Tydzień temu, gdy zapytaliśmy giełdowych specjalistów o ich prognozy dla GPW na kolejne miesiące roku, pojawił się wątek wyborów. Jakub Menc, zarządzający, Skarbiec TFI, zaznaczył, że prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi może zależeć, aby do czasu wyborów amerykańska giełda dalej rosła, ponieważ często na Twitterze ocenia sukces swojej polityki przez pryzmat stopy zwrotu amerykańskiej giełdy.
Dla naszej giełdy jest to o tyle istotne, że dalsze wzrosty za oceanem mogą spowodować, że również i w Polsce będzie sprzyjająca atmosfera do inwestowania. A gdyby zaczęły się głębokie spadki na amerykańskich rynkach akcji, to taka sytuacja prawdopodobnie wystraszy krajowych inwestorów.
Z kolei Sebastian Trojanowski z DM TMS Brokers dodał, że do jesieni w Polsce będzie trwała kampania wyborcza, a wraz z nią festiwal obietnic i pomysłów, niekoniecznie dobrych dla części sektorów, co może okresowo zaciążyć na wycenach niektórych krajowych spółek.
Temat potencjalnego wpływu zbliżających się wyborów na warszawską giełdę jest jednak dość złożony i niejednoznaczny. Dlatego warto bliżej mu się przyjrzeć.
Konsekwencje ostatnich zmian
Tomasz Hońdo, starszy analityk Quercus TFI, ocenia, że wpływ nadchodzących jesiennych wyborów parlamentarnych w Polsce będzie raczej neutralny dla krajowego rynku akcji.