Mamy rewelacyjne dane z Australii

Największy od 10 lat miesięczny przyrost etatów musiał przełożyć się na wyraźny wzrost notowań australijskiego dolara.

Aktualizacja: 15.02.2017 04:05 Publikacja: 14.03.2013 10:00

Wykres dzienny AUD/USD

Wykres dzienny AUD/USD

Foto: DM BOŚ

To sprawia, iż za chwilę RBA może mieć znów kłopot ze zbyt mocną walutą. Zwłaszcza, że problem ten dostrzega RBNZ (bank centralny Nowej Zelandii), którego szef obniżył prognozy wzrostu gospodarczego i dodał, iż „kiwi" jest przewartościowane o 15 proc. w relacji do dolara. Nie wykluczył tym samym podjęcia dodatkowych działań osłabiających lokalną walutę. To już sprowadziło w dół notowania NZD. Z kolei jen osłabił się po informacjach o pozytywnej reakcji niższej izby japońskiego parlamentu odnośnie nowej obsady Banku Japonii. Niemniej i tak wszystko rozbija się o reakcję wyższej izby zdominowanej przez opozycyjną DPJ – głosowanie jutro, więc na jenie może utrzymać się niepewność. Wczorajsze zdobycze nadal utrzymuje brytyjski funt, natomiast euro pozostaje pod presją spadkową.

Według podanych w nocy danych stopa bezrobocia w Australii spadła w lutym do 5,4 proc. wobec oczekiwanych 5,5 proc., a gospodarka wygenerowała aż 71,5 tys. nowych etatów wobec spodziewanej zwyżki o 10 tys. Widać, że rozbieżność jest duża, chociaż głównie jest to wynikiem wzrostu komponentu tzw. niepełnego zatrudnienia (aż o 53,7 tys.). Niemniej rynek natychmiast zrewidował swoje oczekiwania, co do przyszłych ruchów RBA – obniżka stóp procentowych w tym roku jest coraz mniej prawdopodobna. Reakcją była wyraźna zwyżka notowań AUD, zresztą pozytywne sygnały było widać jeszcze w środę rano.

Na wykresie AUD/USD widać, że szybko przetestowaliśmy wskazywane wczoraj okolice 1,0365-1,0405. Dzisiejsze maksimum to 1,0381. Korekta jest jednak możliwa, zwłaszcza, że w/w strefa to mocny opór. Liczmy się z próbą powrotu do 1,0325-1,0335. Średnioterminowe ujęcie pozostaje jednak dość pozytywne, dając podstawy do dyskusji odnośnie zwyżki w okolice 1,0450 i wyżej.

Wykres dzienny AUD/USD

Bank centralny Nowej Zelandii nie zmienił wczoraj wieczorem stóp procentowych (główna pozostała na poziomie 2,50 proc.). Zdecydowano się jednak na cięcie prognoz tegorocznego wzrostu PKB do 2-3 proc. wobec wcześniejszych 2,5-3,0 proc. W komunikacie przyznano, iż nadal utrzymują się zagrożenia dla wzrostu gospodarczego, co rynek odebrał jako sygnał, iż do końca roku nie ma co oczekiwać zmian w polityce monetarnej. Okres ten może się nawet wydłużyć, gdyż Graeme Wheeler mocno zaakcentował swoje niezadowolenie z obecnego kursu NZD, dodając, iż RBNZ może rozważyć podjęcie stosownych działań, aby osłabić walutę, która jego zdaniem jest przewartościowana aż o 15 proc. w relacji do amerykańskiego dolara.

Dłuższe ujęcie wykresu NZD/USD daje coraz większe szanse na wyraźniejsze odwrócenie trendu wzrostowego widocznego od maja ub.r. Okres od grudnia do lutego to budowa formacji „wielokrotnego" szczytu, a koniec lutego to wyłamanie z trendu wzrostowego. Obecnie spadliśmy w rejon mocnych wsparć w rejonie 0,8150. W krótkim okresie rynek może próbować bronić tego poziomu, ale perspektywa kilku(nastu) dni to spadek w rejon 0,8060.

Wykres dzienny NZD/USD

Na rynku EUR/USD w godzinach wieczornych i nocnych widać było próbę odreagowania wczorajszych spadków. Rynek zdołał na chwilę naruszyć poziom 1,2975, ale szczyt został ustanowiony niewiele wyżej (1,2980). Dzisiaj w kalendarzu mamy przetarg długoterminowych obligacji w Hiszpanii (nieduży wpływ na rynki), a także popołudniowe dane z USA  (cotygodniowe bezrobocie – oczek. 350 tys., inflacja PPI w lutym – oczek. 0,7 proc. m/m i bazowa 0,2 proc. m/m, oraz bilans C/A za IV kwartał – oczek. -112,6 mld USD). Dane poznamy o godz. 13:30, a o 14:00 zaplanowano wystąpienie Sarah Raskin z FED. Dla rynku ważniejsze będą jednak jutrzejsze dane nt. indeksu NY FED Mfg., produkcji przemysłowej, oraz nastrojów konsumenckich. Zwłaszcza dobre dane nt. produkcji przemysłowej mogą być dla inwestorów mocnym argumentem przed przyszłotygodniowym posiedzeniem FOMC (19-20 marca), które może przynieść rewizję prognoz wzrostu gospodarczego, a inwestorzy będą ciekawi na ile „gołebi" Ben Bernanke zaczyna ulegać zyskującej siłę, choć na razie mniejszościowej „jastrzębiej" frakcji. Innymi słowy, trudno w najbliższym czasie oczekiwać wyraźnego odbicia w górę na EUR/USD. Zwłaszcza, że powodów do optymizmu nie daje też sama Europa. Wczorajsza rezolucja Parlamentu Europejskiego ponownie zwiększa niepewność, co do perspektyw przyjęcia wspólnego unijnego budżetu, a informacje strony niemieckiej, iż nie należy oczekiwać żadnych konkretów ws. pomocy dla Cypru po rozpoczynającym się dzisiaj dwudniowym szczycie Unii Europejskiej, tylko zwiększają emocje wokół peryferiów. Dodatkowo nie zapominajmy o najpewniej dość „burzliwej" sesji włoskiego parlamentu (pierwszej po wyborach), która jest zaplanowana na jutro. Reasumując, dla EUR/USD nadal realna pozostaje perspektywa spadku w okolice 1,2880-1,2900 w krótkim horyzoncie inwestycyjnym.

Wykres dzienny EUR/USD

Opracował:

Marek Rogalski –  Główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu