Tym razem wykorzystały dodatkowo okres świąteczny i zdecydowały o drugiej w tym roku podwyżce stóp procentowych. Jak na razie taktyka unikania gwałtownej reakcji rynku się sprawdza, być może dlatego, że rynki były przygotowane na bardzo świąteczny tydzień.
[srodtytul]Chińska decyzja nie popsuła nastrojów – na razie[/srodtytul]
Chiny po raz drugi w tym roku podniosły stopy procentowe o 25 bp – stopa depozytowa wzrosła po tym ruchu do 2,75%, zaś roczna stopa pożyczkowa banku centralnego do 5,81% - niewiele powyżej bieżącej inflacji. Jak to w przypadku Chin, sam moment – świąteczna sobota – tradycyjnie jest pewnym zaskoczeniem, lecz już fakt podwyższania stóp nie powinien nim być. Jak na razie rynek przyjmuje decyzję bardzo spokojnie – notowania na rynkach akcji po lekkim cofnięciu odrobiły większość strat, złoto odrobiło straty nawet z nawiązką, prawdopodobnie ze względu na fakt iż euro zyskuje do dolara.
Rynek jak dotąd jest odporny na złe wiadomości z Chin, co może być nieco zaskakujące, biorąc pod uwagę znaczenie chińskiej ekspansji dla globalnego ożywienia. Rynek najpierw przeszedł obojętnie obok danych o inflacji, nie zareagował bardzo negatywnie na doniesienia o ograniczaniu sprzedaży nowych samochodów (przynajmniej jeszcze nie zareagował), teraz podwyżkę stóp próbuje się opisywać jako „rozwianie wątpliwości” i „usunięcie zagrożenia”. Tymczasem nie wykluczone, iż w relatywnie krótkim okresie czeka nas cała seria podwyżek stóp w Chinach, gdyż proces ten wydaje się dalece spóźniony.
[b]EURUSD [/b]– euro zyskuje na początku tygodnia Niezachwiany jak dotąd optymizm rynku pomaga na początku tygodnia notowaniom euro. Wspólna waluta zyskuje wobec franka oraz dolara. W notowaniach EURUSD udało się nawet wyjść górą ze zniżkującego kanału, w którym notowania konsolidowały się przed Świętami. Jeśli para pokonałaby strefę oporu w okolicach 1,3180-1,32, istniałaby szansa na kontynuację wzrostów. Do perspektyw wspólnej waluty należy jednak podejść ostrożnie. Aktywność agencji ratingowych przed Świętami sprawiła, iż na rynkach obligacji krajów peryferyjnych nie ma poprawy, a bez niej trudno wyobrazić sobie trwałe umocnienie euro. Rentowność hiszpańskiej 10-latki nadal oscyluje na rekordowych poziomach, co oznacza, iż w każdej chwili może dojść do eskalacji kryzysu, choć rekacja na chińską decyzję pokazuje, iż rynek może poczekać z tym do nowego roku.