Dane z rynku pracy rozczarują

Poświąteczny tydzień an rynkach obfituje w bardzo ciekawe wydarzenia. Dziś przed nami kolejne – najważniejsza publikacja makroekonomiczna w USA.

Aktualizacja: 15.02.2017 02:00 Publikacja: 05.04.2013 10:27

Przemysław Kwiecień

Przemysław Kwiecień

Foto: XTB

Przed miesiącem raport z rynku pracy był bardzo mocny, co przełożyło się na aprecjację dolara. Tym razem dane mogą być słabsze, co wraz z postawą EBC może nieco pomóc euro. Zwracamy też uwagę na skrajne nastroje na azjatyckich parkietach – euforia w Japonii kontrastuje z coraz większym pesymizmem w Chinach.

Jak rynki przyjmą dane o zatrudnieniu?

Wiele wskazuje na to, iż dzisiejsze dane z rynku pracy mogą być słabsze niż wskazuje na to oficjalny konsensus (+200 tys.). Słabszy raport ADP (158 tys.), spadek indeksu zatrudnienia w ISM dla sektora usług i rosnąca ostatnio liczba zarejestrowań bezrobotnych wskazują, iż odczyt może być niższy niż zakładany, być może w okolicach +150 tys. To ciągle niezłe dane, choć wobec ostatnich tendencji na rynku walut, powinny one przełożyć się na umocnienie euro względem dolara. Z odwrotną reakcją należy liczyć się, gdy odczyt będzie na poziomie +200 tys. lub więcej, zakładając, iż nie będzie niespodzianki ze stopą bezrobocia (która powinna pozostać na poziomie 7,7%). Wracając do scenariusza słabszych danych, warto zwrócić uwagę, iż reakcja rynków akcji jest sporą niewiadomą (słabsze dane to z jednej strony niższy wzrost, ale też oddalenie wycofania się Fed z QE3). Gdyby rynki akcji zareagowały spadkami, wzrosty na EURUSD mogłyby być ograniczone lub nawet odwrócone.

Przy okazji publikacji danych z rynku pracy warto wspomnieć o wczorajszych wypowiedziach członków Fed. Charles Evans zasugerował, iż jeśli inflacja pozostanie niska, Fed może kupować obligacje do momentu, gdy stopa bezrobocia osiągnie poziom 5,5%. To dość absurdalna wypowiedź, należy jednak pamiętać, iż Evans jest w Fed skrajnym gołębiem. Po drugiej stronie jest Esther George, która konsekwentnie głosuje przeciwko komunikatowi domagając się zaostrzenia polityki. Podtrzymujemy scenariusz, w którym wzrosty zatrudnienia w kolejnych miesiącach nieco spowolnią, odsuwając temat ograniczenia QE3 na drugą połowę roku.

EBC chciałby pomóc, ale nie potrafi

Po pierwszych minutach konferencji Draghiego para EURUSD wyznaczyła nowe minima. Prezes odnotował bowiem rozczarowującą postawę europejskiej gospodarki. Później jednak euro zaczęło odrabiać straty, gdyż większość czasu poświęconego omówieniu narzędzi polityki monetarnej Draghi wykorzystał na tłumaczenie, dlaczego stosowane dotychczas metody, nie przyniosłyby pożądanych rezultatów, gdyby zastosowano je w większych dawkach. Mówiąc krótko, EBC widzi potrzebę działania, ale nie ma narzędzi, które mógłby w prosty sposób zaimplementować. W przeciwieństwie do sytuacji ze stycznia, kiedy Draghi wykluczył obniżki wobec nadziei na ożywienie, bezczynność banku centralnego nie powinna być odbierana jako wzrostowy impuls dla euro. Natomiast przekaz Draghiego powinien dać do myślenia inwestorom na rynkach akcji w Europie. Sytuacja, w której EBC przyznaje, iż nie bardzo jest w stanie pomóc kulejącej gospodarce nie koresponduje z zachowaniem najważniejszych europejskich indeksów.

Ptasia grypa przyczyną kolejnych spadków w Chinach, Japonia w górę

Coraz ciekawiej jest na rynkach azjatyckich. Na giełdzie w Tokio mamy już do czynienia z prawdziwą bańką. Ceny akcji od połowy listopada wzrosły o ponad 50%. Jakkolwiek zmiana polityki BoJ sprzyja wycenom, tak gigantyczna hossa zdaje się znacząco wyprzedzać niepewne realne efekty polityki banku centralnego. Oznacza to też, iż w krótkim terminie potencjał do dalszego osłabienia jena (obydwa rynki są silnie powiązane, szczególnie w ostatnim czasie) jest ograniczony.

Zdecydowanie przeciwne nastroje panują w Chinach. Po serii ograniczeń związanych z rynkiem nieruchomości, które wprowadziły nowe władze, teraz ceny akcji (szczególnie linii lotniczych) spadają pod wpływem  obaw o epidemię ptasiej grypy. W efekcie za nami kolejna spadkowa sesja na chińskich parkietach i indeks Hang Seng jest już na najniższych w tym roku poziomach. Jeśli obawy inwestorów w Państwie Środka są słuszne, powinno to być ostrzeżeniem dla innych rynków – bez udziału Chin nie będzie przyspieszenia globalnego wzrostu.

Na wykresach:

EURUSD, W1

– dzisiejszy dzień i reakcja na dane z amerykańskiego rynku pracy mogą przesądzić o krótkoterminowych perspektywach dla pary EURUSD; reakcja ta zdeterminuje bowiem zamknięcie tygodnia, zaś to – w przypadku dalszych wzrostów pary – może skończyć się formacją objęcia hossy; tego rodzaju formacje w niedalekiej przeszłości często zwiastowały zwrot na rynku, ale aby takowa formacja powstała, zamknięcie musiałoby nastąpić w okolicach 1,30; pierwszym istotnym oporem dla rynku na tym interwale jest 1,3174

Nikkei225 (kontrakt), D1

– notowania kontraktu na indeks Nikkei225 mogły zakończyć 5-falową strukturę wzrostową; na taki scenariusz może wskazywać dzisiejsza sesja, gdzie maksimum zostało wyznaczone luką hossy, po czym rynek domknął ją realizując zyski; podobnie jak na parze USDJPY rynki mogą tu „sprzedawać fakty", gdyż Bank Japonii zrobił wszystko, czego od niego oczekiwano; tym samym na rynku tym powstały sprzyjające okoliczności dla większej korekty; potwierdzeniem takiego scenariusza będzie pokonanie wsparcia na poziomie 12600 pkt.

dr Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A. [email protected] www.xtb.pl

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?