Tokijski indeks giełdowy Nikkei 225 w ostatnich miesiącach bił rekord za rekordem, a od początku roku zyskał prawie 25 proc. Był więc w gronie najlepszych indeksów rynków rozwiniętych. Do jego zwyżek doszło akurat w momencie dużych zmian politycznych. Słabo oceniany, dotychczasowy premier Shigeru Ishiba stracił władzę, a wybory na przewodniczącą rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) wygrała Sanae Takaichi. We wtorek japoński parlament uchwalił wotum zaufania dla jej rządu. Takaichi jest pierwszą kobietą będącą premierem Japonii. Nie słychać jednak z tego powodu zachwytów feministek i innych środowisk „postępowych”. Takaichi jest bowiem konserwatywną nacjonalistką. Jej wybór na szefową LDP spowodował rozpad dotychczasowej koalicji rządowej, z której odeszła partia Komeito (mocno związana z buddyjską sektą Sokka Gakai), której nie podobała się m.in. mocno antypekińska wizja polityki zagranicznej Takaichi. Pojawiła się szansa na to, że opozycja zgłosi wspólnego kandydata na premiera i obejmie rządy. W miejsce Komeito zdołano jednak przyciągnąć prawicową Japońską Partię Innowacji (Ishin) oraz przedstawicieli mniejszych ugrupowań prawicy. Takaichi zdobyła więc wotum zaufania. Taki scenariusz spodobał się inwestorom. Nowa pani premier jest bowiem zwolenniczką silniejszej fiskalnej stymulacji gospodarki. Rynki liczą na odświeżenie abenomiki, czyli polityki gospodarczej gabinetu Shinzo Abe, realizowanej w latach 2012-2020. Tak się akurat złożyło, że Takaichi była bliską sojuszniczką polityczną i przyjaciółką śp. premiera Abe.
Czytaj więcej
Główna stopa procentowa Banku Japonii wynosi od końcówki stycznia 0,5 proc. Na tle innych banków...
Plany fiskalne
Japonia będzie też miała pierwszą kobietę na stanowisku ministra finansów – Satsuki Katayamę. I w związku z tą nominacją inwestorzy również mają swoje oczekiwania. Spędziła ona dwie dekady w Ministerstwie Finansów, dochodząc tam do wysokich stanowisk. Jest przy tym uznawana za zwolenniczkę ekspansywnej polityki fiskalnej. W zeszłym roku panel LDP, do którego należy, argumentował, że emisja obligacji powinna być postrzegana nie jako zwiększanie długu, lecz jako inwestycja zorientowana na przyszłość. W czerwcowym wywiadzie dla gazety „Sankai” opowiedziała się natomiast za obniżką podatków. Nowy rząd może w pierwszej kolejności znieść podatek od paliw. Na pewno rozważany będzie również postulat programowy koalicjanta – partii Ishin – mówiący o wyłączeniu produktów spożywczych z wynoszącego 8 proc. podatku od sprzedaży.
W marcowym wywiadzie dla agencji Reutera Katayama stwierdziła jednak, że fundamenty gospodarcze sugerują, że za 1 dolara powinno się płacić 120-130 jenów. Wówczas notowania wahały się między 148 a 151 jenów za 1 USD, a w tym tygodniu przebiły one 152 jeny.
– Biorąc pod uwagę jej wcześniejsze wypowiedzi, wydaje się, że Katayama opowiada się za odwróceniem słabości jena. Rynki mogły to odebrać jako podobne do poglądów sekretarza skarbu USA Scotta Bessenta – powiedział Akira Moroga, główny strateg rynkowy w Aozora Banku.