Inflacja w celu i co dalej?

Kluczową niewiadomą dla ścieżki inflacji w drugiej połowie roku pozostaje kwestia ewentualnych dopłat do cen energii elektrycznej.

Publikacja: 26.03.2024 06:00

Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI

Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI

Foto: materiały prasowe

W przedświątecznym tygodniu krajowy rynek będzie czekał na wstępne dane o inflacji w marcu, które zostaną opublikowane w piątek. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga oczekują, że wyniesie ona 2,3 proc., a więc znajdzie się poniżej celu inflacyjnego NBP. Miesiąc wcześniej wskaźnik CPI ukształtował się na poziomie 2,8 proc. Ostatnie pozytywne zaskoczenia po stronie inflacji to głównie zasługa cen żywności. Ważną rolę odgrywa także wojna cenowa sieci handlowych, które walczą o zwiększenie swojego udziału w rynku. Daje to nadzieję, że powrót do 5 proc. stawki VAT na żywność nie przełoży się na istotne zwyżki cen w sklepach od kwietnia.

Kluczową niewiadomą dla ścieżki inflacji w drugiej połowie roku pozostaje więc kwestia ewentualnych dopłat do cen energii elektrycznej. Obecne tarcze osłonowe obowiązują do końca pierwszego półrocza. Według szacunków NBP wycofanie antyinflacyjnych działań osłonowych w zakresie cen żywności i energii mogłoby doprowadzić do wzrostu inflacji w drugiej połowie roku powyżej 8 proc. Średnioroczna inflacja wyniosłaby wówczas w bieżącym roku 5,8 proc. Być może pierwsze propozycje rządu w zakresie ewentualnego przedłużenia tarcz osłonowych oraz ich zakresu poznamy już w tym tygodniu.

Z kolei tuż po świętach odbędzie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Analitycy nie spodziewają się zmiany poziomu stóp procentowych. Kontrakty terminowe wyceniają jednak możliwość podwyżki kosztu pieniądza. Ostatnio retoryka RPP jest wyraźnie jastrzębia. Wydaje się jednak, że w obliczu postępującej dezinflacji nie udałoby się zebrać w Radzie większości za podwyżką kosztu pieniądza w kraju.

Gotowość Rady do utrzymywania stóp procentowych na wyższym poziomie przez dłuższy okres czasu przekłada się także na rentowności krajowych obligacji. Papiery dwuletnie są obecnie kwotowane powyżej 5,2 proc., pięciolatki blisko 5,45 proc., a dziesięcioletnie są handlowane powyżej 5,55 proc. Te ostatnie nie były tak tanie od listopada zeszłego roku. W efekcie ostatnich zwyżek rentowności doszło do rozszerzenia spreadu między polskimi a niemieckimi obligacjami dziesięcioletnimi. Obecnie kształtuje się on powyżej 320 pkt baz., choć jeszcze na początku marca oscylował blisko 282 pkt baz.

Rozszerza się także spread względem czeskich dziesięciolatek. Tuż po wyborach parlamentarnych w Polsce wynosił on około 100 pkt baz., a obecnie przekracza już 150 pkt baz.

W tym czasie rentowność czeskich obligacji spadła o 100 pkt baz., a polskich o niespełna 50 pkt baz.

W Czechach inflacja spadła do 2 proc., a bank centralny łagodzi politykę pieniężną.

Okiem eksperta
Wysokie oczekiwania inwestorów
Okiem eksperta
Europa podejmuje decyzje...
Okiem eksperta
WIG z apetytem na rekordy
Okiem eksperta
Cisza przed czy po burzy?
Okiem eksperta
Bliski Wschód pretekstem zakończenia wzrostów?
Okiem eksperta
Rynek już czeka na wyniki technologicznych gigantów