Chiny: niższy wzrost, wyższa inflacja
Do tej pory chińskie władze celowały we wzrost gospodarczy na poziomie 8% i inflację na poziomie 3,5%. Cele na ten rok są jednak mniej ambitne: wzrost ma być niższy (7,5%), a inflacja wyższa (4%). Wynika to z kombinacji dwóch niekorzystnych czynników: struktury wzrostu (inwestycje odpowiadają za ok. połowę wzrostu gospodarczego), która jest nie do utrzymania oraz rosnących cen surowców, które wywierają presję wzrostową na inflację. Chińskie władze chcą urynkowić ceny energii w kraju i wyższy cel dla inflacji ma dać im taką możliwość. Z drugiej strony obniżony cel dla wzrostu zmniejsza presję na rząd do stymulowania gospodarki. Ogólnie takie urealnienie celów należy ocenić korzystnie – zmniejsza ono ryzyko twardego lądowania w Chinach. Jednak takie ryzyko ciągle istnieje, szczególnie wobec wysokich cen ropy.
Usługi: lepiej w USA, słabiej w Europie
Podobnie jak w przypadku indeksów dla przemysłu, PMI dla usług były w Europie zgodnie niższe od oczekiwań. Indeks dla całej strefy wyniósł zaledwie 48,8 pkt., wobec 50,4 pkt. w styczniu. To oznacza korektę o 0,6 pkt. w dół z podanej pierwotnie wartości – korekta w tej skali zdarza się dość rzadko, więc jest to czynnik, który może dodatkowo ożywić obawy o koniunkturę w strefie. Spory spadek miał miejsce również w przypadku brytyjskiego PMI (z 56 do 53,8 pkt.), nieoczekiwanie wzrósł natomiast amerykański ISM (z 56,8 do 57,3 pkt.), było to jednak zbyt mało aby poprawić nastroje na rynku.
Na wykresach:
EURUSD
– notowania pary EURUSD wybroniły dolne ograniczenie kanału wzrostowego, ale jak na razie było to zbyt mało aby wygenerować ruch wzrostowy, choćby do 1,3320, który jest pierwszym oporem; jeśli to nie powiedzie się w najbliższych godzinach, kurs może pod negatywną presją rynków globalnych przełamać dolne ograniczenie kanału, a wtedy pierwszym poziomem wsparcia będzie 1,2968
S&P500 (rynek kontraktów)