W południe za dolara trzeba było zapłacić 3,2737 zł, za funta 4,7712 zł, franka kosztował 2,8463 zł, a euro 4,0627 zł. W trzech pierwszych przypadkach jest to spadek w przedziale 0,1-0,7 gr, a w czwartym wzrost o 1 gr. Pozytywny wpływ na notowania ma przede wszystkim obserwowana na rynkach akcji dalsza poprawa nastrojów i związany z tym wzrost apetytu na ryzyku. Pomaga także powrót kurs EUR/USD powyżej 1,24 dolara, co sugeruje zmianę krótkoterminowej tendencji na wzrostową.
Mając na uwadze, że ostatnie dni przyniosły zmianę tendencji nie tylko na EUR/USD i innych głównych parach, ale także na giełdach i rynku surowcowym, trzeba się liczyć z dalszym wzrostem apetytu na ryzyko. To zaś będzie tworzyć doskonałe warunku do umocnienia polskiej waluty.
Szczególnie, gdyby zgłoszona wczoraj kandydatura Marka Belki na stanowiska prezesa Narodowego Banku Polskiego, zyskała polityczną akceptację gwarantującą ten wybór. To dość prawdopodobny scenariusz. Głównym partiom politycznym, trudno będzie wytłumaczyć społeczeństwu głosowanie przeciwko tej kandydaturze, jednocześnie ryzykując wizerunkiem Polski jako stabilnej gospodarki, pomimo przedstawionej przez nie dobrej oceny tej kandydatury. Tym bardziej, że Polacy, podobnie jak i rynek, bardzo dobrze przyjęli tę nominację.
Nastroje na rynkach globalnych oraz zachowanie EUR/USD, będą wyznaczać kierunek zmian złotego zarówno w drugiej połowie piątkowych notowań, jak i przyszłym tygodniu. Tygodniu dość specyficzny, Z uwagi na poniedziałkowe święto w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, aktywność rynku walutowego będzie znikoma tego dnia. W czwartek jest święto w Polsce. Natomiast dzień później, z uwagi na czwartkowe święto, także nie należy oczekiwać dużej aktywności inwestorów.
Marcin R. Kiepas