Przynajmniej chwilowo wartość ta powinna hamować aprecjację polskiej waluty względem euro. Jeśli jednak zostanie ona przebita, złoty zyska potencjał do większego umocnienia. W notowaniach USD/PLN najbliższe istotne wsparcie usytuowane jest w okolicach 2,8900.
Polskiej walucie służą dzisiaj dobre nastroje inwestycyjne panujące na światowych rynkach. Inwestorzy chętnie sięgają po ryzykowniejsze aktywa o czym świadczą dość silne wzrosty azjatyckich indeksów giełdowych. Dzisiaj nie będą już miały miejsca żadne istotne wydarzenia makroekonomiczne na świecie, dlatego też ta dobra atmosfera ma szansę utrzymać się na rynkach przez cały dzień i w dalszym ciągu sprzyjać złotemu.
Z Polski poznamy dzisiaj o godz. 14.00 odczyty indeksów koniunktury panującej w bieżącym miesiącu w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach. Publikacja tych danych zwykle nie ma żadnego wpływu na notowania złotego. Tak też będzie prawdopodobnie i tym razem. Ważniejsze wskaźniki z naszego kraju zostaną przedstawione jutro – poznamy stopę bezrobocia i dynamikę sprzedaży detalicznej w styczniu. Szczególnie istotne będą szacunki sprzedaży. Jeśli podobnie jak opublikowane w minionym tygodniu dane o produkcji przemysłowej pozytywnie zaskoczą one uczestników rynku, w notowaniach złotego powstanie dodatkowa presja aprecjacyjna.
Od początku dzisiejszej sesji w notowaniach EUR/USD obserwujemy konsolidację ponad poziomem 1,3600. W najbliższych godzinach konsolidacja ta będzie prawdopodobnie kontynuowana. Takie zachowanie kursu eurodolara potwierdza fakt, iż nie reaguje on już silnie na zmiany zachodzące na światowych giełdach (dzisiaj nie podążył on w ślad zwyżkującymi giełdami azjatyckimi). Kurs tej pary walutowej odzwierciedla obecnie przede wszystkim to, jak inwestorzy postrzegają strefę euro i Stany Zjednoczone. W ostatnim czasie zdecydowanie więcej negatywnych informacji napłynęło z Eurolandu, stąd też dynamiczny spadek wartości euro względem dolara, jaki obserwowaliśmy w poprzednich tygodniach.
W najbliższych dniach o losach kursu EUR/USD, oprócz publikacji danych makroekonomicznych (poznamy m.in. odczyt Ifo z Niemiec i indeks Chicago PMI z USA) decydować będą kolejne pogłoski związane z sytuacją Grecji oraz wystąpienia prezesa Fed przed Kongresem.