EURO (EUR)
Naszym zdaniem:
Podtrzymujemy nasze zdanie, że rosną szanse na pozytywny scenariusz dla Grecji. Pomału potwierdza się założenie, które przedstawiliśmy już na początku tygodnia. Pisaliśmy, że pomysł premiera Tsiprasa z rozpisaniem referendum mógł być podyktowany polityczną kalkulacją, która ma na celu wzmocnienie własnej pozycji w Syrizie przy jednoczesnym osłabieniu radykalnie lewicowego skrzydła. Zobaczmy, że wczoraj szef rządu dał do zrozumienia, że referendum na „tak" dałoby wystarczającą legitymizację do szybkiego zawarcia porozumienia z wierzycielami bez oglądania się na zdanie parlamentu. Oczywiście Tsipras wcześniej dawał do zrozumienia, że byłby to też sygnał do dymisji rządu i rozpisania przyspieszonych wyborów na jesień, ale teraz nie jest już pewne na ile rzeczywiście chciałby zrealizować swoje obietnice. W ostatnich komentarzach zwracaliśmy uwagę, że tu może tkwić potencjalnie duże ryzyko – Tsipras nie będzie chciał ustąpić, a wierzyciele nie będą chcieli dobijać z nim szczegółów porozumienia, gdyż będą mieli świadomość, że jego rząd mógłby celowo opóźniać jego realizację – ze względu na kampanię wyborczą. Wydaje się jednak, że wszystkie strony, w tym zwłaszcza Syriza mają coraz większą świadomość, że deal musi być zawarty jak najszybciej, a na pewno przed 20 lipca, kiedy to przypadają ogromne płatności na rzecz Europejskiego Banku Centralnego. W interesie gospodarki, ale i też obywateli jest to, aby greckie banki zostały jak najszybciej otwarte, a ECB zwiększył skalę wsparcia w ramach linii ELA – może to już zrobić w poniedziałek. Politycy Syrizy będą mieli świadomość, że dalsze pogłębianie polityczno-gospodarczego chaosu będzie działać na ich niekorzyść – w sytuacji kiedy obywatele w referendum zgodzą się na reformy.
Reasumując – niepewność związana z wynikami niedzielnego referendum, które mogą wskazać na rzeczywiście niewielkie różnice w głosach, może dzisiaj rzutować na notowania wspólnej waluty. W perspektywie przyszłego tygodnia rynek nastawia się jednak na pozytywny rozwój wypadków, stąd też potencjalna przecena euro może być minimalna.
Na wykresie BOSSA EUR widać, że linia trendu wzrostowego przy 112,30 jednak tym razem się wybroniła. Rośnie też prawdopodobieństwo złamania spadkowej linii przy 112,80-112,90 pkt., do czego być może dojdzie jeszcze w niedzielę w nocy (jeżeli wynik referendum będzie na „tak"). Wtedy w kolejnych dniach kluczowe będzie wyjście ponad poziom oporu przy 113,50 pkt. Nie można zupełnie wykluczyć, że w takiej sytuacji rynek podjąłby próbę ruchu w okolice czerwcowych maksimów przy 115,30-63 pkt., a nawet ich naruszenia. Jeżeli jednak spojrzymy na układ techniczny nieco szerzej, to szybko dostrzeżemy, że ruch ten byłby równoznaczny z wyrysowaniem trzeciej, mocno negatywnej dywergencji na wskaźnikach, która ostatecznie przyniosłaby większą przecenę euro w końcu wakacji.
Wykres dzienny BOSSA EUR