Nominalne stopy gonią inflację, ale realne wciąż na minusie

Oprocentowanie niektórych nowych lokat sięga 5 proc., a nawet tę wartość przekracza. Ale lokaty na 12 miesięcy, założone w maju 2021 r. z przeciętnym oprocentowaniem, przyniosły po roku realne straty wynoszące 10,86 proc.

Publikacja: 11.05.2022 21:00

Nominalne stopy gonią inflację, ale realne wciąż na minusie

Foto: Adobe Stock

Banki coraz śmielej podwyższają oprocentowanie depozytów. A ponieważ po ostatniej podwyżce stopa referencyjna NBP wynosi 5,25 proc. i nie jest to koniec jej wędrówki w górę, można się spodziewać dalszej poprawy atrakcyjności ich oferty. Jeszcze niedawno jeden bank, i to mały, zaoferował 5 proc. pod ostrymi warunkami, teraz propozycji na takim poziomie, a nawet wyższym, jest już pięć, i to od dużych instytucji. Chodzi o nominalną stopę, bo na poziom realnej wpływ ma rosnąca inflacja. Pytanie, na ile wzrośnie i jak wysoko zawędrują oficjalne stopy procentowe.

O ile wzrosną stopy NBP?

I tu, i tu przewidywania nie są optymistyczne. – Prognozy inflacyjne są coraz bardziej niepokojące i niektórzy ekonomiści zakładają, że jej poziom może sięgnąć nawet 13–14 proc. w miesiącach wakacyjnych. Z wysokim, choć stopniowo malejącym wzrostem wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych będziemy mieć do czynienia jeszcze w kolejnych latach. W kwietniu ceny żywności poszły w górę o 12,7 proc., a nośników energii – o 27,3 proc. Najnowsza prognoza NBP zakłada, że w obecnym roku średnioroczny wskaźnik inflacji może wynieść 10,8 proc., a w 2023 r. – 9 proc. Dopiero w 2024 r. obniży się do 4,2 proc. – analizuje Tomasz Rzeski, country sales manager oddziału Inbanku w Polsce.

Zwraca uwagę, że trudno ocenić, do jakiego poziomu podniesione zostaną oficjalne stopy procentowe. – Zależeć to będzie nie tylko od tendencji inflacyjnych, ale także od kondycji gospodarki.

Dalsze zaostrzanie polityki pieniężnej skutkować będzie zarówno podwyższaniem kosztu kredytów, jak i oprocentowania lokat bankowych. W tym roku te tendencje będą przebiegać dość dynamicznie, ale w kolejnych latach należy spodziewać się ich stopniowego hamowania – uważa specjalista.

Warto zauważyć, że rynek znacznie wyprzedza decyzje podejmowane przez RPP. Jak przypominają Bartosz Turek i Oskar Sękowski, analitycy HRE Investments, 4 maja (a zatem tuż przed ostatnią podwyżką stóp NBP) WIBOR 3M był notowany na poziomie 6,24 proc. Dla porównania podstawowa stopa procentowa tego dnia wynosiła wciąż 4,5 proc. – W normalnych warunkach różnica pomiędzy podstawową stopą procentową i trzymiesięcznym WIBOR-em wynosi około 0,25 pkt proc. Rynek uwzględnił więc nie tylko decyzję majową, ale też przynajmniej po części kolejną. Nawet po kolejnej podwyżce różnica jest kilka razy wyższa – przy stopie na poziomie 5,25 proc. WIBOR 3M przekroczył 6,3 proc. – podkreślają specjaliści. I dodają, że prognozy co do tego, jak wysoko poszybuje koszt pieniądza w Polsce, zmieniają się ostatnio z miesiąca na miesiąc, a nawet z tygodnia na tydzień. Na początku maja z kontraktów terminowych na stopę procentową wynika, że stopa referencyjna w bieżącym roku może wynieść 7–7,5 proc.

I nie jest to najwyższa prognoza. – Większość argumentów, które prezes NBP Adam Glapiński wymienił w kwietniu, się materializuje („inflacja ma tendencje do wzrostu", uporczywość inflacji, ekspansja fiskalna, mocne PKB, wojna). Będą kolejne (podwyżki stóp procentowych – red.) – napisali analitycy ING Banku Śląskiego. Ich zdaniem docelowa stopa referencyjna NBP to 8,5 proc. lub więcej na przełomie 2022/2023.

Ale są i skrajne głosy, że stopy w 2023 r. będą na poziomie 13–20 proc.

Realnie na minusie

Deponenci na razie głosują nogami, a dokładnie wypłatami (lub brakiem wpłat). W I kwartale depozyty bieżące gospodarstw domowych zmniejszyły się o prawie 34,4 mld zł, a terminowe wzrosły zaledwie o niecałe 8 mld zł. Wysoka inflacja i wojna w Ukrainie nie sprzyjają oszczędzaniu. A bardzo niepokojący jest wzrost tzw. inflacji bazowej, a więc nieuwzględniającej cen żywności i energii. – Odzwierciedla ona, w uproszczeniu, wpływ czynników lokalnych. W marcu wskaźnik inflacji bazowej wyniósł 6,9 proc. i był najwyższy od 2000 r., czyli od czasu, gdy jest wyliczany, a są obawy, że w kwietniu sięgnie nawet 7,5 proc. – zauważa Tomasz Rzeski.

A poza tym realna stopa procentowa (stopa procentowa minus inflacja) w Polsce jednak kolejny raz spadła, bowiem inflacja wzrosła bardziej niż stopy, z 11 do 12,3 proc. – Miesiąc temu realna stopa w Polsce wynosiła minus 5,77 proc., teraz spadła do minus 6,28 proc. Najbardziej niepokojący pozostaje fakt, że inflacja nadal może rosnąć w kolejnych miesiącach, co jeszcze bardziej obniży realną stopę procentową. Cały czas realna stopa w Polsce jest wyższa od amerykańskiej, która wynosi obecnie minus 6,91 proc. – podkreśla Paweł Majtkowski, analityk eToro na polskim rynku.

Zwraca uwagę, że choć stopy wynoszą już 5,25 proc., to jeszcze do niedawna najlepsze lokaty nie przekraczały 2 proc. – A to powodowało, że najważniejszy z celów podwyżek, czyli zachęcenie do rezygnacji z bieżącej konsumpcji na rzecz oszczędzania, nie był w pełni realizowany. Mamy także za sobą kolejny miesiąc rekordowych strat ponoszonych przez posiadaczy kończących się rocznych lokat. Lokaty na 12 miesięcy założone w maju 2021 r., z przeciętnym oprocentowaniem, przyniosły po roku straty wynoszące 10,86 proc. – podsumowuje Majtkowski.

Oszczędzanie
Wciąż można znaleźć lokaty perełki. Serwowane razem z kontem
Oszczędzanie
Polacy oszczędzają, Amerykanom coraz trudniej
Oszczędzanie
Dla deponentów największym zagrożeniem jest inflacja
Oszczędzanie
Wiemy, jak pożyczać i oszczędzać. Znacznie gorzej z inwestowaniem
Oszczędzanie
Czy lokata długoterminowa się opłaca?
Oszczędzanie
Coraz więcej Polaków korzysta tylko z bankowości mobilnej