Jeszcze kilka lat temu, kiedy mowa była o inwestorach na rynku forex i kontraktów CFD, na myśl od razu przychodziła grupa młodych osób, które szukają mocnych wrażeń i szybkiego zarobku, marzących o tym, by stać się królami życia. Stereotyp ten był utrwalany przez niektórych brokerów działających na tym rynku, którzy swoje usługi reklamowali obrazkami „pięknych i młodych", którzy rzekomo dorobili się na rynku, a teraz pławią się w luksusie, oczywiście obowiązkowo w towarzystwie skąpo ubranych przedstawicielek płci pięknej. Dziś tego typu reklam jest już coraz mniej. Brokerzy mówią już nie tylko o szansach, jakie niesie rynek, ale także o zagrożeniach. Czy to doprowadziło również do zmiany, jeśli chodzi o to, kto teraz faktycznie próbuje swoich sił na rynku?
Świadomi inwestorzy
Z prawdziwym boomem na rynek forex i CFD mieliśmy do czynienia tak naprawdę kilka lat temu. Wielu inwestorów uwierzyło wtedy, że daje on możliwość szybkiego, a co gorsze, łatwego zarobku. Statystyki natomiast nie kłamią, niezależnie od tego, czy mowa o danych publikowanych przez KNF czy też samych brokerów. Odsetek tracących wciąż jest większy niż tych, którzy wychodzą na plus. Wielu z tych, którzy uwierzyli w magię szeroko rozumianego foreksu, szybko się sparzyło. Ten rynek boleśnie bowiem potrafi wypunktować wszystkie błędy i naiwne podejście do handlu. O ile więc jeszcze kilka lat temu można było mówić o dużej grupie początkujących graczy, którzy próbują zmierzyć się z tym żywiołem, o tyle teraz coraz częściej słychać, że na rynku mamy do czynienia z doświadczonymi i świadomymi inwestorami.
– Nasz klient przez te wszystkie lata tak naprawdę niewiele się zmienił. Nadal większość naszych klientów stanowią mężczyźni. Według naszych najnowszych danych – w wieku 19–44 lata. To aktywni inwestorzy ze świadomością ryzyka inwestycyjnego – mówi Anna Drozd, rzecznik X-Trade Brokers.
Podobne obserwacje ma Piotr Adamczak, dyrektor departamentu sprzedaży w TMS Brokers. – To, co się nie zmienia na rynku forex, to fakt, że głownie inwestują na nim mężczyźni. Często z dużych aglomeracji, jednakże niekoniecznie z wielkich miast. Widzimy, że wielu klientów to osoby, które osiągnęły sukces zawodowy i albo wyprowadziły się na obrzeża, albo wręcz mieszkają w średnich czy małych miejscowościach – mówi Adamczak. Jak jednak podkreśla, osoby żyjące wyłącznie z tradingu stanowią nie więcej niż 5 procent wszystkich inwestorów.
Technologia coraz ważniejsza
Swoje piętno odciska też technologia i mody rynkowe. Brokerzy foreksowi praktycznie od zawsze należą do czołówki, jeśli chodzi o poziom zaawansowania technologicznego. To pozwala im walczyć również o młodych klientów, przed którymi świat nowoczesnych rozwiązań nie ma praktycznie żadnych tajemnic. – Dzięki procesowi przenikania się świata inwestycji i technologii mobilnych obniża się przeciętny wiek inwestora działającego na rynku forex i kontraktów CFD. Obecnie coraz większą grupę stanowią ludzie młodzi, jednak cały czas większość inwestorów to osoby w wieku 30–50 lat. Są to m.in. ludzie pracujący na stanowiskach menedżerskich, przedsiębiorcy oraz osoby wykonujące wolne zawody. Inwestują w wolnym czasie, coraz częściej właśnie przez telefon. Obecnie już ponad połowa traderów korzysta z tego rodzaju rozwiązań – mówi Adamczak. Czasy, kiedy to jednak brokerzy narzucali swoje rozwiązania technologiczne, powoli odchodzą do lamusa. Teraz to pośrednicy muszą wsłuchiwać się w głos klientów.