Patrząc na zachowanie giełd amerykańskich i europejskich, optymizm inwestorów nie opuszcza. Ostatnie lepsze dane makro służą jako dobry pretekst do dalszych wzrostów. Wczorajsza sesja za Oceanem potwierdziła średnioterminowy sygnał kupna dla indeksu S&P500, co może oznaczać test poziomu 1000 punktów w niedalekiej przyszłości. Dzisiaj z Eurolandu poznamy inflację PPI za marzec, natomiast popołudniu przeniesiemy się do USA, gdzie światło dzienne ujrzy kwietniowy indeks ISM dla usług. Poprzednie wartości to odpowiednio spadek o 0,5% m/m oraz 40,8 pkt.
O godzinie 08.11 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3376 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] godziny sesji nocnej przyniosły kontynuację wyprzedaży waluty amerykańskiej. Notowania odnotowały szczyt w rejonie 1,3436. Skutecznie zaatakowany został zatem silny opór techniczny umiejscowiony na linii 1,3390. Bykom nie udało się jednak utrzymać powyżej tego miejsca charakterystycznego, co byłoby wyraźnym sygnałem na szybką kontynuację wzrostów cen. Poranny obraz tej pary w zestawieniu z analizą wskaźników technicznych sugeruje, że stopniowo opadający kanał notowań może być charakterystyczny dla pierwszej części dzisiejszej sesji. Lokalne wsparcie wyrysować obecnie można w pobliżu 1,3270 – 1,3250. Analiza dynamiki cen podpowiada, że to miejsce charakterystyczne wykorzystane może być do reaktywacji długich pozycji.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]
Dobra passa dla posiadaczy długich pozycji na GPW pozostaje jak najbardziej w mocy. Wczoraj główny jej indeks WIG20 bowiem zyskał przeszło 4% na wartości, przy całkiem niezłych obrotach na poziomie 1,5 miliarda złotych. Co więcej na wykresie w skali arytmetycznej zarówno szeroki WIG, jak i WIG20 naruszyły długoterminową linię trendu spadkowego, niemniej trudno oczekiwać trwałego przebicia przy pierwszym jej teście. Złoty na fali polepszenia klimatu inwestycyjnego na świecie wraz z walutami regionu zyskał wczoraj na wartości.