Ten rok najlepszy dla zrównoważonego portfela od ... 1998 roku
Goldman Sachs (GS) wylicza, że o ile 2018 rok był słaby dla inwestorów, to ten mijający jest najlepszy od końcówki lat 90. dla standardowego portfela 60/40 (złożonego w 60 proc. z akcji amerykańskich i 40 proc. z obligacji). Złożyło się na to kilka czynników. Indeksy giełdowe startowały z niskiego punktu (końcówka 2018), w którym zdaniem strategów J.P. Morgan (JPM) rynki przeszacowały ryzyko nadejścia recesji w gospodarkach. Oczywiście spory udział w wygenerowaniu dobrych stóp zwrotu miało też poluzowanie polityki monetarnej przez banki centralne.
Dobre wyniki kosztem wyższych poziomów wyceny
GS pokazuje, że w przytłaczającej większości, i to na wszystkich głównych giełdach, wysokie tegoroczne stopy zwrotu udało się uzyskać przede wszystkim za sprawą wzrostu wskaźników P/E (cena/zysk), a nie dzięki wzrostowi zysków spółek – bo tego niemal nie było na skutek zadyszki w gospodarkach.
Większość strategów wypowiada się bardzo ostrożnie co do możliwości dalszego wzrostu wskaźników P/E w przyszłym roku, szczególnie jeśli chodzi o Wall Street. BofAML wylicza, że począwszy od lat 60., po roku z tak wyraźnym wzrostem P/E kolejny rok, średnio rzecz biorąc, przynosił dla odmiany niewielki spadek tego wskaźnika.
Stratedzy liczą raczej dla odmiany na ożywienie w zyskach korporacji, choć nie tryskają pod tym względem wielkim optymizmem. GS oczekuje wzrostu zysków spółek z S&P 500 o 6 proc., w Europie przyrost ma być o połowę mniejszy.