Tymczasem spadek notowań pary EURUSD poniżej minimów z lat 2009 i 2008 oznacza, iż kolejny punkt zwrotny to dopiero poziom 1,1628. Na rynkach akcji również dominują sprzedający, spadają też notowania ropy.
[srodtytul]EURUSD – brak wiary we wspólną walutę[/srodtytul]
Uspokojenie na rynkach po ogłoszeniu tydzień temu potężnego programu ratunkowego nie trwało długo. Euro zyskiwało tylko do południa w miniony poniedziałek, nawet pomimo zwyżek na rynkach długu (południowej Europy) do czwartku. Inwestorzy wyszli z założenia, iż nawet sukces programu niósłby za sobą wiele negatywnych następstw dla notowań euro (luźna polityka EBC, niższy wzrost gospodarczy w wyniku cięć budżetowych). W tej sytuacji para EURUSD systematycznie osuwała się już od poniedziałku, w piątek doszło jeszcze ponowne pogorszenie nastrojów na rynkach długu.
Ciosem dla euro były sygnały techniczne. Zamknięcie tygodnia wyraźnie poniżej dolnej granicy respektowanego wcześniej przez pięć miesięcy kanału spadkowego ([link=http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=14527]o takim scenariuszu pisaliśmy w pulsie rynku[/link]) oznaczało nieuchronność testu minimum z 2008 roku (1,2322), który to test okazał się udany i doprowadził notowania do poziomu 1,2242. Teoretycznie możemy mieć do czynienia ze wzrostową świecą na koniec dnia/tygodnia, ale sposób pokonania wsparcia każe przyjąć scenariusz dalszych spadków jako bazowy. W tej sytuacji szukanie kolejnego poziomu docelowego dla pary EURUSD wymaga przejścia na interwał miesięczny. Na nim widać wyraźnie, że będą to okolice minimum z 2005 roku, czyli poziom 1,1628.
[srodtytul]Umiarkowana (na razie) reakcja na złotym, możliwy ruch na EURCHF[/srodtytul]