W końcu sierpnia gospodarstwa domowe dysponowały na rachunkach bankowych środkami w wysokości 1151,63 mld zł. Były one o 11,06 mld i 0,97 proc. wyższe niż miesiąc wcześniej i o 121,67 mld zł, tj. 11,8 proc., większe niż przed rokiem (w lipcu roczna dynamika tych depozytów wynosiła 11,5 proc.). – W ostatnich latach lipiec zazwyczaj przynosił – sięgające kilku miliardów złotych – wzrosty depozytów ludności. Sierpniowy wzrost poziomu środków okazał się typowy i jednocześnie zbliżony też do notowanego przed rokiem. Roczna dynamika depozytów w sierpniu wzrosła dziewiąty raz z rzędu. Zwraca uwagę, iż w ostatnich miesiącach, po dłuższej przerwie, powróciła ona do obserwowanej niegdyś tendencji – była bowiem zbliżona do dynamiki płac. W tym samym czasie dynamika sprzedaży detalicznej pozostawała na znacznie niższym poziomie (więc nie kupujemy, tylko oszczędzamy) – komentuje Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Pytanie brzmi, czy zwiększenie środków w pozycji depozyty bieżące oznacza faktycznie odkładanie pieniędzy na kontach oszczędnościowych – są one uwzględniane w tej kategorii, ale banki nie podają salda zgromadzonych na nich środków – czy to preludium do wzrostu wydatków konsumpcyjnych. Ewentualnie też może chodzić o pieniądze na wkłady własne do kredytów hipotecznych w ramach programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Teraz ciekawe będą dane za wrzesień, kiedy Rada Polityki Pieniężnej dokonała niespodziewanie wysokiej obniżki stóp, a banki szybko zaczęły obniżać oprocentowanie depozytów. Z promocyjnych oprocentowań 8 proc. i więcej została już tylko jedna oferta: 8,6 proc. na miesiąc w Banku Nowym.