Postęp techniczny doprowadził w ostatnich latach do znacznych zmian gospodarczych. Od podstaw tworzone są branże związane z nowymi technologiami, wyrosły giganty, takie jak Google czy Facebook, wielkie sieci sprzedaży upadają, nie mogąc sprostać konkurencji ze strony Amazona, a interakcje w sieciach społecznościowych nadały nowe oblicze kampaniom politycznym. Przyszłość ma oczywiście przynieść dalszą transformację. Roboty mają wypierać ludzi z rynku pracy, po drogach jeździć będą autonomiczne samochody, a wszelkiego rodzaju urządzenia w naszych domach mają być podłączone do internetu. Dziesiątki ośrodków analitycznych wypuściły w ostatnich latach całe tony raportów poświęconych scenariuszom rozwoju technologicznego, gospodarczego i społecznego na następne dekady. 20, 30 czy 50 lat to jednak z punktu widzenia cywilizacji dosyć krótki okres. Co nas czeka, gdy przez niego przejdziemy? Jak ludzkość może się rozwijać przez następne setki, tysiące i miliony lat? W nakreśleniu tej wizji może się przydać skala Kardaszowa (zwana również mylnie skalą Kardaszewa), czyli prosta klasyfikacja cywilizacji kosmicznych. Pokazuje ona, jak długą drogę ma przed sobą ludzkość.
Czyńcie sobie Ziemię poddaną
Nikołaj Siemionowicz Kardaszow (w wyniku błędu w transkrypcji z cyrylicy na alfabet łaciński występujący często pod nazwiskiem Kardaszew) to rosyjski astrofizyk, który na początku lat 60. badał kwazar CTA-102 w ramach sowieckiego projektu poszukiwań inteligencji pozaziemskich. Podczas tej pracy zastanawiał się, jak bardzo mogą być zaawansowane obce cywilizacje, i wpadł na pomysł skali mających ten poziom zaawansowania sklasyfikować. W jego skali typ pierwszy zajmuje cywilizacja zdolna wykorzystywać energię całej planety. Typ drugi to cywilizacja mogąca wykorzystywać energię równą tej emitowanej przez Słońce. Typ trzeci – cywilizacja mogąca wykorzystywać energię podobną do energii światła emitowanego przez całą galaktykę.
Isaac Asimov, amerykański pisarz s.f., twórczo rozwinął jego teorię, dodając do skali nowe poziomy. Cywilizacja typu czwartego może wykorzystywać energię całej supergromady galaktyk, a więc tysięcy galaktyk. Typ piąty to cywilizacja zdolna do wykorzystywania energii całego wszechświata. Zwolennicy teorii o istnieniu światów równoległych dodają do tego typ szósty, czyli cywilizację zdolną do wykorzystywania energii z wielu wszechświatów. Typ siódmy to „cywilizacja boska", zdolna do tworzenia i niszczenia wszechświatów.
Gdzie się teraz znajdujemy na skali Kardaszowa? Jesteśmy wciąż cywilizacją typu zerowego. A dokładniej jesteśmy gdzieś w pobliżu 0,72 na skali Kardaszowa. Tak przynajmniej wynika ze wzoru opracowanego przez amerykańskiego astronoma Carla Sagana. Wzoru opartego głównie na tym, ile energii produkowanej jest rocznie na świecie. Na początku lat 90. byliśmy przy 0,70, a w 1900 r. przy 0,58. Futurolodzy opracowali pewne schematy rozwoju cywilizacji obrazujące dokonany postęp. Na przykład cywilizacja znajdująca się w punkcie 0,0 to prymitywne plemiona posługujące się krzemiennymi narzędziami. 0,1 to już pierwsze cywilizacje tworzące miasta i wytapiające przedmioty z metali. 0,2 to poziom zaawansowania odpowiadający starożytnemu Rzymowi i wczesnemu średniowieczu. 0,3 to już europejska cywilizacja renesansu, 0,4 to cywilizacja oświecenia, 0,5 to poziom podobny do istniejącego w XIX w., 0,6 to czas wykorzystania atomu, podróży lotniczych i produkcji masowej. Wygląda na to, że zmierzamy w stronę stania się cywilizacją typu pierwszego. Według amerykańskiego fizyka Michio Kaku osiągniemy go około 2100 roku. Co nas wówczas czeka?
W stronę gwiazd
Po drodze będziemy przechodzić przez poziom 0,8 i 0,9. Futurolodzy snują różne wizje dotyczące tych etapów rozwoju, a przyszłość może nas bardzo zaskoczyć (albo bardzo rozczarować), ale można się pokusić o skrótowe opisanie głównych trendów technologicznych w tym okresie. Ma to więc być czas rozwoju nanotechnologii, która przełoży się na postęp w medycynie, w tym na powstanie chirurgii nieinwazyjnej. Coraz powszechniejsze będą modyfikacje genetyczne, a roboty spełniać będą coraz więcej funkcji. Będą obecne na polach bitew (już dzisiaj są tam m.in. jako drony lotnicze), a walczące armie będą korzystać z egzoszkieletów, broni kinetycznej, laserów, samolotów suborbitalnych i pocisków hipersonicznych. Dostępne mają być miniaturowe ogniwa jądrowe dla celów energetycznych, a podróże międzykontynentalne z szybkością ponaddźwiękową powinny być standardem. Może się też zacząć klonowanie ludzi – o ile oczywiście będzie na to przyzwolenie społeczne.