Izba Domów Maklerskich wysłała do premiera Morawieckiego pismo, w którym zwraca uwagę na problemy, z którymi borykają się branża maklerska i rynek kapitałowy. Dlaczego zdecydowaliście się na taki ruch?
Z jednej strony domy maklerskie mają pełnić ważną funkcję w gospodarce, z drugiej, promuje się w strategii jednolitą licencję maklerską, która w praktyce oznacza wchłanianie domów maklerskich w struktury banków i sprowadza szefa domu maklerskiego do poziomu dyrektora departamentu w banku. W ostatnich latach obserwowaliśmy wiele przypadków, w których po wchłonięciu domu maklerskiego w struktury banku następowało ograniczanie zakresu jego usług na korzyść sprzedaży produktów bankowych, obarczonych mniejszym ryzykiem inwestycyjnym. To droga donikąd. Prawda jest taka, że bez silnej branży – domów maklerskich – nie będzie silnego rynku kapitałowego, który ma służyć budowaniu innowacyjnej gospodarki. Największy potencjał wzrostu produktywności polskiej gospodarki leży w rozwoju najbardziej dynamicznych i innowacyjnych polskich firm sektora MŚP, a te firmy pozyskują środki na rozwój na polskim rynku kapitałowym właśnie za pośrednictwem krajowych biur i domów maklerskich. Finansowanie sektora MŚP poprzez rynek kapitałowy nie jest przedmiotem zainteresowania globalnych banków inwestycyjnych. Ranga domów maklerskich i rynku kapitałowego jest tymczasem zmniejszana. Domy maklerskie robią dziś tylko to, na co pozwalają im banki, bo krajowa branża jest zdominowana własnościowo przez banki, albo to, co jest wymuszane przez prawo.
Czyli strategia rozwoju rynku kapitałowego, dokument o który tak zabiegaliście, nie spełnia waszych oczekiwań?
Na pewno dobrze, że powstał ten dokument, ale wymaga on kilku kluczowych zmian, które pozwolą określić właściwy cel i przyporządkować do tego narzędzia. Celem strategii powinno być zwiększenie dostępności kapitału, czyli de facto zwiększenie roli rynku kapitałowego w finansowaniu gospodarki. Druga kwestia to budowanie lokalnej bazy kapitału, bo w lokalne spółki inwestuje przede wszystkim lokalny kapitał. W strategii nie ma też zachęt dla transferu części oszczędności gospodarstw domowych z rachunków bankowych na rynek kapitałowy. Trzeci element to model finansowania gospodarki. Czy zależy nam na utrwalaniu systemu finansowego z przewagą części bankowej, czy dążymy do zbudowania modelu z większą rolą firm inwestycyjnych? Jak pokazują światowe doświadczenia, ten drugi model dużo lepiej służy finansowaniu innowacyjności i produktywności gospodarki.
I faktycznie wierzycie, że premier Morawiecki w okresie kampanii wyborczej i składania kolejnych obietnic pochyli się nad rynkiem kapitałowym?