Eurodolar przy ważnym oporze
Wczorajsza sesja amerykańska przyniosła kontynuację ruchu zapoczątkowanego w końcówce handlu na Starym Kontynencie. Kurs głównej pary przebił się przez szczyt z otwarcia tygodnia i zdołał przetestować istotny opór na 1,23. Bykom zabrakło jednak sił by skutecznie przebić się wyżej, choć nie straciły one nadziei. Dziś bowiem jest sporo czynników, które mogą spowodować, że odbicie na rynku eurodolara będzie trwało nadal. Jako najważniejszy należy wymienić dzisiejsze wystąpienie szefa FED przed senacką Komisją Bankową. Ben Bernanke zaprezentuje wtedy półroczny raport na temat polityki monetarnej. Część inwestorów liczy, zwłaszcza po wczorajszych słabych danych, że podczas dzisiejszego wystąpienia padną sugestie odnoszące się do możliwości uruchomienia trzeciej rundy poluzowania ilościowego. Taka informacja deprecjacyjnie podziałałaby na amerykańską walutę i pozwoliła eurodolarowi no kontynuowanie wzrostów. Zanim to jednak nastąpi uczestników handlu czeka spora dawka innych publikacji makroekonomicznych. Uwagę z pewnością przyciągnie odczyt indeksu instytutu ZEW z Niemiec. Prognozuje się pogorszenie wyniku, co nie będzie służyć ogólnemu nastrojowi. Dopiero pozytywne zaskoczenie, takie jak przy wczorajszym indeksie NY Empire State mogłoby sprzyjać wspólnej walucie. Poza tym ważnymi pozycjami jest tempo wzrostu inflacji konsumenckiej w USA oraz produkcja przemysłowa w tym kraju. Jeśli ten ostatni wskaźnik zaskoczy negatywnie to będzie to kolejny argument dla części inwestorów, aby zwiększyć oczekiwania co do wystąpienia szefa FED. Nie można zatem wykluczyć, że strona popytowa będzie próbować dziś załamać opór na 1,23.
Nastroje sprzyjają złotemu
Wczorajszą kontynuację wzrostów na rynku eurodolara wykorzystały pary złotowe, którym udało się zejść na jeszcze niższe poziomy. Dziś przed otwarciem rynków europejskich za amerykańską walutę trzeba zapłacić 3,4065 zł, zaś za euro 4,1830 zł. Z samego rana rodzima waluta była jeszcze mocniejsza. Dzienne minimum na parze EUR/PLN wypadło na poziomie 4,1780, a na USD/PLN 3,4010. W ten sposób niedźwiedziom udało się przetestować istotne poziomy wsparcia. Jednak podobnie jak w przypadku eurodolara do ich przebicia potrzebna będzie dalsza poprawa nastrojów. Rodzimej walucie oprócz impulsów z szerokiego rynku mogą wciąż sprzyjać spadające rentowności polskich papierów dłużnych. W dniu wczorajszym 10-letnie obligacje znów zaliczyły wzrost cen, a ich rentowność spadła do poziomu notowanego ostatnio w 2006 roku.
Pełne kalendarium
Wtorkowe kalendarium makroekonomiczne zawiera sporo istotnych pozycji. Otwiera je o godzinie 11:00 odczyt indeksu instytutu ZEW z Niemiec. Analitycy oczekują pogorszenia wyniku tego wskaźnika z poziomu -16,9 pkt. do -20 pkt. Następnie o godzinie 14:00 opublikowane zostanie przeciętne tempo wzrostu wynagrodzenia w Polsce. Według ekspertów ma ono wynieść 3,5% r/r, czyli o 0,3% wolniej niż w poprzednim okresie. Pół godziny po tej publikacji znany będzie wynik inflacji konsumenckiej w USA. Dynamika wzrostu cen ma spowolnić w czerwcu do 1,6% r/r z poziomu 1,7% r/r. Kolejnym odczytem będzie napływ kapitałów długoterminowych do USA. Szacuje się, że wynik za maj osiągnie poziom 45 mld USD, czyli niemal dwukrotnie więcej niż w poprzednim miesiącu, gdy zanotowano poziom 25,6 mld USD. Przedostatnią pozycją dzisiejszego kalendarium będzie produkcja przemysłowa w Stanach Zjednoczonych, która zostanie ogłoszona o godzinie 15:15. Oczekuje się, że dynamika wyniesie 0,3% m/m, po tym jak w maju spadła o 0,1%. Na godzinę 16:00, polskiego czasu zaplanowano wystąpienie szefa FED przed Komisją Bankową Senatu USA. Ben Bernanke przedstawi wtedy półroczny raport na temat polityki monetarnej.
Michał Mąkosa
FMC Management