Podtrzymuje pan, że w drugiej połowie roku amerykański S&P500 znajdzie się na nowych szczytach?
Tak. Końcówka hossy powinna wyglądać zdecydowanie lepiej i przypominać to, co działo się pod koniec lat 90., kiedy rynki były mocno rozgrzane, czego efektem była bańka internetowa. Dziś co prawda nie widać, by gdzieś tworzyła się porównywalna bańka, ale wciąż liczę na nowe rekordy indeksów w USA. W tym roku indeks FANG wzrósł już o ponad 30 proc., więc hossa trwa. Z drugiej strony, patrząc na nastroje wśród inwestorów, szczególnie polskich, widać, że mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Wszyscy wydają się być przestraszeni wpisami na Twitterze Donalda Trumpa i możliwością wybuchu wojen handlowych. Najbardziej odbiło się to na rynkach wschodzących, które były ulubieńcami inwestorów w zeszłym roku. Jeszcze raz potwierdziło się, że do emerging markets trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, a koncentrując inwestycje na jednym rynku, można łatwo polec. Przykładów w tym roku jest wiele, ale ciekawy jest rynek brazylijski. Państwo właściwie stanęło na dwa tygodnie z powodu strajku transportowców wywołanego wzrostem ceny ropy. Nagle się okazało, że inflacja gdzieniegdzie występuje. Zwyżki cen paliw widać również u nas. Dochodzi do nich już prawie dwucyfrowy wzrost kosztów pracy, a jednak dziwnym trafem w Polsce i krajach rozwiniętych inflacji praktycznie nie ma.
Przypomina pan sobie podobną sytuację w historii?
Nie, jest to charakterystyczny element tego cyklu. Inflacja powinna być zdecydowanie wyższa, niż pokazują to wskaźniki. Trudno powiedzieć, dlaczego jest tak, że te rosnące koszty nie wymusiły na przedsiębiorcach podwyżek cen produktów końcowych. Z drugiej strony w pewnych segmentach gospodarki występuje bardzo silny wzrost cen, ale wciąż nie przekłada się on na wzrost wskaźników inflacji, jak to było w poprzednich cyklach. Przykładem może być tu sektor budowlany.
Na jakie rynki warto postawić w drugiej połowie roku?
Biorąc pod uwagę stosunek zysku do ryzyka, cały czas stawiamy na Stany Zjednoczone, a ogółem na rynki rozwinięte. Polska giełda, która jest w tym roku jedną z najsłabszych, jeśli chodzi o rynki wschodzące, ma fundamenty, by odzyskać jeszcze siłę w tym cyklu. Być może dynamika wzrostu gospodarczego wyhamuje pod koniec tego bądź na początku przyszłego roku, ale jestem przekonany, że małe, średnie, a nawet duże spółki stać na więcej niż to, co pokazują w tym roku. Zdaję sobie sprawę, że w zeszłym roku byliśmy w czołówce światowej, jeśli chodzi o skalę zwyżek, ale dotyczyło to jedynie spółek z WIG20. Dlaczego małe i średnie firmy obrywają tak mocno i tak długo? Marże rzeczywiście siadły, natomiast cały czas mamy mocny wzrost gospodarczy. Być może ma początku roku, kiedy sięgnął 5 proc., mieliśmy do czynienia z górką, ale to naprawdę solidny wynik. Gdyby w kolejnych miesiącach inflacja się objawiła, choćby w niewielkim stopniu, dałoby to nadzieję dla małych i średnich spółek na uwolnienie tkwiącego w nich potencjału. Natomiast im dłużej nie będzie inflacji, tym trudniej będzie odbudowywać marże. Kolejne kwartały nie będą już tak dynamiczne w gospodarce. Zatem jeśli w najbliższych miesiącach nic się nie poprawi, to „misie" będą miały ogromny problem. Spółki zdawały sobie sprawę, że w tym roku będą musiały borykać się z problemem rosnących kosztów, ponieważ pojawił się on również w zeszłym roku. Część firm wysyła sygnały, że chce podnosić ceny, jednak by to było możliwe, zjawisko to musi wystąpić szeroko i objąć całą Europę. Jednak by wybić sWIG80 i mWIG40 z marazmu, nie potrzeba wielu dobrych informacji, bo dawno nie mieliśmy tak złego nastawienia inwestorów do tych spółek oraz tak niskiej płynności na ich akcjach. Oby udało się to przed tym, jak globalne indeksy zaczną zmieniać kierunki, co może się zacząć w I połowie przyszłego roku. Takie „cudowne" ozdrowienie jest jak najbardziej możliwe – tak się zdarzyło na początku 2015 r., gdy indeksy wystrzeliły z bliżej nieokreślonego powodu. Patrząc na silną gospodarkę, zasługujemy cały czas na testowanie szczytu na WIG. Byłoby bardzo krzywdzące dla nas, gdybyśmy po 11 latach starań w ten sposób zakończyli obecny cykl.