń może się skurczyć?

Skala inwestycji, które będą musiały zostać w najbliższym czasie wykonane w branży wydobywczej w zakresie prac drążeniowych czy udostępniania złóż jest bardzo szeroka. Dlatego jestem przekonany, że współpraca firm okołogórniczych z kopalniami jest niezbędna i obie strony mogą wynieść z niej szereg korzyści.

Pana zdaniem wizja kopalń, w których zamiast ludzi pracują roboty, jest realna w Polsce?

Całkowite wyeliminowanie pracy człowieka w procesie wydobywczym będzie niezwykle trudne. Funkcja kontrolno - weryfikacyjna, którą sprawuje człowiek jest i będzie potrzebna. Natomiast rzeczywiście w coraz większym stopniu zwiększamy proces automatyzacji kopalń. Poziom zmechanizowania górnictwa wzrasta z dekady na dekadę. Postęp w dziedzinie informatyzacji, automatyki przemysłowej czy wdrażania nowych systemów komunikacyjnych będzie coraz szybszy. Obecnie wszyscy krajowi producenci węgla zwiększają nakłady na innowacje i wdrażanie nowoczesnych rozwiązań. Po to, żeby poprawiać efektywność wydobycia, a także podnosić poziom bezpieczeństwa pracy w kopalniach. Przełoży się to na zmodernizowanie i unowocześnienie krajowej branży wydobywczej, a także jej transfer do tej sfery, którą dzisiaj wszyscy nazywamy Przemysłem 4.0. To jest bardzo dobry kierunek, a Famur, dzięki swojemu doświadczeniu i szerokiej ofercie nowoczesnych rozwiązań technologicznych, chce być jednym z głównych partnerów przy tego typu projektach.

Dobre notowania

W całym 2017 r. kurs Famuru na GPW skoczył w górę o 46 proc., sięgając na koniec grudnia 6,20 zł. Inwestorzy entuzjastycznie zareagowali na poprawę sytuacji na rynku węgla oraz integrację producenta maszyn górniczych z jego największym krajowym konkurentem Kopeksem.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza