Kolejny haircut na horyzoncie
Wczorajsze popołudniowe notowania eurodolara zdominowały niedźwiedzie. Problemy strony popytowej z wyprowadzeniem większego odbicia ułatwiły zadanie sprzedającym i tuż po starcie handlu za oceanem rozbite zostało dzienne minimum ustalone jeszcze w czasie sesji londyńskiej. Pomocne w spadkach okazały się także spekulacje ws. restrukturyzacji greckiego długu. Według doniesień agencyjnych trzy anonimowe źródła z Unii Europejskiej potwierdziły, że istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, ażeby Grecja była w stanie spłacić swoje długi. Najprawdopodobniej więc będzie potrzebny kolejny „haircut” długu, którego koszt zapewne poniesie Europejski Bank Centralny oraz państwa Strefy Euro. Ta perspektywa nie spodobała się inwestorom, którzy zaczęli mocniej wyprzedawać wspólną walutę. Poprzez to kurs głównej pary spadł do poziomu 1,2045 i jest coraz bliżej poziomu 1,20, który ostatnio został odnotowany w czerwcu 2010 roku. W obecnej sytuacji jego przetestowanie staje się coraz bardziej realne. Na rynku nie brakuje bowiem impulsów, które mogą wspomagać stronę podażową. Należy tu wspomnieć między innymi o obniżeniu przez agencje Moody’s perspektywy dla EFSF, czy o przyszłych wynikach kontroli Troiki w Atenach, która rozpoczęła się wczoraj.