Złoty co prawda się wczoraj osłabił, ale skala tego ruchu była niewielka. Kurs EUR/PLN ledwie przekroczył poziom 4,11, niezbyt oddalając się od ostatnich dołków (4,066). Być może inwestorzy bardziej niż gracze na rynku akcji byli wyczuleni na optymistyczne odczyty wskaźników wyprzedzających koniunktury: PMI dla Polski i amerykańskiego ISM.
Jeśli korekta nie nabierze tempa, to utrzymają się szanse na kontynuację średnioterminowego trendu spadkowego EUR/PLN. Kluczowy jest poziom 4,214. To szczyt z 12 sierpnia, będący górnym ograniczeniem konsolidacji. Innymi słowy, wahania w granicach 4,066-4,214 są mało istotne dla średnioterminowego trendu.
Na rynku obligacji uwagę zwrócił spadek rentowności papierów 2-letnich do 6,06 proc. z 6,118 proc. w poniedziałek. Być może inwestorzy część pieniędzy przenoszą z rynku akcji. Być może też wytłumaczeniem jest obserwowana ostatnio nadpłynność w sektorze bankowym. Trudno natomiast popyt na obligacje tłumaczyć perspektywami polityki pieniężnej, bo kolejne dobre dane makro minimalizują prawdopodobieństwo cięcia stóp procentowych.