Dwa punkty widzenia

Panuje dość uzasadniony entuzjazm odnośnie do rynków zagranicznych, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę stopy zwrotu od początku lipca.

Publikacja: 07.08.2022 21:00

Kamil Hajdamowicz, CFA menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych, Santander Bank Polska

Kamil Hajdamowicz, CFA menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych, Santander Bank Polska

Foto: materiały prasowe

Patrząc tradycyjnie na rynek amerykański jako barometr rynków rozwiniętych, nie jest trudno znaleźć uzasadnienie takiego stanu rzeczy.

Po pierwsze, coraz szerzej pojawiają się głosy, że szczyt inflacji, biorąc pod uwagę spowalniającą gospodarkę, jest już w zasadzie za nami, co jest dobrą informacją dla rynków akcji. Dotyczy to zarówno naszego krajowego rynku, jak i rynków zagranicznych. W ślad za inflacją zmniejszeniu ulegnie tempo podwyżek stóp, w przypadku RPP mówi się nawet o tylko jednej korekcyjnej podwyżce we wrześniu.

Ponadto wyniki spółek zdołały pozytywnie zaskoczyć, w przypadku USA wyniki ok. trzech czwartych spółek były lepsze od oczekiwań. Część inwestorów zwraca również uwagę, że wyceny w dalszym ciągu utrzymują się na dość rozsądnych poziomach.

W przypadku krajowego rynku akcji dochodzi argument bardzo silnej przeceny od listopada 2021 r., co daje szansę na bardzo dynamiczne odbicie, jeśli takie w końcu nastąpi. Warto zaznaczyć, że krajowy rynek znajduje się pod ciężarem nieco innych czynników ryzyka, przez co odbicie z ostatnich tygodni w zasadzie go nie dotyczyło.

Tyle w teorii. Zacznijmy od wycen. Patrząc na aktualne wskaźniki P/E spółek, wyceniają one jedynie zmiany oczekiwań odnośnie do polityki monetarnej i rynkowych stóp procentowych. Recesyjne spadki wyników spółek w zasadzie, w skali całego rynku, zarówno w przypadku rynku amerykańskiego, jak i po trosze GPW, nie są uwzględnione w cenach. Ostatnie zaskoczenia wynikowe wynikały w wielu przypadkach z niskich rynkowych oczekiwań. Patrząc na rynek amerykański, wsłuchując się w komentarze zarządów spółek do wyników, wyłączając największe podmioty, widać coraz mniej optymistyczny obraz. Zwłaszcza że skutki inflacji nie przełożyły się jeszcze w II kwartale w pełni na zachowania konsumentów, którzy w pierwszym odruchu starają się, nawet na kredyt, utrzymać dotychczasowy standard życia.

Dodatkowo sama recesja powoli zbliża się do rynków, trudno jednak powiedzieć, w jakiej skali i kiedy tak naprawdę zaistnieje. Na rynku amerykańskim poza wskazaniami PKB spora część czynników, w szczególności dotycząca sektora usług i rynku pracy, wskazuje na utrzymanie siły gospodarki. Te czynniki mogą negować tezy o wygaszaniu inflacji i spowolnieniu tempa działań Fed.

Dwa punkty widzenia, jeden nieco bardziej powierzchowny, życzeniowy, drugi chłodniejszy i bardziej realny, niekoniecznie muszą przekładać się na wyniki indeksów. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby w najbliższych tygodniach dominował bardziej optymistyczny wariant, przynajmniej dopóki następne posiedzenie Fed jest względnie daleko. Rynki wielokrotnie już pokazały, że twarde i trudne dane gospodarcze mogą być łatwo ignorowane bądź interpretowane w wygodny dla danego momentu sposób. Jedno jest pewne. Wrzesień i jesień oznaczać będzie wzrost rynkowej zmienności i będzie mieć decydujące znaczenie dla wyników indeksów za cały 2022 rok.

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?