Po do­brej koń­ców­ce mi­nio­ne­go ty­go­dnia tra­cił jen.Więk­szość ryn­ków po­zo­sta­wa­ła wczo­raj za­mknię­ta ze wzglę­du na dru­gi dzień Świąt Wielkanocy. W związ­ku z tym naj­wię­cej dzia­ło się w Azji, gdzie han­dlo­wa­no jak co dzień. Więk­szość wa­lut te­go kon­ty­nen­tu zy­ski­wa­ła wraz z lek­kim wzro­stem ape­ty­tu in­we­sto­rów na ry­zy­ko. Po wy­bo­rach szcze­gól­nie umac­nia­ła się in­do­ne­zyj­ska ru­pia. Przy ogra­ni­czo­nym han­dlu lek­ko osła­bia­ły się wa­lu­ty na­sze­go re­gio­nu, w tym zło­ty.

Tra­de­rzy za­po­wia­da­ją na ten ty­dzień spo­rą zmien­ność. Pod­sta­wo­we py­ta­nie brzmi: czy do­lar bę­dzie kon­ty­nu­ował swą do­brą pas­sę z przed­świą­tecz­nych se­sji? W po­przed­nim tyg­odniu zy­skał on do ko­szy­ka sze­ściu po­zo­sta­łych głów­nych wa­lut aż 1,9 proc., naj­wię­cej od li­sto­pa­da. Zwyż­ka o 2,3 proc. wo­bec eu­ro (do 1,3143 EU­RUSD) by­ła naj­więk­sza od stycz­nia. We­dług ana­li­ty­ków Bank of To­kyo – Mitsu­bi­shi UFJ, je­śli eu­ro sta­nie­je po­ni­żej po­zio­mu 1,31 do­la­ra, to na­stęp­ny opór może stanowić dopiero wartość 1,24. W następnych dniach największe znaczenie dla tej pary powinny mieć wyniki amerykańskich banków.