Zmiana strategii, lepsze wyniki, postępy w przebudowie portfeli inwestycyjnych ? wszystkie argumenty, na jakie powołują się zarządzający NFI zachęcając do inwestycji w fundusze nie są w stanie ? jak się okazuje ? przekonać ich samych. Członkowie zarządów i rad nadzorczych NFI nadal trzymają się z dala od ich akcji. W ostatnich dniach Maciej Dąbek, prezes Hetmana, kupił w sumie 64 071 akcji kierowanego przez siebie funduszu. Płacił średnio 3,34 zł za papier. W tym samym czasie Krzysztof Nowiński, członek zarządu Hetmana, kupił 39 012 walorów funduszu po średniej cenie 3,35 zł za papier. Transakcje zwracają uwagę, ponieważ kupowanie takich pakietów akcji NFI przez osoby z menedżmentu jest rzadkością. Jeszcze na koniec ub.r. osoby zarządzające i nadzorujące Hetmana miały w sumie 5 walorów funduszu. Hetman nie był pod tym względem wyjątkiem. W większości przypadków mimo zmian we władzach NFI zaangażowanie osób zarządzających i nadzorujących w akcje funduszy nie zmienia się od lat i jest niemal zerowe. Wyróżniają się pod tym względem Fund.1 NFI i Victoria, w przypadku których wiceprezes firmy zarządzającej majątkiem obu funduszy ma pakiety ponad 20 tys. akcji. Jest akcjonariuszem długoterminowym, ponieważ jego zaangażowanie utrzymuje się na tym poziomie od wielu miesięcy.
Wyróżnia się także Jupiter, gdzie ponad 12 tys. akcji mają członkowie zarządu i również ponad 12 tys. ? członkowie rady nadzorczej. Tu także sytuacja nie zmieniła się, z tym że fundusz podał wreszcie pełne informacje o zaangażowaniu członków rady nadzorczej ? wcześniej powoływał się na brak danych.