Złoty odpowiada neutralnie – zyskując do dolara, ale tracąc do euro.
Oczekiwania na decyzję Fed (3 listopada) to ciągle najważniejszy motyw dla inwestorów na rynku walutowym. Decyzja o rozluźnieniu znaczącej skali (rynek oczekuje interwencji na rynku długu na skalę przynajmniej 500 mld USD) jest już w cenie, jednak takie sygnały jak wspomniana ankieta dodatkowo zachęcają do wyprzedaży dolara. Co ciekawe dolarowi nie pomogły lepsze tygodniowe dane z rynku pracy (spadek nowych zarejestrowań bezrobotnych do 434 tys.). Należy jednak pamiętać, iż dane tygodniowe są mocno zmienne, a wpływ na rynki będą miały przede wszystkim dane miesięczne za październik (publikacja 5 listopada).
Dla notowań złotego cały czas istotną rolę odrywa sytuacja na globalnych rynkach akcji, gdzie amerykański indeks Dow Jones Industrial Average testuje tegoroczne maksima z kwietnia. Jeśli ten test nie powiedzie się, rynkowi grozi przecena, która miałaby negatywny wpływ na notowania złotego. Póki co jednak rynki bronią się przed takim scenariuszem.
W dniu jutrzejszym zostanie opublikowana najnowsza projekcja inflacyjna, która może rzucić nieco więcej światła na przyszłe ruchy RPP. Może mieć ona kluczowy wpływ na oczekiwania rynku odnośnie tego, czy stopy zostaną w tym roku podniesione, choć kluczowe dane (jak projekcja wzrostu i inflacji) już poznaliśmy. Dla bieżących notowań złotego ważniejsze mogą być jednak kwartale dane o amerykańskim PKB (godz. 14.30). To ostatnie dane, które mogą istotniej wpłynąć na oczekiwania przed decyzją Fed. O godz. 16.30 dolar kosztował 2,86 złotego, zaś euro nieco powyżej 3,97 złotego.
dr Przemysław Kwiecień