To córka prezesa tej spółki Ren Zhengfeia, który jest majorem w stanie spoczynku Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Huawei nie jest zaś zwykłą spółką – przynajmniej w oczach zachodnich agencji wywiadowczych, które od lat uważają ją za blisko związaną z chińskim wywiadem. Koncern odrzuca te oskarżenia, ale coraz trudniej mu się bronić przed restrykcjami, po które sięgają regulatorzy.
„Amerykanie nie powinni korzystać z produktów i usług chińskich spółek telekomunikacyjnych Huawei i ZTE, gdyż narażają się w ten sposób na inwigilację ze strony tajnych służb Chińskiej Republiki Ludowej" – takie ostrzeżenie wygłosili dyrektorzy amerykańskich agencji wywiadowczych i kontrwywiadowczych (m.in. CIA, FBI i NSA) podczas wystąpienia przed senacką komisją ds. wywiadu na początku tego roku.
„Wall Street Journal" donosił jakiś czas temu, że władze USA zwracają uwagę sojusznikom, by nie korzystali z urządzeń produkowanych przez Huawei oraz ZTE. Obawy przed zbyt bliskimi powiązaniami obu koncernów z chińskim wywiadem były bez wątpienia motywem niedawnej decyzji australijskiego rządu o wyłączeniu tych spółek z budowy sieci komórkowej 5G w Australii. (Rząd w Canberze zdołał również przekonać władze Papui-Nowej Gwinei, by zerwały kontrakt z Huawei na położenie podmorskiego kabla telekomunikacyjnego). Podobną decyzję podjęły wkrótce potem władze Nowej Zelandii oraz Japonii. W Wielkiej Brytanii wyłączono Huawei z projektu budowy sieci 5G dla spółki BT. – Usługi mobilne piątej generacji (5G) są w gronie technologii, które mogą uczynić nas bardziej wrażliwymi na działania terrorystów, wrogich państw i przestępców – ostrzegł Jeremy Fleming, szef GCHQ, czyli brytyjskiego wywiadu elektronicznego. Wymienił w tym kontekście szczególnie chińskie technologie, które mogą być użyte do budowy sieci 5G.
Na to nakładają się podejrzenia tajnych służb dotyczące łamania amerykańskich sankcji przez ZTE i Huawei. Kilka miesięcy temu ZTE została skutecznie odcięta przez regulatorów od dostaw komponentów z USA. Władze amerykańskie zarzucały jej naruszanie sankcji nałożonych na Iran. To czasowo sparaliżowało jej produkcję i zmusiło do pójścia na ustępstwa wobec regulatorów z Waszyngtonu. Sabrina Meng Wanzhou została trafiona odpryskiem sprawy dotyczącej łamania antyirańskich sankcji. Kilka lat temu zasiadała we władzach powiązanej z Huawei spółki Skycom, dostarczającej sprzęt telekomunikacyjny do Iranu. Wśród sprzedawanych przez nią Irańczykom towarów były również amerykańskie produkty objęte embargiem.
Zatrzymana w Kanadzie Sabrina Meng Wanzhou z pewnością mogła też wzbudzić podejrzenia tajnych służb tym, że w ostatnich latach posługiwała się siedmioma paszportami. Cztery z nich były wydane przez Chińską Republikę Ludową, a trzy przez Specjalny Region Administracyjny Hongkong. Paszporty te były wydawane na różne nazwiska. Meng korzystała z nich, m.in. odwiedzając USA i Kanadę.