Polityka Sanae Takaichi może być paliwem rakietowym dla rynków

Inwestorzy liczą na to, że ekspansji fiskalnej będzie towarzyszyło zmniejszanie biurokracji w Kraju Kwitnącej Wiśni. Może temu towarzyszyć zmniejszanie imigracji, wzrost wydatków na zbrojenia oraz ostrzejsza polityka wobec Chin i Rosji.

Publikacja: 24.10.2025 06:00

Sanae Takaichi (ur. 1961 r.) jest pierwszą kobietą-premierem Japonii. W parlamencie zasiadła po raz

Sanae Takaichi (ur. 1961 r.) jest pierwszą kobietą-premierem Japonii. W parlamencie zasiadła po raz pierwszy w 1993 r., a wcześniej była m.in. prezenterką telewizyjną i perkusistką. Fot. AFP

Foto: parkiet.com

Tokijski indeks giełdowy Nikkei 225 w ostatnich miesiącach bił rekord za rekordem, a od początku roku zyskał prawie 25 proc. Był więc w gronie najlepszych indeksów rynków rozwiniętych. Do jego zwyżek doszło akurat w momencie dużych zmian politycznych. Słabo oceniany, dotychczasowy premier Shigeru Ishiba stracił władzę, a wybory na przewodniczącą rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) wygrała Sanae Takaichi. We wtorek japoński parlament uchwalił wotum zaufania dla jej rządu. Takaichi jest pierwszą kobietą będącą premierem Japonii. Nie słychać jednak z tego powodu zachwytów feministek i innych środowisk „postępowych”. Takaichi jest bowiem konserwatywną nacjonalistką. Jej wybór na szefową LDP spowodował rozpad dotychczasowej koalicji rządowej, z której odeszła partia Komeito (mocno związana z buddyjską sektą Sokka Gakai), której nie podobała się m.in. mocno antypekińska wizja polityki zagranicznej Takaichi. Pojawiła się szansa na to, że opozycja zgłosi wspólnego kandydata na premiera i obejmie rządy. W miejsce Komeito zdołano jednak przyciągnąć prawicową Japońską Partię Innowacji (Ishin) oraz przedstawicieli mniejszych ugrupowań prawicy. Takaichi zdobyła więc wotum zaufania. Taki scenariusz spodobał się inwestorom. Nowa pani premier jest bowiem zwolenniczką silniejszej fiskalnej stymulacji gospodarki. Rynki liczą na odświeżenie abenomiki, czyli polityki gospodarczej gabinetu Shinzo Abe, realizowanej w latach 2012-2020. Tak się akurat złożyło, że Takaichi była bliską sojuszniczką polityczną i przyjaciółką śp. premiera Abe.

Czytaj więcej

Co może zrobić Bank Japonii na najbliższym posiedzeniu?

Plany fiskalne

Japonia będzie też miała pierwszą kobietę na stanowisku ministra finansów – Satsuki Katayamę. I w związku z tą nominacją inwestorzy również mają swoje oczekiwania. Spędziła ona dwie dekady w Ministerstwie Finansów, dochodząc tam do wysokich stanowisk. Jest przy tym uznawana za zwolenniczkę ekspansywnej polityki fiskalnej. W zeszłym roku panel LDP, do którego należy, argumentował, że emisja obligacji powinna być postrzegana nie jako zwiększanie długu, lecz jako inwestycja zorientowana na przyszłość. W czerwcowym wywiadzie dla gazety „Sankai” opowiedziała się natomiast za obniżką podatków. Nowy rząd może w pierwszej kolejności znieść podatek od paliw. Na pewno rozważany będzie również postulat programowy koalicjanta – partii Ishin – mówiący o wyłączeniu produktów spożywczych z wynoszącego 8 proc. podatku od sprzedaży.

W marcowym wywiadzie dla agencji Reutera Katayama stwierdziła jednak, że fundamenty gospodarcze sugerują, że za 1 dolara powinno się płacić 120-130 jenów. Wówczas notowania wahały się między 148 a 151 jenów za 1 USD, a w tym tygodniu przebiły one 152 jeny.

– Biorąc pod uwagę jej wcześniejsze wypowiedzi, wydaje się, że Katayama opowiada się za odwróceniem słabości jena. Rynki mogły to odebrać jako podobne do poglądów sekretarza skarbu USA Scotta Bessenta – powiedział Akira Moroga, główny strateg rynkowy w Aozora Banku.

Reklama
Reklama

Słabszy jen, co prawda, sprzyja japońskiemu rynkowi akcji, ale przyczynia się do podsycania inflacji oraz trwania tzw. kryzysu kosztów życia. Nowemu rządowi może jednak bardzo pomóc to, że inflacja konsumencka w Japonii hamowała w ostatnich miesiącach. O ile w styczniu sięgała 4 proc., to w sierpniu zeszła do 2,7 proc., czyli najniższego poziomu od października 2024 r. Cięcie podatku paliwowego powinno dodatkowo osłabić inflację. „Niższe ceny paliw powinny wzmocnić konsumpcję i wzmocnić PKB o około 0,2 pkt proc., podczas gdy inflacja powinna zostać zredukowana o 0,2 pkt proc.” –prognozują analitycy Bloomberg Economics. (PKB Japonii wzrósł w drugim kwartale o 0,5 proc. kw./kw. i 1,2 proc. r./r.)

Rząd Takaichi będzie realizował również część postulatów partii Ishin. Przewidywane jest m.in. powołanie agencji wzorowanej na amerykańskim Departamencie Efektywności Rządowej (DOGE), mającej zwalczać marnotrawstwo i przerost biurokracji w administracji publicznej. Dojdzie również do próby zmniejszenia liczebności parlamentu oraz przeniesienia części urzędów poza Tokio. Rząd Takaichi będzie więc wdrażał ciekawą mieszankę programową: jednocześnie może prowadzić ekspansję fiskalną i zmniejszanie biurokracji. Cięciom podatków mogą towarzyszyć zwiększone fundusze dla nowoczesnych branż przemysłu oraz polityka przychylna rynkowi kapitałowemu. (Katayama opowiadała się m.in. za tym, by akcje nie były objęte podatkiem spadkowym.) Zarówno poglądy Takaichi, jak i to, że jej rząd jest zależny od poparcia mniejszych stronnictw nacjonalistycznych, wskazują, że nowy gabinet nie będzie chętny do otwierania japońskiego rynku pracy na imigrantów. Zwłaszcza że poprzedni rząd mocno stracił na popularności, gdy zapowiedział szerszy „import” pracowników z Indii.

Czytaj więcej

Co przyniesie gospodarce Japonii pierwsza kobieta premier?

Żelazna dama?

Rządy Takaichi mogą też oznaczać wzrost wydatków na obronność i bardziej asertywną politykę międzynarodową. Pani premier jest zwolenniczką wzmocnienia sojuszu z USA, współpracy z Tajwanem i rewizji artykułu 9 konstytucji, zabraniającego Japonii prowadzenia wojen. Twierdziła m.in., że wojna na Ukrainie „nie jest odległą sprawą dla Japonii”, wskazując na zagrożenie związane z obecnością wojsk rosyjskich na Wyspach Kurylskich. Takaichi jest znana również z mocno krytycznej postawy wobec Chin i skłonności do rewizjonizmu historycznego, co może też komplikować relacje z Koreą Płd. Pani premier należy do nacjonalistycznego stowarzyszenia Nippon Kaigi oraz opowiada się za tym, by szintoizm odgrywał większą rolę w życiu publicznym. Znane są też jej tendencje do rewizjonizmu historycznego. Twierdziła m.in., że Japonia prowadziła w latach 1941-1945 wojnę obronną, a opisy japońskich zbrodni wojennych często były przesadzone. Zapewne na stanowisku premiera będzie się wypowiadała już nieco ostrożniej...

Gospodarka światowa
Co może zrobić Bank Japonii na najbliższym posiedzeniu?
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Gospodarka światowa
Chińskie wyzwanie dla Europy Środkowo-Wschodniej
Gospodarka światowa
Co przyniesie gospodarce Japonii pierwsza kobieta premier?
Gospodarka światowa
Ostra przecena złota i srebra. Czy to tylko realizacja zysków?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Gospodarka światowa
Rekord na giełdzie w Tokio po wyborze Sanae Takaichi na premiera
Gospodarka światowa
Chiński wzrost PKB był bliski celu, ale niepokoi spadek inwestycji
Reklama
Reklama