Druga połowa tygodnia przyniosła bardzo silne umocnienie franka szwajcarskiego – kurs EURCHF dotarł do poziomu 1,10, podczas gdy jeszcze w poniedziałek przekraczał nawet 1,1950. Notowania CHFPLN wzrosły z poziomu 3,46 (minimum) w poniedziałek do nawet 3,80 w piątkowe popołudnie. We wtorkowym komentarzu porannym napisaliśmy, iż realizacja zysków po wcześniejszym osłabieniu franka jest prawdopodobna . Jednak skala umocnienia franka mogła być zaskakująca. Pretekstów było kilka – bierność Banku Szwajcarii, pogłoski o problemach Grecji z wypełnieniem założeń odnośnie deficytu, a także dane ze Szwajcarii – słabe, ale nie słabsze od tych ze strefy euro. W praktyce jednak rynek może chcieć przetestować determinację Banku Szwajcarii do osłabienia waluty.
Podtrzymujemy nasz pogląd, iż frank pozostaje skrajnie przewartościowany, jednak tak długo jak a) nie będzie widoków na wyraźną poprawę globalnej koniunktury lub/i b) nie nastąpi normalizacja w strefie euro lub/i c) gospodarka Szwajcarii pogrąży się w recesji lub/i d) zobaczymy pełną determinację i konsekwencję ze strony SNB – frank notowany będzie z pewną premią. Jak na razie żaden z powyższych warunków nie jest spełniony, także o spadek notowań na dłużej poniżej 3,50 może być trudno.
Ruchy na innych parach walutowych z PLN były wyraźnie mniejsze, choć złoty stracił też zauważalnie dolara i funta, a nawet słabego w minionym tygodniu euro. Pomimo dobrych danych o PKB za drugi kwartał na rynku pojawiają się głosy, iż wobec pogorszenia się koniunktury w Niemczech (w tym kontekście istotna była rewizja w dół danych o aktywności w niemieckim przemyśle) polski rząd może mieć problem z ograniczaniem deficytu. Do tego dochodzi związana z wyborami niepewność, a w rezultacie złoty należy do najsłabszych walut w segmencie rynków wschodzących. Jeśli do tego doszłoby do kolejnej fali wyprzedaży na rynkach akcji, kurs pary może wzrosnąć powyżej poziomu 4,20.
Przyszły tydzień powinien być na rynkach równie emocjonujący. Z punktu widzenia notowań franka szwajcarskiego kluczowy może być początek tygodnia – dane o inflacji poznamy już we wtorek, zaś na rynku pojawiają się spekulacje, iż Bank Szwajcarii mógłby wykorzystać poniedziałkowe święto w USA do dokonania interwencji na rynku walutowym. Na notowania EURPLN kluczowy wpływ mieć będą takie czynniki jak: posiedzenie EBC (bank jest pod narastającą presją na obniżenie stóp procentowych), przemówienie szefa Fed (po słabych danych z rynku pracy może on zasugerować użycie kolejnych opcji przez Fed) i wreszcie sygnały napływające z Grecji, gdzie zapadać będą decyzje o przyznaniu rządowi kolejnej transzy pomocy. Na ten moment naszym zdaniem przeważa ryzyko przeceny euro wobec dolara i pogłębienia przeceny na rynkach akcji (choć tu spekulacja przed wystąpieniem Bernanke może pomóc), a to oznaczałoby presję na wzrost notowań EURPLN i USDPLN. W piątek o godzinie 15.50 kurs EURPLN wynosił 4,19 (wzrost o ponad 3 grosze w skali tygodnia), USDPLN 2,9450 (+8 groszy), zaś CHFPLN 3,77 (+22 grosze).
dr Przemysław Kwiecień