Poprzedni tydzień charakteryzował się podwyższoną zmiennością na parach ze złotym, gdzie pierwsze sesje przyniosły próbę wygenerowania korekty wzrostowej (dotarcie w rejon 4,1790 EUR/PLN), natomiast druga część tygodnia (przede wszystkim za sprawą silnego impulsu czwartkowego) doprowadziła do zejścia poniżej pełnego zakresu 4,10 EUR/PLN. Jednocześnie warto zaznaczyć, iż również wycena polskiego długu na rynku wtórnym sukcesywnie wzrastała począwszy od sesji 7 marca. Sugeruje to, że na rynku występuje znaczy popyt na polską aktywa wspierany przez zagraniczne rekomendację, gdzie instytucje zwracały uwagę, iż poza lepszymi od pozostałych krajów fundamentami gospodarczych Polska ciągle oferuje wyższy poziom premii za ryzyko niż Czechy, jednocześnie zapewniając większe bezpieczeństwo niż Węgry.
Złoty liderował wzrostom w zakończonym tygodniu, kiedy zarówno polska waluta jak i węgierski forint wyraźnie się umocniły, przy względnie neutralnym zachowaniu się korony czeskiej, która często traktowana jest jako regionalne safe haven.
Spadek ujemnej korelacji wobec eurodolara wskazuje również, iż część kapitału przekonana jest o sile polskiej waluty utrzymując pozycje długie pozycje pomimo wzrostu niepokojów na rynkach globalnych. Niektórzy uczestnicy rynku tłumaczą to faktem, iż Strefa Euro aktualnie targana jest problemy gospodarczymi, które bezpośrednio Polski nie dotyczą, w dużym uproszczeniu jest to wyraźny czynnik działający na korzyść złotego, jednak w ujęciu analitycznym założenie to jest błędne – problemy Strefy Euro (w tym Niemiec) są ścisłe powiązane z koniunkturą gospodarczą w Polsce z uwagi na dużą wagę wskaźników eksportowych. Siłę złotego częściowo należy tłumaczyć również poszukiwaniami przez kapitał zagraniczny atrakcyjnej lokaty pozwalające na skorzystaniu z dynamicznych, potencjalnych wzrostów po drugiej rundzie LTRO. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, iż poza fundamentami różnicującymi polską gospodarkę na tle regionu dużą role odgrywa utrzymywanie się różnic w zakresie jastrzębiej retoryki decydentów związanych z polityką monetarną a oczekiwaniami rynku zakładającymi poluzowanie w ok. III kwartale 2012r. Ponadto polepszenie się nastrojów wokół Węgier, gdzie ostatnie wypowiedzi tamtejszych decydentów sugerowały wole osiągniecia szybkiego porozumienia z MFW/UE ( o niestałości tamtejszej sytuacji świadczą za to weekendowe doniesienia jakoby w opinii V. Orbana winę za powolny tok negocjacji ponoszą europejskie Instytucje)
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy raport o inflacji przygotowany przez NBP (marzec 2012r.), którego główne zarysy poznaliśmy już po środowym posiedzeniu RPP. W opinii członków gremium prognoza ta miała być w dużej mierze kluczowa dla zajęcia stanowisk decydentów w zakresie przyszłej polityki monetarnej. Wstępne interpretacja raportu sugeruje, iż instytucja centralna zakłada lekki spadek dynamiki PKB w roku 2012 (obniżenie górnego zakresu z 2,0 – 4,1% do 2,2 – 3,8%), przy jednoczesnym powolnym spadki inflacji w obszar górnego ograniczenia celu inflacyjnego NBP na poziomie 3,5% (2,5% +/- 1%), co stanowi znaczący argument dla jastrzębiej części gremium, aby głosować za umiarkowanym zacieśnieniem polityki monetarnej.
Ponadto z danych krajowych poznamy jedynie dane dotyczące zakładanej podaży na środową aukcje 2-letnich obligacji zerokuponowych. Również z rynków globalnych na próżno wyczekiwać znaczących odczytów fundamentalnych, gdzie główna uwaga inwestorów skupi się na rozpoczynającym się szczycie ministrów finansów Strefy Euro, gdzie najprawdopodobniej zostanie omówiona sprawa nadmiernego deficytu w Hiszpanii oraz kwestię techniczne odnoszące się do programu greckiego.